Włochy nie pomogą Polsce? Gazprom chce je włączyć w Nord Stream 2

12 kwietnia 2016, 13:30 Alert

(Bloomberg/Piotr Stępiński/Wojciech Jakóbik)

Gazprom zamierza zaoferować włoskiej spółce Saipem kontrakt na ułożenie gazociągu Nord Stream 2, poinformowała agencja Bloomberg powołując się na dwóch rosyjskich urzędników. Agencja zauważa, że umowa w tej sprawie może zostać podpisana podczas Międzynarodowego Forum Gospodarczego, który w dniach 16-18 czerwca odbędzie się w Petersburgu.

Spółki odmawiają komentarza w tej sprawie. Jak zauważa Bloomberg rosyjski rząd zaprosił na wspomniane forum delegację wysokiego szczebla z Włoch. Według rozmówcy agencji umowa na ułożenie gazociągu będzie jedną z kilku jakie mają zostać podpisane w Petersburgu. Agresja Rosji na Ukrainie sprawiła, że początkowo przedstawiciele krajów zachodnich deklarowali, że nie pojawią się na konferencji. Europejski biznes jest jednak zainteresowany udziałem, pomimo sankcji przeciwko Federacji Rosyjskiej.

Premier Włoch Matteo Renzi, który według Kremla ma wziąć udział w forum, według rosyjskich mediów poszukuje możliwości poprawy relacji pomiędzy Unią Europejską a Rosją. Po scementowaniu stosunków z Niemcami oraz Austrią przy pomocy kilku umów w sektorze energetycznym, w tym w kwestii budowy Nord Stream 2, Moskwa stara się także wzmocnić współpracę z Rzymem.

Już w styczniu tego roku prezes Gazpromu Aleksiej Miller po spotkaniu z prezesem OMV Rainerem Seelem mówił, że Saipem jest jednym z pretendentów do otrzymanie kontraktu na ułożenie nowego gazociągu po dnie Morza Bałtyckiego.

– Podczas spotkania omówiono temat realizacji projektu Nord Stream 2. Zauważono, że włoska spółka Saipem jest jednym z głównym pretendentów do otrzymania kontraktu na ułożenie tego gazociągu – powiedział Miller.

Tym samym szef rosyjskiego koncernu potwierdził doniesienia medialne, że głównym kandydatem do budowy gazociągu Nord Stream 2 są właśni Włosi.

Gazprom oraz Saipem już wcześniej współpracowały ze sobą przy budowie morskich gazociągów. Włoska firma uczestniczyła w ułożeniu morskiego odcinka Blue Stream i Nord Stream. Zakładano również udział spółki w zawieszonych projektach South Stream oraz Turkish Stream.

Wybór Saipemu może okazać się nieprzypadkowy. Jak wynika z prospektu dotyczącego nowej emisji euroobligacji Gazpromu rosyjski monopolista wyraża zaniepokojenie możliwością pojawienia się pozwów związanych z rezygnacją z projektu South Stream.

To właśnie włoska spółka, która miała uczestniczyć w układaniu gazociągu skierowała do Międzynarodowej Izby Handlowej w Paryżu pozew wobec kontrolowanego przez Gazprom South Stream Transport B.V, domagając się odzyskania wycenianych na 759 mln euro strat związanych z zerwaniem kontraktu.

– Według stanu na dzień sporządzenia poniższego prospektu, spór z Saipem jest jedynym roszczeniem wykonawców w związku z zakończeniem projektu South Stream. Jednakże nie ma gwarancji, że w przyszłości nie pojawią się nowe pozwy – czytamy w dokumencie spółki. – Nasi wykonawcy domagają się i można się spodziewać, że będą domagali się odszkodowań w związku rozwiązaniem ich kontraktów dotyczących budowy South Stream. Być może będziemy musieli utworzyć znaczące rezerwy na pokrycie strat z tytułu projektu – zauważa Gazprom.

Wyjąć Włochów z koalicji

Zdaniem dra Szymona Kardasia z Ośrodka Studiów Wschodnich, nowa propozycja Gazpromu może skłonić Włochów do porzucenia sprzeciwu wobec projektu.

