Wójcik: Niskie ceny ropy coraz mocniej wpływają na gospodarkę Arabii Saudyjskiej

26 sierpnia 2016, 11:30 Energetyka

KOMENTARZ

Teresa Wójcik

Redaktor BiznesAlert.pl

Książę Muhamed bin Salman, drugi w kolejności następca tronu Saudów, ma duży problem. Przychody z eksportu ropy spadają, co odbija się na całej gospodarce saudyjskiej. Wczoraj wieczorem (25.08) podano oficjalnie w Rijadzie, że w pierwszym kwartale br. wzrost PKB w Królestwie wyniósł tylko 1,5 proc., co jest najniższą stopą wzrostu od 13 lat. W sektorze prywatnym nie związanym z sektorem ropy ten wzrost wyniósł tylko 0,2 proc. rok do roku, co z kolei jest najniższym wzrostem w ciągu ostatnich 25 lat. Bardzo ważny – poza sektorem ropy – sektor budownictwa zanotował spadek o 1,9 proc. rok do roku. Tendencja spadkowa pojawiła się także w innych sektorach poza ropą.

Sytuacja jest na tyle trudna, że Rijad rozważa wyemitowanie obligacji rządowych na rynek międzynarodowy. Dotychczas Arabia Saudyjska nigdy nie uzupełniała swoich zasobów finansowych w ten sposób. Obecnie saudyjski bank komercyjny Interbank, który w ub.r. trzykrotnie zwiększył zysk netto, ma poważne trudności z płynnością.

Negatywny stan finansów stawia pod znakiem zapytania realizację programu przemian w gospodarce saudyjskiej, które miały rozpocząć uniezależnianie tego kraju od wydobycia i produkcji ropy. Kilka miesięcy temu książę Muhamed bin Salman przedstawił ten program, w którym m.in. na czołowym miejscu znalazło się utworzenie gigantycznego funduszu na wzór norweskiego Funduszu dla Przyszłości. Ten saudyjski Fundusz ma inwestować ogromne kwoty w globalne firmy IT, takie jak Apple i Google. Program przewidywał przejęcie 20 – 25 proc. udziałów tych światowych potentatów.

Analitycy finansowi w Rijadzie i Dubaju oceniają, że jeśli ceny ropy nie wrócą do wysokiego poziomu, koszty kredytów zaciągniętych przez gospodarkę saudyjską będą rosnąć w takim tempie, że wymkną spod jakiejkolwiek kontroli. Kredyty te najbardziej obciążają sektory do niedawna finansowane przez wysokie przychody z ropy: przetwórczy, budowlany, rolniczy i żywnościowy. Zapewniające niezbędne zaopatrzenie, usługi i infrastrukturę dla szybko wzrastającej rdzennej ludności Arabii Saudyjskiej. Dodatkowym obciążeniem tych sektorów jest zmniejszenie rządowego subwencjonowania energii na rynku krajowym.

Kolejny problem tych sektorów polega na tym, że zatrudniają one wyłącznie pracowników nie będących obywatelami Królestwa. Otrzymują oni na ogół bardzo niskie wynagrodzenia, ale ponieważ są bardzo liczni – saudyjscy pracodawcy mają problemy z wypłatami albo zwalniają z pracy tych ludzi. Niestety, z braku środków zwykle nie opuszczają oni Arabii Saudyjskiej. „Rośnie armia przyszłych buntowników” – uważają analitycy.

Zbliżające się wrześniowe nadzwyczajne spotkanie państw producentów ropy w Algierii być może będzie okazją dla Rijadu, aby zrewidował swoją politykę utrzymania wysokiego poziomu wydobycia ropy. Jednak nie ma żadnej gwarancji, że te ceny zareagują na tyle szybko, aby gospodarki takie jak saudyjska w porę odczuły pozytywne skutki.