Ukraina chce pozyskać klucz do otwarcia dostaw gazu blokowanych przez Gazprom

8 czerwca 2015, 09:12 Alert

(Wiedomosti/Wojciech Jakóbik)

Ukrtransgaz podpisał umowę o współpracy i wymianie informacji z węgierskim operatorem FGSZ. Chce w ten sposób pozyskać kody niezbędne do uruchomienia fizycznego rewersu przez Słowację – informują Wiedomosti.

Jak informował BiznesAlert.pl 8 czerwca, spółka Ukrtransgaz Ukraina wznowiła, wstrzymany w kwietniu, rewersowy import gazu z Węgier. 21 maja prezydent Ukrainy ogłosił, że Kijów podpisał z jedną z węgierskich spółek umowę na budowę interkonektora gazowego.

Kody dostawców (shipper codes) są niezbędne do uruchomienia rewersu fizycznego w gazociągach, także w krajach w których obowiązuje trzeci pakiet energetyczny Unii Europejskiej blokujący w założeniu powstawanie monopoli. Są sposobem identyfikacji klienta i zamówionego wolumenu. Bez nich Naftogaz potrzebuje pośrednictwa Gazpromu w transakcjach na dostawy fizyczne przy użyciu infrastruktury pod wpływem rosyjskiej firmy. Tymczasem w krajach Unii Europejskiej, gdzie obowiązuje trzeci pakiet, dostęp do kodów powinien być wolny. Ukraina wprowadza te regulacje w ramach integracji z unijnym rynkiem gazu poprzez Wspólnotę Energetyczną, czyli zagraniczny wymiar tej integracji w ramach UE.

Z tego powodu Naftogaz nie może wykorzystać mocy rewersu fizycznego na granicy ze Słowacją i innymi krajami, przez które sprowadza gaz z Zachodu, jak Polska i Węgry. Dlatego po kody dostawców zamierza zwrócić się do węgierskiego FGSZ. – Jeśli to się nie powiedzie, złożymy skargę w Komisji Europejskiej – zapowiedział już Andrij Kobolew, dyrektor Naftogazu cytowany przez Wiedomosti.
W odpowiedzi na umowę Ukrtransgaz-FGSZ Komisja podkreśla, że powinien on uwzględniać także gwarancje uspokajające rosyjską spółkę gazową, gwarantujące tranzyt gazu przez Ukrainę nawet, jeśli ta zrezygnuje całkowicie z dostaw ze Wschodu, co jest teoretycznie możliwe.

Chociaż Gazprom się temu sprzeciwia, Naftogaz wciąż korzysta z rewersu wirtualnego i sprowadza gaz z Zachodu „wirtualnie” czyli w oparciu o umowę z zachodnią spółką rezerwuje surowiec na terenie Ukrainy dostarczony przez Rosjan na zachodnią granicę, gdzie znajdują się punkty odbioru surowca dla klientów europejskich.