Wiśniewski: Nasza Europa to nie tylko wspólny rynek

2 maja 2019, 09:00 Energetyka

– Rozwijając myśl niemieckiego socjologa Ulrich Becka, twórcę koncepcję społeczeństwa ryzyka, w tym ryzyka klimatycznego, można powiedzieć, że Unia Europejska umacnia rząd, Prezydenta, Sejm, Polaków (w tym Wszechpolaków), nie ogranicza polskiej suwerenności, lecz ich wszystkich wzbogaca, łącznie z paradującymi faszystami psującymi dzisiaj atmosferę święta i poczucie sensu w Warszawie. Bez starannego weryfikowania faktów, docenienia osiągnięć naszej obecności w UE grozi nam uleganie niesprawdzonym argumentom przeciwników integracji europejskiej, które wypaczają także politykę klimatyczną i energetyczną – pisze Grzegorz Wiśniewski, prezes Instytutu Energetyki Odnawialnej.

Budowa bloku 910 MW w Jaworznie | fot. Piotr Stępiński/BiznesAlert.pl

la tych, którzy chcą poznać te fakty, w tym korzyści i ryzyka (także formułowane w duchu koncepcji Becka), Fundacja Naukowa CASE zaprosiła wielu ekspertów i wspólnie przygotowany został syntetyczny raport „Nasza Europa: 15 lat Polski w Unii Europejskiej” (LINK). W 22 rozdziałach (miałem skromny wkład do jednego z nich poświęconych energetyce) można w szerszym kontekście dostrzec to co wiąże się z jubileuszem.

Nic co dobre nie przychodzi za darmo i nic nie jest dane za darmo, także idea integracji narodów Europy i nic co ludzie nie trwa bez końca wobec bezczynności. Idea Wspólnoty Europejskiej wzięła się tarcia między Francją i Niemcami w sprawie kontroli nad Zagłębiem Ruhry, ważnym regionem produkcji węgla, przybrały niebezpieczne rozmiary, grożące wręcz działaniami wojskowymi z niszczeniem pokoju na kontynencie. Francuski komisarza planowania Jean Monnet, jeden z twórców UE, odpowiedział na to ryzyko proponując współprace, która zakończyła się deklaracją Schumana (1950). Po 70-ciu latach spokoju i rozwoju, na horyzoncie są inne ryzyka i zagrożenia które mogą doprowadzić do katastrofy narodów Europy i też paradoksalnie może chodzić m.in. o węgiel. Najnowszy Eurobarometr wśród 5-ciu najważniejszych wyzwań dla naszej europejskiej cywilizacji (500 mln obywateli) umieszcza zmiany klimatyczne i -na pierwszym miejscu (indukowaną coraz silniej przez zmiany klimatyczne) imigrację.

Tego typu (tu tylko przykłady zaczerpnięte z książki) zjawiska i problemy wymagają naszej refleksji i przemyślanego działania. O Naszą Europę, rozwój, spokój, podstawowe wartości UE (demokracja, solidarność – uzależniony od bogactwa kraju wkład w politykę regionalną i rolna, dialog społeczny, jedność w różnorodności, prawo własność, zwalczanie monopoli, równowagę finansów publicznych, zasada wzajemnego zaiwania, sobotę przemieszczana i pobytu, ochrona zdrowia i środowiska itp.) oraz naszą mądrość trzeba się ciągle bić. Zamiast recenzji książki Nasza Europa, w ramach rekomendacji lektury na długi majowy weekend, przytoczę tylko kilka subiektywnie wybranych, intrygujących fragmentów. Fragmentów mniej lub bardziej związanych z energetyką i pokrewnymi obszarami gospodarki kształtowanymi przez nas samych (czasami bezrefleksyjnie) i przez naszą obecność w UE.Choć przesłanie książki generalnie jest pozywane i konstruktywne, to nie tylko takie przykłady wybrałem (aby pokazać jak łatwo skorzystać z członkostwa w UE, jak dużo życie wymaga od Europejczyków i jak mało trzeba aby przestać być wiarygodnym członkiem UE).

