W lutym odbędzie się szczyt OPEC na temat kryzysu cen ropy

28 stycznia 2016, 10:00 Alert

(The New York Times/Wojciech Jakóbik)

Siedziba OPEC

Pomimo spadku cen ropy naftowej, która kosztuje już około 30 dolarów za baryłkę, kraje Zatoki Perskiej nie zmniejszają eksportu ropy. Liderem strategii walki o rynek jest największy eksporter kartelu OPEC, czyli Arabia Saudyjska. Czy kłopoty budżetowy skłonią ją do rewizji polityki?

Ropa naftowa zapewnia około 70 procent dochodów Królestwa. Ma ono jednak jeszcze 630 mld dolarów rezerw finansowych, które wydają w tempie 5-6 mld miesięcznie – podaje New York Times. Wprowadziło także cięcia subsydiów dla obywateli, m.in. w postaci podwyżki dotowanych cen benzyny. Rozważana jest również prywatyzacja części aktywów, w tym perły w koronie, czyli Saudi Aramco.

Pozwala to Saudyjczykom na dalszą walkę o rynek przy użyciu niskiej ceny z rywalami jak USA i Rosja. Obawiają się oni, że obniżenie eksportu zwiększyłoby rentowność wydobycia w Ameryce Północnej i utrudniło wojnę cenową. Ponadto, zmniejszenie presji na rynek stworzyłoby lukę, którą szybko mógłby wypełnić Iran, z którego USA i Unia Europejska zniosły sankcje, co umożliwiło jego powrót do eksportu surowca na Zachód. Rijad ma również wątpliwości, czy ograniczenie wydobycia przy znacznej nadpodaży na rynku miałoby w ogóle wpływ na cenę surowca.

Za ograniczeniami opowiadają się najbardziej dotknięte obniżką cen kraje OPEC na czele z Wenezuelą, która wezwała do zwołania kryzysowego spotkania karteli. Saudi Aramco deklarowało w poniedziałek 25 stycznia, że nie zmieni polityki. Chociaż Rosja wysyła sygnały o gotowości do koordynacji polityki eksportowej z OPEC, nie sygnalizują tego producenci z USA, a zatem to oni mieliby szansę przejąć udziały eksporterów, którzy zdecydowaliby się na cięcia.

Saudyjczycy zgodzili się jednak na specjalny szczyt OPEC, na który zostali zaproszeni także Rosjanie. Sekretarz Generalny OPEC generał Abdalla Salem Badri wezwał kraje członkowskie i producentów spoza kartelu do wspólnej walki z nadpodażą na rynku ropy.

W czwartek 28 stycznia o godzinie 9.30 polskiego czasu ropa naftowa zyskiwała na wartości. Brent kosztował 33,22 dolary, a WTI 32,32 dolary za baryłkę.