Wójcik: Europejski rynek mocy ustabilizuje energetykę

16 maja 2016, 07:30 Energetyka

KOMENTARZ

Elektrownia Bełchatów / fot. Wikimedia Commons

Teresa Wójcik 

Redaktor BiznesAlert.pl

Polski sektor energii musi zaprojektować instrumenty umożliwiające rentowność budowanych elektrowni zarówno konwencjonalnych jak i branży OZE, a jednocześnie zapewniające inwestowanie w sektorze. Za taki instrument uważany jest rynek mocy. W Planie dla Polski wicepremiera Mateusza Morawieckiego, jest elementem modelu sektora energii w Polsce. 

W ubiegły piątek (13.05)  Polski Komitet Energii Elektrycznej  na spotkaniu eksperckim w elektrowni Bełchatów przedstawił wnioski z raportu francusko-niemieckiego „Transformacja energetyczna i mechanizmy mocowe”. Raport sugerujący wypracowanie projektu optymalnego modelu rynku energii (na podstawie analizy efektów implementacji odmiennych modeli rynkowych w obu krajach) w perspektywie do 2030 roku –  opracowały w lipcu ub. r. BDEW (Niemieckie Stowarzyszenie Energetyki i Gospodarki Wodnej) oraz UFE (Francuskie Stowarzyszenie Energetyczne) – największe organizacje sektora energii w Niemczech i Francji.

Wnioski z raportu wprawdzie dotyczą sektora energii we Francji i w Niemczech, a transformacja energetyczna w każdym kraju UE przebiega inaczej i w zupełnie odmiennych warunkach, ale polityka energetyczna i klimatyczna Unii stawia przed wszystkimi państwami członkowskimi ostatecznie takie same cele.  Autorzy raportu wychodzą z założenia, że energia konwencjonalna jest na rynkach hurtowych wypierana przez energię wytwarzaną z OZE, która jest tańsza, bo po pierwsze sybsydiowana, po drugie – korzysta z bezpłatnych nośników energii. Powstaje sytuacja, w której prąd z elektrowni konwencjonalnych jest wciąż potrzebny dla zapewnienia bezpieczeństwa energetycznego, ale te elektrownie pracują  w zbyt ograniczonym czasie, aby ich produkcja była opłacalna. Ze względu na brak pokrycia całkowitych kosztów produkcji, wytwarzanie konwencjonalnej energii elektrycznej stało się sektorem wysokiego ryzyka. Środki wypracowane przez elektrownie konwencjonalne nie pokrywają kosztów, co powoduje pojawianie się niedoboru środków pieniężnych, nazywanego problemem missing money. Jako odpowiedź na problemy missing money i ich konsekwencji w postaci missing capacity (braku mocy), poszczególne kraje UE zaczęły wprowadzać mechanizmy mocowe.

Do bezpieczeństwa – także energetycznego – trzeba dopłacać, ale przepisy UE zakazują energetyce konwencjonalnej korzystania z pomocy publicznej. Stad instrument rynku mocy czyli dodatkowe płatności, które zapewniłyby elektrowniom konwencjonalnym rentowność. – Autorzy raportu nie przewidzieli jednak, że w Komisji Europejskiej pojawi się ocena, że rynek mocy jest również pomocą publiczną.
KE otwarcie zapowiada zakaz wspierania konwencjonalnego wytwarzania energii elektrycznej, jako niezgodnego ze ścieżką dekarbonizacji. Komisja w grudniu tego roku ma zaprezentować projekt przepisów, które ukształtują zupełnie nowy model rynku, zbudowany na wytwarzaniu prądu z OZE i wprowadzający integrację rynków państw członkowskich UE. Te projekty mają wprowadzić instrumenty wspierania mocy, które spełnią trzy warunki. Po pierwsze pozwolą pozbyć się energetyki konwencjonalnej ( węglowej), niezgodnej ze ścieżką dekarbonizacji. Po drugie – umożliwią unikanie wspierania wzrostu mocy wyłącznie w danym kraju kosztem wymiany transgranicznej i zarządzania popytem. Po trzecie – zapewnią unikanie wzmocnienia dominującej pozycji na już silnie skoncentrowanych rynkach. Należałoby rozważyć, czy te projekty są zgodne z art. 107 Traktatu Europejskiego,  gwarantującym każdemu państwu członkowskiemu swobodę doboru własnego miksu energetycznego. Raport nie nawiązuje do tego artykułu. Zwraca natomiast m.in. uwagę, na olbrzymi wzrost wytwarzania energii z niestabilnych OZE w obu krajach (we Francji moc energii solarnej ma ich zdaniem wzrosnąć z obecnych niecałych 400 MW do 30 GW) oraz dwukrotny wzrost możliwości transgranicznego przesyłu energii między obu krajami (do 7 GW).

Raport podkreśla pewne prawidłowości klimatyczne ważne dla branży OZE i prowadzące do kumulacji produkcji energii ze źródeł odnawialnych w pewnych porach i dniach oraz jej znacznego deficytu w innych. Najwyższa produkcja energii elektrycznej ze źródeł fotowoltaicznych, zarówno latem jak i zimą, występuje prawie jednocześnie w ciągu doby we Francji oraz w Niemczech. „Oznacza to, że w obu krajach, w tym samym momencie następuje znaczący wzrost podaży energii, a następnie jej spadek. W konsekwencji powoduje to konieczność zabezpieczenia stabilności dostaw energii poprzez wykorzystanie źródeł o przewidywalnym, stałym profilu produkcji.”

Inne negatywne korelacje ważne dla modelu rynku energii – w Niemczech niska generacja wiatrowa pokrywa się w dużym stopniu z niską generacją słoneczną; okresy niskich temperatur we Francji i niewielkiej generacji wiatrowej w Niemczech są skorelowane. Autorzy raportu ostrzegają: „W przypadku wzrostu zapotrzebowania wywołanego spadkiem temperatur we Francji i konieczności wzmożonego importu energii, generacja  z odnawialnych źródeł w Niemczech może być niewystarczająca dla pokrycia zwiększonego popytu”. Za ogromny sukces uznano, że 12 maja br. około 95 proc. podaży energii w Niemczech pochodziło z OZE, co dowodzi wysokiego wykorzystania mocy zainstalowanej w energetyce odnawialnej. Jednak nie wiadomo w jakie dni ta podaż jest zerowa.