Ukraiński minister przyznaje: Był plan wysadzenia gazociągu z Rosji do Europy

5 stycznia 2018, 12:45 Alert

Na antenie telewizji ZIK Jurij Grymczak, wiceminister ds. Tymczasowych Terytoriów Okupowanych i Osób Wewnętrznie Przesiedlonych, poinformował, że w latach 2014-2015 ukraińskie władze planowały wysadzenie rosyjskiego gazociągu znajdującego się na terenie kraju, a służącego do przysyłania gazu do do Europy. Istnienie tej magistrali stanowi poważny argument przeciwko rozwinięciu działań wojennych na pełną skalę.

fot. Gazprom

„2014-2015 rok. Myślisz, że w nie było planów, aby wysadzić system gazociągów z naszej strony? Mówię ci o planach państwowych. (…) Do tej pory jednym z powodów, dla których nie prowadzimy wojny na pełną skalę, jest to, że mamy gazociągi na naszym terytorium”- podsumował Grymczak.

Jednak jego zdaniem zdrowy rozsądek przeważył w rozmowach na szczeblu rządowym. Gwałtowne zakończenie tranzytu rosyjskiego gazu do krajów UE z winy Ukrainy przysporzyłoby jej nie tylko niepotrzebnych problemów politycznych. Co roku Gazprom płaci do budżetu naszego wschodniego sąsiada ponad 3 mld USD opłat tranzytowych. Dla gospodarki Ukrainy jest to ogromny zastrzyk gotówki wspierający jej rozwój.

Grymczak podkreślił również w wywiadzie, że Rosja stara się rozszerzyć sieć swoich gazociągów tak aby w przyszłości móc wykluczyć Ukrainę jako kraj tranzytowy dla swojego surowca. Zdaniem wiceministra wszystkie te działania okażą się nieskuteczne i nieopłacalne z ekonomicznego punktu widzenia. Dotyczy to zwłaszcza budowanej na południu Europy infrastruktury Turkish Stream.

W listopadzie 2015 r. Ukraina przestała kupować zakontraktowany rosyjski gaz. Stało się to powodem bardzo gwałtownych napięć na linii Kijów – Moskwa. Strona rosyjska oskarżała Ukrainę o możliwość dokonywania kradzieży paliwa przeznaczonego dla klientów w UE. Kijów dla odmiany wszczął alarm, że Gazprom utrzymuje zbyt niskie ciśnienie w sieci, aby przesyłanie błękitnego surowca było bezpieczne. W rozwiązanie tego konfliktu włączyła się Komisja Europejska żywotnie zainteresowana utrzymaniem bezpieczeństwa energetycznego na Starym Kontynencie.

W efekcie tych wszystkich wydarzeń Ukraina osiągnęła obecnie względną samodzielność energetyczną. Popyt wewnętrzny na gaz zaspokaja poprzez zwiększenie krajowego wydobycia tego surowca oraz poprzez zakupy rewersowe z Węgier, Słowacji i Polski. Jak podała spółka Ukrtransgaz produkcja własna gazu ziemnego wzrosła w zeszłym roku o 4,5 proc. do poziomu 20,8 mld m sześc.

Rok 2017 pokazał również, że Rosja nie może pozwolić sobie na całkowitą rezygnację z tłoczenia błękitnego paliwa przez infrastrukturę położoną na Ukrainie. W tym czasie tranzyt rosyjskiego gazu tą drogą do UE wzrósł o 13,7 proc. i wyniósł 93,5 mld m sześc.

Izwiestia/RBK/Komsomolskaja Prawda/Charter97.org/Roma Bojanowicz