Wójcik: Niemiecką „jamajkę” dzieli węgiel, a łączy sprzeciw wobec Nord Stream 2

27 września 2017, 07:31 Atom

Koalicja z Liberałami jest dla Zielonych bardzo trudna do zaakceptowania, zwłaszcza że jeden z liderów FDP miał stwierdzić, że „zmiany klimatyczne to oszustwo”. Po wyborach parlamentarnych w Niemczech najważniejszym wydarzeniem będzie utworzenie nowej rządowej koalicji. Jeszcze przed wyborami za jedynie możliwą uznawano koalicję w „barwach Jamajki” ( czarno-żółto-zieloni). Jeśli taka koalicja rzeczywiście powstanie – będzie to graniczyć z cudem – pisze redaktor portalu BiznesAlert.pl, Teresa Wójcik.

fot. pixabay.com

Nawet Angeli Merkel będzie bardzo trudno nakłonić do współpracy Zielonych i FDP. A nawet jeśli się na początku uda – to potem musi dojść do zderzenia zasadniczo różnych programów. Polityk Zielonych Cem Ozdemir ocenił, że koalicja z Liberałami jest dla Zielonych bardzo trudna do zaakceptowania, zwłaszcza po słowach jednego z liderów FDP, który miał stwierdzić, że „zmiany klimatyczne to oszustwo”. Co może być też szokiem dla Unii Europejskiej. Liberałowie uzyskali lepszy wynik wyborczy ( 10,7 proc. wobec 8,9 proc., co przekłada się na liczbę mandatów odpowiednio FDP 80, Zieloni 67 ).

Cel Zielonych – „nie ma odejścia od odejścia od węgla”

Liderzy Zielonych potwierdzili po ogłoszeniu wyników wyborów, że ich najważniejszym celem jest jak najszybsze, zupełne wycofanie węgla z niemieckiej energetyki. W tym w ciągu najbliższych trzech lat zamknięcie 20 najbardziej „brudnych” elektrowni węglowych. W 2030 r. wszystkie elektrownie węglowe w RFN powinny być zamknięte. „Nie ma odejścia od odejścia od węgla” – powtarzają Zieloni. Konieczna jest też rezygnacja z energetyki jądrowej. Charakterystyczne, że Zieloni nie wspominają o energetyce gazowej.

Zieloni – nie będzie ustępstw w polityce ochrony klimatu

Pozostałe gospodarcze programowe cele Zielonych to ekologiczna polityka przemysłowa oraz redystrybucja podatków. Współprzewodnicząca Kerstin Andreae wezwała partię Zielonych do uznania tych trzech celów za „czerwoną linię”, której naruszenie jest wykluczone w negocjacjach z chadekami i liberałami. Annalena Baerbock, rzeczniczka frakcji Zielonych w Bundestagu powiedziała dla Handelsblatt, że NIemcy, jako sygnatariusz Porozumienia paryskiego nie mogą obecnie „odnosić się krytycznie do tego aktu. Byłaby to polityczna schizofrenia”.

Nieco bardziej elastyczne stanowisko zajmuje drugi współprzewodniczący Zielonych, Cem Özdemir, który zachowując cały sceptycyzm wobec FDP, ostrzega przed odrzuceniem z góry wejścia do koalicji. Jego zdaniem w tej wyjątkowo trudnej sytuacji należy negocjować ze wszystkimi za wyjątkiem AfD. W przeciwnym razie CDU powróci do wielkiej koalicji, „co byłoby zgubne dla demokracji”. Jednak Ozdemir chce też , aby walka ze zmianami klimatycznymi stała się podstawową „filozofią” kolejnego niemieckiego rządu. Co jest zupełnie nie do przyjęcia dla FDP.

FDP – rezygnacja z Energiewende

W programie wyborczym liberałów gospodarce poświęcono tylko 6,5 stron. Ale cała treść jest nie do przyjęcia dla Zielonych. FDP nie ukrywa, że dążyć będzie do zasadniczych zmian w niemieckiej polityce energetycznej i klimatycznej. A także do pewnej rewizji paryskiego Porozumienia COP21. Miks energetyczny wg FDP musi być zróżnicowany, a w przewidywalnej przyszłości nie jest możliwa rezygnacja z paliw kopalnych. Zwłaszcza nie należy się spodziewać odejścia od energetyki węglowej.

Wójcik: Niemcy węglem brunatnym stoją. I stać będą

Szef liberałów Christian Lindner na konferencji prasowej 26 września powiedział, że celem jego partii jest „poddanie energetyki odnawialnej normalnym zasadom rynkowym, bez żadnego finansowego wsparcia publicznego”. Energetyka węglowa „jest niezbędna dla niemieckiej gospodarki rynkowej jako stabilna, w przeciwieństwie do OZE, które są niestabilne i stanowią duże obciążenie dla gospodarki, dla przedsiębiorców i gospodarstw domowych”. Liberałowie bardzo krytycznie odnieśli się do Energiewende. W tym do bardzo wysokich cen energii, które nadmiernie obciążają gospodarkę niemiecką i mają niekorzystny wpływ na politykę gospodarczą.

Węglowe landy w Niemczech nie chcą zaostrzenia polityki klimatycznej

Energetyka odnawialna – tak, ale bez dotacji

FDP stwierdza: że „ustawa o energii odnawialnej ( EEG ) narzuca 40 proc. wysokości obecnych podatków i opłat za energię elektryczną. I są zmarnowane środki finansowe”. Zdaniem FDP rozwój energetyki odnawialnej powinien zależeć wyłącznie od „konkurencję technologiczno-technicznej w warunkach wyłącznie rynkowych”. FDP chce, aby ustawodawstwo nie mogło decydować o priorytetach dla poszczególnych rodzajów energii, technologii ich generowania oraz dystrybucji i oferowania na rynku. Energetyka odnawialna musi na równi z innymi sektorami ponosić koszty rozbudowy i utrzymania stabilności sieci elektroenergetycznych. Operatorzy elektrowni muszą ponosić (przynajmniej częściowo) koszty połączeń sieciowych.

Raport: Niemcy nie wypełnią celów polityki klimatycznej

Nie dla nowych elektrowni wiatrowych, krytycznie o Nord Stream 2

FDP jest za bezpośrednim (prawnym) ograniczeniem inwestycji w energetykę wiatrową, ponieważ „często powodują drastyczne ograniczenia jakości życia mieszkańców, a także rozległe naruszenia równowagi w przyrodzie i krajobrazie”. Zachowując w energetyce siłownie węglowe, FPD nie widzi konieczności rozwoju energetyki gazowej. Pośrednio sprzyja to zapewne wyważonym ocenom relacji z Rosją. Lindner stwierdził na konferencji wyborczej po wyborach: „Uważamy za rozsądne połączenie w tych relacjach konsekwencji z gotowością do dialogu. Konsekwencja oznacza, że nie powinno się narzekać na łamanie przez Rosję prawa międzynarodowego, a jednocześnie realizować projekt gazociągu Nord Stream 2″.

RAPORT: Wybory w Niemczech. Szansa dla Polski?