Wójcik: Podzwonne dla kluczowego złoża gazu w Europie?

2 marca 2015, 08:00 Energetyka

KOMENTARZ

Rejon wydobycia ze złoża Groningen

Teresa Wójcik

Redaktor BiznesAlert.pl

Holenderskie dzwony dosłownie biją na alarm: krajowi grożą trzęsienia ziemi spowodowane rzekomo eksploatacją Groningen, największego złoża gazu w Europie. Inżynierowie opracowali raport wskazujący na liczne uszkodzenia w zabytkowych kościołach i budynkach.

Zagrażająca państwu katastrofa obciąża operatorów pola Groningen, koncerny Royal Dutch Shell i Exxon Mobil Corp., które wydobywają tam gaz w ramach joint venture Nederlandse Aardolie Maatschappij BV. Przed rządem holenderskim stanął poważny problem:, co dalej z eksploatacją tego pola dotychczas tak opłacalną dla wszystkich. Lokalne trzęsienia ziemi, do których dochodziło w tej części Holandii – wykorzystywane, jako argument przeciwko szczelinowaniu hydraulicznemu niesłusznie, bo złoża pola Groningen to złoża konwencjonalne – pojawiają się, dlatego, że pole leży niedaleko od naturalnej linii uskoku. Trzęsienia ziemi spowodowane wydobyciem gazu są zwykle niewielkie, chyba, że wydarzą się w pobliżu uskoku. Wtedy mogą wywołać większe, naturalne trzęsienie ziemi.

Należące do pierwszej dziesiątki światowych złóż węglowodorów Groningen, ma dostarczać gospodarce Holandii rocznie 20 – 30 mld m3 gazu do 2020 r., czyli zdecydowaną większość potrzebnego surowca. Holendrzy dostarczają też 40-60 mld m3 gazu rocznie odbiorcom w Niemczech, Wielkiej Brytanii, Włoszech, Belgii i Francji.

W sumie, Groningen i kilka mniejszych pól holenderskich zapewnia 15 proc. gazu zużywanego w Europie. Stanowią poważną alternatywę dla rosyjskich dostaw. Gdy holenderski minister gospodarki Henk Kamp niedawno nakazał zmniejszyć wydobycie gazu z Groningen o 16 proc., ceny surowca w Europie Zachodniej podskoczyły prawie o 10 proc. Dla budżetu holenderskiego przychody z eksploatacji złóg gazowych stanowią istotną pozycję.

Pole Groningen jest eksploatowane od 1963 r. Małe trzęsienia ziemi, właściwie tąpnięcia zdarzały się tam już w 1993 r. Jednak pod koniec 2000 roku, nagle stały się częstsze i silniejsze, a 16 sierpnia 2012 r. trzęsienie ziemi 3,6 w skali Richtera z epicentrum pod miastem Huizinge oznaczało początek końca dla wydobycia gazu z Groningen. Sprawą zajął się parlament w Hadze. Pojawiła się opinia, że nie można wykluczyć wstrząsów 4 lub nawet 5 stopni w skali Richtera, z zagrożeniem dla życia ludzkiego.

W 2013 roku ze złoża wydobyto 53,8 mld m3 gazu. W tym roku zapadła decyzja o spadku wydobycia rocznego do 40 mld m3 w 2016 roku z planowanych 49 mld do 2020 roku. W nadchodzących dwunastu miesiącach rząd zrezygnuje tym samym z prawie 1 mld euro zysków z wydobycia. Ceny gazu w Europie Zachodniej  wzrosły o 20 proc., wzrosło też zapotrzebowanie na gaz z Rosji.

W czasopiśmie Science z lutego amerykańscy naukowcy podali, że coraz liczniejsze trzęsienia ziemi wywołane wydobyciem gazu spowodowane są nowoczesnymi technikami eksploatacji – nie tylko szczelinowaniem hydraulicznym, ale także podziemnym składowaniem odpadów, wody i dwutlenku węgla, iniekcjami do znacznie wyeksploatowanych złóż w celu poprawy produkcji. Wnioski idą w jednym kierunku – zaprzestać wydobycia. Gdy parlament w Hadze obradował na temat tego, co dalej z polem Groningen, we wszystkich kościołach okolicznych tej miejscowości biły dzwony. Podzwonne dla holenderskiego gazu?

Złoże Groningen zapewniło już wydobycie 2 bln m3 gazu i znajduje się w nim jeszcze około 700 mld m3 tego surowca.