Wójcik: W Ankarze trwa test relacji między Turcją a USA

24 sierpnia 2016, 10:45 Bezpieczeństwo

KOMENTARZ

Teresa Wójcik

Redaktor BiznesAlert.pl

Ankara swoją nieprzemyślaną polityką wobec Syrii „zabrnęła w ślepą uliczkę”. Jeśli Erdogan chce nadal partnerstwa z USA, musi być po stronie przeciwnej niż Moskwa i Damaszek. Wczoraj do Ankary przybyli z Waszyngtonu przedstawiciele Departamentu Sprawiedliwości i Departamentu Stanu w celu rozpatrzenia deportacji Fetullaha Gulena, oskarżanego przez Turcję za próbę zamachu stanu 15 lipca br. Dzisiaj do Ankary przyleciał także wiceprezydent USA Joe Biden.

Wydaje się, że kluczową sprawą w rozmowach będzie ekstradycja Gulena. Analityk i politolog z Uniwersytetu w Ankarz Ilhan Uzgel powiedział dziś rano mediom, że decyzja o ekstradycji Gulena bezpośrednio zależy od tego, czy jego obecność w USA nadal leży w interesie Waszyngtonu. – Gulen jest atutem w grze prowadzonej przez Amerykanów. Ankara obecnie tak twardo żąda jego deportacji, że USA mogą stawiać bardzo wygórowane warunki i wykorzystać go jako przedmiot targów. Do tego dojdzie zapewne w czasie wizyty Bidena.- stwierdził Uzgele, zaznaczając, że jeśli zdaniem Waszyngtonu dawny partner Erdogana spełnił swoje zadania wobec USA, zostanie albo przekazany Ankarze, albo przesłany do jakiegoś innego państwa. Jednak Amerykanie muszą mieć na względzie, że organizacje sterowane przez Gulena nie działają tylko w Turcji, ale także w innych państwach i mają tam nie małe wpływy. Uzgel komentował kwestię udostępnienia Rosji bazy Incirlik. – Nie sądzę, żeby Ankara pozwoliła rosyjskim samolotom korzystać z tej bazy, gdyż od niej zależą stosunki turecko-amerykańskie oraz pozycja Turcji w NATO. Wejście Rosjan do Incirlik oznaczałoby, że Turcja zasadniczo zmienia orientację, co byłoby dużym problemem dla Zachodu – zaznaczył ekspert.

Recep Tayyip Erdogan

Może być zaskoczeniem krytyczna ocena polityki Erdogana wobec Syrii i Kurdów. Uzgel podkreśla, że prezydent Turcji i wiceprezydent USA będą rozmawiać też o kwestii syryjskiej. Jego zdaniem Ankara swoją nieprzemyślaną polityką wobec Syrii „zabrnęła w ślepą uliczkę”. Jesli Erdogan chce nadal partnerstwa z USA, musi być po stronie przeciwnej niż Moskwa i Damaszek. Choć co prawda Waszyngton coś zmienia w kwestii Syrii, nie domaga się bezwarunkowo odejścia Asada. Analityk jest pewien, że w tej sprawie USA i Rosja doszły do porozumienia. Jest inny trudniejszy dylemat – Kurdowie syryjscy z Partii Związku Demokratycznego , która zdaniem Ankary jest odgałęzieniem Partii Pracujących Kurdystanu, którą Turcja uważa za terrorystów. Tymczasem dla Waszyngtonu Kurdowie w Syrii są jedyną siłą sojuszniczą, której lojalności są pewni. Uzgel podkreślił duże znaczenie faktu, że po raz pierwszy wczoraj lotnictwo USA bardzo skutecznie zaatakowało siły syryjskie w obronie Kurdów.
.