USA są gotowe do konfrontacji z Chinami

19 grudnia 2016, 06:15 Alert

– Stany Zjednoczone są gotowe na konfrontację z Chinami na Morzu Południowochińskim, twierdzi szef amerykańskiej floty Pacyfiku, komentując eskalację napięcia między dwoma rywalami w tym regionie.

Chiny chciałyby dominować na Morzu Południowochińskim. Chodzi o dostęp do źródeł wielu bogactw naturalnych. Ale również o kontrolę nad ważnymi szlakami morskimi. Koliduje to z interesami Brunei, Malezji, Filipin, Tajwanu i Wietnamu.

Amerykański lotniskowiec w cieśninie Ormuz. Źródło: Wikimedia Commons

USA wezwały Chiny, by respektowały tegoroczne orzeczenia sądu arbitrażowego w Hadze, które unieważniają wielkie terytorialne roszczenia na tych strategicznych szlakach. Ale Pekin nadal działa w agresywny sposób, na który Stany Zjednoczone są gotowe odpowiednio zareagować, powiedział w Sydney admirał Harry Harris, szef amerykańskiego Dowództwa Pacyfiku.

– Nie pozwolimy na opanowanie otwartego akwenu, bez względu na to, ile baz zostało zbudowanych na sztucznych wyspach na Morzu Południowochińskim, podkreślił Harry Harris. – Chcemy współpracować, jeżeli możemy, ale będziemy gotowi na konfrontację, jeśli stanie się to konieczne.

Komentarze nawiązują do napięcia panującego między Chinami a USA. Wzmogło się ono po decyzji prezydenta elekta Donalda Trumpa o akceptacji połączenia telefonicznego z gratulacjami od prezydent Tajwanu na początku grudnia tego roku. Spowodowała ona dyplomatyczny protest Pekinu (pisaliśmy o tym w BiznesAlert.pl – przyp. red.). Pytany o wypowiedź Harrisa, Geng Shuang, rzecznik chińskiego Ministerstwa Spraw Zagranicznych odpowiedział, że sytuacja na Morzu Południowochińskim jest stabilna dzięki wysiłkom Chin i innych państw.

– Mamy nadzieję, że Stany Zjednoczone potrafią przestrzegać obietnic i nie ingerować w suwerenność państw w regionie Morza Południowochińskiego, respektować wysiłki innych mające na celu zachowanie pokoju i stabilności w tym regionie oraz promować pokój – stwierdził Geng Shuang w czasie codziennego briefingu.

Tymczasem Stany Zjednoczone oceniają, że w ciągu trzech lat Pekin utworzył siedem sztucznych wysp o powierzchni około 1300 hektarów. Powstały tam porty, urządzenia telekomunikacyjne, pasy startowe i hangary na samoloty. W odpowiedzi USA przeprowadziły kilka operacji, demonstrując dążność do wolnej nawigacji. Ostatnio nastąpiło to w październiku tego roku. Bardzo nie spodobało się to w Pekinie. W lipcu wysoki przedstawiciel chińskich władz ostrzegł, że takie praktyki mogą się skończyć „katastrofą”.

Harry Harris powiedział, iż do australijskiego rządu należy decyzja, czy podejmie takie działania. Natomiast amerykański będzie je kontynuował.

– Stany Zjednoczone od początku swojej państwowości walczyły o wolność nawigacji. To jedna z naszych trwałych zasad. Jesteśmy gotowi walczyć o nią również obecnie – podkreślił Harry Harris.

Reuters