Włosi stali się jednymi z najgłośniejszych krytyków projektu Nord Stream 2, czyli rozbudowy bałtyckiej magistrali z Rosji do Niemiec przez Morze Bałtyckie. Ocenili, że współpraca Niemiec przy projekcie to egoizm, a zgoda na projekt byłaby niekonsekwencją, bo podobny, południowy projekt, który miał budować włoski Saipem – gazociąg South Stream – zablokowała Komisja Europejska.

Jednakże w styczniu pojawiła się informacja, że Włochy najprawdopodobniej wezmą udział w budowie gazociągu Nord Stream 2, którym Rosja będzie dostarczać gaz do Niemiec, omijając Ukrainę. Takie informacje pojawiły się po piątkowej rozmowie telefonicznej premiera Matteo Renziego z rosyjskim prezydentem Władimirem Putinem – podawała Informacyjna Agencja Radiowa.

Rozmowa ta była otoczona tajemnicą, dzisiaj pisze o niej cała włoska prasa. Włochy powetowałyby sobie w ten sposób straty, jakie poniosły w związku ze sprzeciwem Bułgarii wobec budowy gazociągu South Stream. Z mającego się nią zająć międzynarodowego konsorcjum musiał wycofać się kontrolowany przez skarb państwa koncern energetyczny ENI– czytamy w IAR. Nie wiadomo, czy na takich samych warunkach wziąłby on udział w budowie Nord Stream 2. Szczegóły, jak twierdzi prasa, zostaną omówione przez włoskiego premiera z kanclerz Angelą Merkel w końcu tego miesiąca w Berlinie.

Europejska dziewiątka przeciwko Nord Stream 2

27 listopada 2015 r. minister Krzysztof Tchórzewski wraz z ministrami do spraw energii z Rumunii, Węgier, Słowacji, Litwy, Łotwy, Estonii wystosowali list do wiceprzewodniczącego Komisji Europejskiej M. Sefcovica. Poinformowali w nim o spodziewanych negatywnych skutkach budowy gazociągu Nord Stream 2 dla bezpieczeństwa energetycznego i sytuacji politycznej w Unii Europejskiej oraz państwach regionu Europy Środkowej.

Ministrowie podkreślili, iż są zaniepokojeni geopolitycznymi konsekwencjami ewentualnej realizacji tego projektu oraz zagrożeniami, jakie może on spowodować dla stabilności dostaw gazociągami Jamał i Braterstwo do państw naszego regionu. Ministrowie zwrócili także uwagę na niekorzystne konsekwencje budowy Nord Stream 2 dla Ukrainy, podkreślając sprzeczność tego projektu z podstawowymi założeniami unijnej polityki energetycznej, w tym w szczególności z filarami Unii Energetycznej. W liście wyrażono oczekiwanie, iż Nord Stream 2 objęty będzie wszystkimi przepisami III pakietu liberalizującego rynek gazu oraz, że będzie wobec niego stosowana zasada dostępu stron trzecich.

Potem jednak udało się poszerzyć koalicję przeciwników rosyjskiego gazociągu.

Premier RP Beata Szydło podkreśliła „duży sukces”, jakim jest list dziewięciu krajów do szefa KE Jean-Claude’a Junckera przeciwko budowie Nord Stream 2. To – jak dotychczas – największa koalicja przeciwko budowie tego gazociągu.

List podpisany przez przywódców państw Grupy Wyszehradzkiej (Czechy, Polska,  Słowacja i Wegry), Chorwacji, Estonii, Litwy, Łotwy oraz Rumunii wyraża protest wobec traktowania tej inwestycji poza unijnymi standardami. „Zwracamy (w liście) uwagę, żeby KE stosowała w stosunku do tej inwestycji zasady, które obowiązują w UE. Zwracamy uwagę, że nie jest to inwestycja, która ma wymiar ekonomiczny. Zwracamy uwagę, że ona jest zagrożeniem bezpieczeństwa energetycznego w Europie” – powiedziała Szydło.

Dziewiątka podkreśla w swoim liście znaczenie konkluzji z grudniowego szczytu UE, w których stwierdzono, że każda nowa infrastruktura powinna być w pełni zgodna z prawem UE i celami Unii Energetycznej. Tymczasem – zwracają uwagę autorzy – budowa Nord Stream 2 nie jest zgodna z głównym celem Unii Energetycznej, czyli dywersyfikacją szlaków tranzytowych, dostawców i źródeł energii. Nowy gazociąg nie stanowi bowiem ani nowego źródła surowca, ani nowego dostawcy.