Wójcik: Nie ma porozumienia naftowego

19 lutego 2016, 07:30 Energetyka

KOMENTARZ

Teresa Wójcik

Redaktor BiznesAlert.pl

Po czterostronnym  spotkaniu z ministrami Kataru,  Iraku i  Wenezueli, irański minister ds. ropy, Bijan Namdar Zanganeh powiedział, że Iran nie popiera planu zamrożenia wydobycia ropy.  Dodał, że nie ma to żadnego znaczenia dla utrzymania  racjonalnych cen.

Dzień wcześniej, Arabia Saudyjska i Rosja (dostarczające około 1/5 ropy na świecie), zadeklarowały, że ich państwa są gotowe  do zamrożenia  produkcji ropy naftowej na poziomie stycznia br..

Jak przystało na wytrawnego  orientalnego dyplomatę, Zanganeh powiedział gładko, że Teheran  z zadowoleniem przyjmuje  zarysowującą się właśnie współpracę między państwami członkowskimi OPEC i producentami ropy spoza OPEC, „zwłaszcza, jeśli ta współpraca ma służyć  poprawie sytuacji na światowym rynku ropy”. Ale zaraz potem szczerze przyznał, że nie może obiecać  zamrożenia poziomu wydobycia ropy w Iranie, jeśli ten poziom wynosi  poniżej 3 mln baryłek dziennie. Ponieważ zaś do tego daleko – z Iranem nie ma co rozmawiać o zamrożeniu wydobycia na jakimkolwiek poziomie.

Istotnie, gdy rozpoczynały się negocjacje o obniżeniu  światowej produkcji ropy – z Iranu wyruszał właśnie do Europy pierwszy transport. Dwa następne mają być przygotowywane.

Teheran wielokrotnie informował, że z powodu sankcji produkcja ropy naftowej w tym kraju spadła z poziomu  3,7 mln baryłek dziennie w 2011 roku do 2,8 mln baryłek dziennie w 2015 r. Dlatego po zniesieniu sankcji  Iran zdecydował się wznowić swój udział w rynku  światowym poprzez zwiększenie wydobycia o 1  mln baryłek dziennie w 2016 roku. Od tej decyzji  nie ma odwołania.

Jednakże państwa, które wzywają do zamrożenia wydobycia popisały się otwarcie hipokryzją – zwracają uwagę irańskie media anglojęzyczne. Istotnie, te media maja sporo racji. Państwa członkowskie  OPEC produkowały w styczniu br. 32.335 mln. baryłek dziennie, czyli o około 140 tys. baryłek dziennie więcej niż w poprzednim roku. Tymczasem światowy popyt na ropę OPEC szacuje się na 31,6 mln baryłek dziennie w 2016 r. Nadwyżka wynosi 735 tys.baryłek. Zamrożenie wydobycia na poziomie stycznia br. właściwie niczego nie zmienia.

W perspektywie krótkoterminowej  równowaga rynkowa staje się jeszcze bardziej odległa, a pozycja czołowych państw OPEC – w tym Arabii Saudyjskiej – wciąż decydująca. Osłabnie jedynie rynkowa pozycja państw z poza OPEC. Może za wyjątkiem Rosji, która jak wnioskuje Rijad – zapewne znajdzie sposób na państwowe wsparcie swoich koncernów naftowych. Jednym z nich ma być sprzedaż pakietu ok. 19 proc. akcji Rosnieftu. Przypuszcza się, że nabywcą będzie tworzone w tym celu rosyjskie konsorcjum bankowe. Ten dziwny sposób nazwano prywatyzacją.

Jednakże gdy państwa OPEC na początku 2008 r. obniżyły poziom produkcji z około 32 mln baryłek dziennie do 28,5 mln baryłek w połowie 2009 r. (w celu wspierania cen), producenci spoza OPEC natychmiast zwiększyli produkcję i swoje udziały w rynku globalnym. Dlatego też obecny manewr zamrożenia cen może być niewiarygodny.

Tak czy owak – Iran pozostaje poważnym problemem. Zniesienie sankcji w styczniu spowodowało 20-procentowy wzrost eksportu  irańskiej ropy. Iran podpisał również umowę sprzedaży 160.tys.baryłek dziennie dla koncernu Total. Obecnie zaś negocjuje podobne transakcje z włoskimi koncernami  Eni i Saras. Na razie przedmiotem tych negocjacji są zapasy ropy zmagazynowane na tankowcach. Ale w połowie roku Iran rozpocznie otwieranie szybów naftowych zamkniętych na okres sankcji. I to będzie godzina prawdy o możliwościach wydobywczych Teheranu obecnie.