Wspólny rynek

  • Pilną potrzebą jest przemyślenia strategii i dalszych reform w obszarze jednolitego europejskiego rynku. W negatywnych scenariuszach można wyobrazić sobie, że pomimo dotychczasowych niewątpliwych osiągnięć (a może właśnie z ich powodu) nierozwiązanie spornych kwestii może stać się kością niezgody między krajami członkowskimi. Taka opinia wyrażona jest na przykład w białej księdze Komisji Europejskiej o przyszłości Europy scenariusz „Nic Prócz Wspólnego Rynku”, w którym kraje członkowskie skupiają się głównie na utrzymaniu i pogłębieniu reform w tym obszarze, jest przedstawiony jako zbyt wąski, dzielący kraje i przez to ryzykowny. Z kolei scenariusz pozytywny jest scenariuszem wymagającym, gdyż trudne jest określenie, gdzie dokładnie powinna kończyć się rola państwa i jakie przyjąć standardy, aby szanse były równe i nie ograniczały jednocześnie korzyści płynących z różnic między krajami członkowskimi.
  • Przy coraz bardziej zróżnicowanych interesach i bez reformy politycznej nie zwiększy się zgodność polityki krajowej i unijnej. Zawsze będzie pojawiał się argument deficytu demokracji, spychający proces uzgodnień w kierunku „unii transakcyjnej”… wiadomość, że przyszłość Europy zależy od gry wartości i interesów, ostatecznie nie powinna przesłaniać tych wartości, na podstawie których dochodzi do zacieśnienia współpracy we Wspólnocie. Umiejętna obrona własnych interesów nie powinna odbywać się kosztem podważania podstawowych wartości, które stanowią o sile i jedności Unii.W Polsce największymi beneficjentami pomocy publicznej, przy braku danych nt. przestrzegania zasad wspólnotowych przy udzielaniu tej pomocy, w latach 2011-2017 (najwięcej w 2017 roku – 31 mld zł) były takie przedsiębiorstwa jak : PGE SA, Tauron Wytwarzanie SA i inne z sektora energetycznego (17 447 mln zł), TVP SA (5181 mln zł), Spółka Restrukturyzacji Kopalń (SRK – 5160 mln zł), Polskie Radio SA (PR – 958 mln zł), trzy SKOK-i (w latach 2015 i 2016 – 985 mln zł)21. Warto zauważyć rosnące dotacje dla TVP SA i PR SA; pomoc publiczna dla tych spółek była o 981 mln zł wyższa od pomocy dla SRK, co może wynikać z zahamowania restrukturyzacji górnictwa węgla.
  • Istnieje wszakże dramatyczny rozdźwięk między uporczywą chęcią związania się z wartościami europejskimi i duchową słabością idei europejskiej. Mówi się, że ojciec założyciel konstrukcji europejskiej, Jean Monnet , oświadczył pod koniec swego życia, iż „gdyby można było podjąć na nowo dzieło wspólnoty europejskiej, życzyłby sobie, by zaczęto je od kultury”.

Usługi publiczne i ochrona środowiska

  • W pewnych przypadkach wejście na rynek usługi świadczonej w ogólnym interesie gospodarczym jest trudniejsze dla konkurentów, co ewidentnie występuje w sektorze energetycznym. Występują tu przeszkody związane z łączną dominującą pozycją spółek, w których Skarb Państwa posiada zdolność do ich kontrolowania na gruncie praw własności. Rząd występuje na tym rynku jako regulator rynku i jednocześnie jako podmiot rynkowy (właściciel firm), próbując godzić te role w imię suwerenności energetycznej kraju. Pozornie jest to rynek otwarty na liberalizację, jednak firmom zagranicznym jest bardzo trudno na niego wejść poprzez bezpośrednie inwestycje. Formalnie zostało na tym rynku za-akceptowanych bardzo wiele standardów jakościowych ustalonych przez Unię Europejską w interesie konsumenta finalnego. Jednak brak silnej konkurencji między firmami powoduje utrzymywanie się relatywnie wysokich cen energii oraz nie stwarza dodatkowych impulsów do wdrażania innowacji technologicznych, związanych z odnawialnymi źródłami energii.
  • Dofinansowanie inwestycji w odnawialne źródła energii leży w gestii wojewódzkich funduszy ochrony środowiska. Zdecydowanym liderem pod względem inwestowania w odnawialne źródła energii jest województwo lubelskie, w którym w latach 2005-2017 przeznaczono na ten cel 484 mln zł, z czego ponad 2/3, czyli 331 mln zł, stanowiły dotacje z programów Unii Europejskiej. Głównie były to instalacje fotowoltaiczne. Graniczące z tym województwem Podkarpacie, mające jeszcze lepsze warunki do wykorzystania energii słonecznej, przeznaczyło na instalacje w odnawialne źródła energii zaledwie 17 mln zł. Świadczy to o znacznie różniących się priorytetach regionalnych w dziedzinie ochrony środowiska, a trzeba dodać, że także w działaniach dotyczących zwalczania niskiej emisji.

