Wójcik: W kopalni Krupiński jeszcze pofedrują

12 września 2016, 15:15 Energetyka

KOMENTARZ

Teresa Wójcik

Redaktor BiznesAlert.pl

Zarząd JSW zdecydował, że przynosząca straty kopalnia Krupiński zakończy działalność w pierwszym kwartale przyszłego roku, po wybraniu do końca złoża. Żaden górnik jednak nie straci pracy.

W ciągu ostatnich dziesięciu lat kopalnia Krupiński w Suszcu przyniosła 900 mln zł strat. Co poważnie obciążyło Jastrzębską Spółkę Węglową (JSW). W tej sytuacji przyjęta strategia Spółki na lata 2016-2025 przewiduje przekazanie Krupińskiego (i drugiej kopalni, Jas-Mos) do Spółki Restrukturyzacji Kopalń. Pozwoli to JSW w przyszłym roku oszczędzić ok. 436 mln zł. Około 2 tygodnie temu Spółka zawarła ugodę restrukturyzacyjną z obligatariuszami, w której m.in. przewidziano przekazanie Krupińskiego do SRK z powodu słabych wyników.

Z przeprowadzonych analiz wynika, że Krupiński jest kopalnią „trwale nierentowną”. Złóż do wyfedrowania węgla pozostało już nie wiele. Powstaje też pytanie, czy warto poszukiwać nowych. Jest jeszcze drugi powód rezygnacji z Krupińskiego: fedruje się tu węgiel typu 34 (energetyczny), gdy JSW zamierza się specjalizować wyłącznie w węglu powyżej 35 ( koks metalurgiczny i odlewniczy). Zarząd JSW zdecydował więc, że przynosząca straty kopalnia Krupiński zakończy działalność w pierwszym kwartale przyszłego roku, po wybraniu do końca złoża. I trafi do SRK.

Zaś zatrudnieni w niej górnicy – ok. 2,8 tys. ludzi – trafią do innych kopalń, jeśli nie będą chcieli odejść z górnictwa.

Tymczasem związki górnicze są przeciwne likwidacji Krupińskiego. Działacze Solidarności podczas obchodów 36. rocznicy podpisania Porozumienia Jastrzębskiego, z udziałem premier Beaty Szydło ( 3 września br) apelowali by „pochopnie nie zamykać kopalń”, także Krupińskiego. Ich zdaniem opłaci się poszukać nowych złoż dla tej kopalni. Także dlatego, że mają to być złoża węgla koksowego.

Minister energii Krzysztof Tchórzewski jednak ocenia, że przekazanie tej kopalni do SRK to jeden z warunków restrukturyzacji JSW. Ta kontrowersja jakoś na szczęście nie prowadzi do konfliktu społecznego, przynajmniej na razie. Eksperci i ministrowie przeliczają i mają swoje racje. Mówi o nich minister Tchórzewski: – Jeżeli restrukturyzacji związanej z zatrzymaniem produkcji w najsłabszych ogniwach spółek węglowych nie dokonamy teraz, to w późniejszych latach będzie o wiele trudnej. W 2018 r. zakończy nam się możliwość finansowania urlopów górniczych. Dzisiaj de facto przeprowadzamy restrukturyzację bez zwolnień pracowniczych – odchodzą tylko ci, którzy chcą przejść na urlopy górnicze. Musimy wykorzystać ten okres. – I te uwarunkowania sprawiają, że Tchórzewski musi być stanowczy.

Jednak nie wiadomo, jakie racje mieli Niemcy, a dokładnie firma HMS Bergbau, deklarując zamiar kupienia Krupińskiego. Choć zarząd JSW odrzucił to wyjscie i poinformował, że „nie prowadzi i nie zamierza prowadzić rozmów w tej sprawie z firmą HMS Bergbau”. Tymczasem HMS Bergbau zamierza zbudować kopalnię w Orzeszu. Przedsięwzięcie to realizuje Silesian Coal – spółka celowa powołana przez niemiecką firmę HMS Bergbau AG, a kierowana przez Jerzego Markowskiego, byłego wiceministra gospodarki.

Niedawno informację o zainteresowaniu Krupińskim zdementował Tauron. Zapewne do nawęglania elektrowni wystarczają firmie już posiadane kopalnie.
.