Ukraina nie zapłaci za gaz dostarczany do okupowanego Donbasu

17 sierpnia 2016, 06:15 Alert

Naftogaz ostrzega, że rosyjski Gazprom może wykorzystywać deklarowany przez niego wolumen dostaw gazu do okupowanego Donbasu, aby pokryć swoje straty. W ten sposób ukraińska spółka zareagowała na opublikowaną w raporcie Gazpromu informację o rzekomym dostarczeniu w pierwszym półroczu 2016 roku do Donbasu 1,2 mld m3 gazu.

Po raz kolejny Naftogaz przypomniał, że od listopada ubiegłego roku Kijów nie kupuje rosyjskiego gazu. Jak podkreśla, spółka nie zamierza płacić za niezamówiony i nieodebrany surowiec. Ponadto koncern zwrócił uwagę, że rzekome dostawy Gazpromu nie są przez nikogo kontrolowane i nie mogą zostać potwierdzone.

Siedziba Naftogazu. Fot. Naftogaz
Siedziba Naftogazu. Fot. Naftogaz

– Wydaje się, że menadżerowie Gazpromu znaleźli idealny sposób, aby odpisać swoje straty. Jeżeli dostawy nie są kontrolowane przez odbiorcę, to można podać jakikolwiek wolumen – poinformował na swoim profilu na Facebooku Naftogaz.

Pod koniec czerwca prezes Gazpromu Aleksiej Miller poinformował, że koncern dostarczył do okupowanego Donbasu gaz warty 718,5 mln dolarów. Jednocześnie nadal tę kwotę uznaje jako „dług Naftogazu”, bez względu na to, że Ukraina nie zamawiała i nie odebrała tego paliwa. Dostawy gazu przez stacje pomiarowe na granicy z okupowanymi obwodami ługańskim i donieckim Naftogaz uznaje za naruszenie przez Gazprom warunków kontraktu.

Przypomnijmy, że na początku lipca dyrektor ds. handlowych ukraińskiego koncernu Jurij Witrenko informował o tym, że całkowita kwota roszczeń Gazpromu względem Naftogazu, na podstawie podpisanej w 2009 roku umowy na dostawy gazu oraz kwestionowanej w sądzie zasady take or pay, może do 2020 roku wynieść 60 mld dolarów.Według niego Gazprom obecnie żąda 31,4 mld dolarów, a przy uwzględnieniu okresu do końca obowiązywania umowy, roszczenia mogą wzrosnąć o kolejne 29,5 mld dolarów.

Zn.ua/Piotr Stępiński