Elektroenergetyka i odnawialne źródła energii

  • W okresie przedakcesyjnym i po uzyskaniu członkostwa we Wspólnocie, Polska nie miała trudności z dostosowaniem się do wymagań liberalizowanego unijnego rynku energii. Nasze przekształcenia sektorowe były zharmonizowane z unijną polityką energetyczną. Zasadnicza zmiana nastąpiła w latach 2006 – 2008, kiedy przeprowadzono konsolidację krajowego sektora energetycznego i zaczęto spowalniać wdrażanie unijnej polityki klimatyczno-energetycznej. Doprowadziło to, w szczególności w ostatnich latach, do niezrealizowania krajowego celu na rok 2020 (15% udziału energii z OZE w energii finalnej brutto) oraz do spadku wartości państwowych grup kapitałowych w energetyce. Jednocześnie w innych obszarach kontynuowano współpracę z UE, która zaowocowała wielomiliardowym (ponad 17,5 mld PLN) wsparciem inwestycji infrastrukturalnych. W latach 2007-2020 Polska z funduszy UE uzyskała 7,7 mld zł na OZE, drugim olbrzymim beneficjentem było gazownictwo (infrastruktura przesyłu i magazynowania).
  • W latach 2008-2013, po przyjęciu pakietu klimatyczno-energetycznego i trzeciego pakietu liberalizacyjnego, kapitalizacja rynkowa pięciu największych producentów energii elektrycznej w UE – takich potentatów jak E.ON, RWE, Engie, EDF czy Enel – spadła o 37%, tj. o ok. 100 mld euro. Nie był to tylko wpływ kryzysu finansowego i ustabilizowania się zużycia energii elektrycznej, lecz także głębokich zmian, które zaszły w tym okresie na rynku energii elektrycznej w Europie, w efekcie realizacji unijnej polityki energetycznej. Popyt na energię elektryczną w UE w latach 2008-2013 spadł o 3,3% (przy jednoczesnym wzroście PKB sięgającym 4,1%), udział węgla w miksie energetycznym paliw dla elektroenergetyki zmniejszył się o 4,2%, a udział energetyki z OZE wzrósł w 2014 r. do 16%. Europejskie spółki energetyczne zaczęły wyodrębniać (rozdzielać) zasoby wytwórcze węglowe i odnawialne oraz budować wartość i potencjał rozwojowy (w tym innowacyjny) na tych ostatnich. Wbrew wielu obawom i wątpliwościom potwierdza to skuteczność polityki klimatyczno-energetycznej UE w zakresie dekarbonizacji i rozwoju OZE, przy jednoczesnym zachowaniu konkurencyjności i bezpieczeństwa zasilania oraz wzmacnianiu pozycji konkurencyjnej UE na rynku globalnym.
  • W Polsce skonsolidowane, państwowe spółki energetyczne postąpiły odwrotnie – kontynuowały inwestycje we własne węglowe zasoby wytwórcze (w tym zakup zasobów węglowych od po-zbywających się ich koncernów zagranicznych, np. Vattenfall, EDF) i w sektorze wydobycia węgla, a w szczególności w ostatnich latach spowolniły lub zatrzymały inwestycje w OZE. Doprowadziło to w 2018 r. do najwyższego wzrostu cen hurtowych energii elektrycznej w Polsce od początku procesu integracji z UE. Przy utrzymywaniu się obecnych trendów konkurencyjność może stracić zarówno polska energetyka, jak i gospodarka obciążona rosnącymi kosztami energii. Niekorzystne trendy, jeśli chodzi o wartość giełdową energetycznych spółek, utrzymują się. Wartość PGE od początku notowań (przez dekadę, 2009-2019) spadła o 58%, w tym w ciągu ostatnich 4 lat o 45%. W ostatnich 3 latach wszystkie spółki energetyczne, znajdujące się w zarządzie Skarbu Państwa, straciły na wartości ponad 16 mld zł, co ogranicza ich przyszłe możliwości inwestycyjne.

Źródło: odnawialny.blogspot.com