Wójcik: Rekord prędkości w przyjmowaniu nowelizacji prawa górniczego

15 stycznia 2015, 12:33 Energetyka

KOMENTARZ

Teresa Wójcik

Redaktor BiznesAlert.pl

W ciągu doby udało się przeprowadzić pierwsze i drugie czytanie. Jest pewne, że nowelizacja zostanie uchwalona przed zakończeniem obecnego posiedzenia Sejmu. To zdumiewające tempo budzi jednak obawy z dwóch powodów. Po pierwsze nie jest pewne, czy w ustawie nie będzie błędów legislacyjnych. Po drugie – czy koncepcja zmian ustawowych została dobrana odpowiednio do kryzysowej sytuacji w górnictwie. Wprawdzie nie myli się tylko ten, kto nic nie robi, ale w tym przypadku pomyłki mogą kosztować bardzo wiele.

Nowelizacja ma  stanowić podstawę dla realizacji rządowego Planu naprawczego Kompanii Węglowej. Sejm w nocy ze środy na czwartek przeszło trzy i pół godziny debatował nad projektem tej nowelizacji. Debata była możliwa w takim tempie, gdyż większość koalicyjna we środę po 21 przegłosowała wniosek, że Izba jeszcze tego samego dnia późnym wieczorem przejdzie do drugiego czytania. Oświadczenia klubowe zgodnie z logiką koalicji i opozycji zachwalały i krytykowały projekt. Sytuacja nieco się skomplikowała, gdy kluby PO i SLD zgłosiły kilkanaście poprawek.  Sejmowa komisja nadzwyczajna ds. energetyki i surowców energetycznych po debacie musiała jeszcze nad ranem zająć się tymi poprawkami i ostatecznie pozytywnie zaopiniowała 16 poprawek PO, negatywnie oceniła 5 poprawek zgłoszonych przez SLD. Warto poświęcić nieco uwagi jednym i drugim.

Poprawki klubu parlamentarnego PO dotyczą przede wszystkim możliwości przekazywania do Spółki Restrukturyzacji Kopalń nie tylko całych kopalń, ale również ich oddziałów. Druga istotna poprawka eliminuje dyskryminację pracowników niemających bezterminowe umowy jeśli chodzi o korzystanie z osłon socjalnych przy zwolnieniach z pracy. Pozostałe poprawki PO mają głównie charakter uściśleń merytorycznych i redakcyjnych. Jedna z tych poprawek merytorycznych dotyczy zmian, jakie należałoby wprowadzić do ustawy o specjalnych strefach ekonomicznych.  Chodzi w niej o  maksymalną powierzchnię wszystkich stref oraz o charakter własności terenu, na którym może zostać ustanowiona specjalna strefa ekonomiczna ( obszary likwidowanych kopalń). Sejmowi legislatorzy zwrócili uwagę, że ta zmiana dotyczy innej ustawy ( o specjalnych strefach ekonomicznych), a wprowadzona dopiero w drugim czytaniu jako poprawka, może zostać uznana za niekonstytucyjną. Komisja przegłosowała ją jednak większością głosów posłów PO i PSL.

Nie jest to jedyny możliwy zarzut niekonstytucyjności rozwiązań wprowadzanych do nowelizacji ustawy górniczej. W drugim czytaniu występujący w imieniu klubu PiS poseł Piotr Naimski zwrócił uwagę, że jedna z proponowanych zmian usuwa z ustawy górniczej przepis wymagający konsultacji ze stroną społeczną zmian w górnictwie. Naimski stwierdził, że brak tego przepisu spowoduje wyeliminowanie dialogu społecznego w sektorze górnictwa, choć dialog jest jednym z praw gwarantowanych w Konstytucji.
Rządowi zależy, aby nowelizacja zaczęła obowiązywać zanim Kompanii Węglowej będzie bezpośrednio groziła natychmiastowa upadłość – co bez przedstawionych zmian zwłaszcza eliminujących z Kompanii kopalnie uznane z nierentowne może stać się  już w lutym.

Sprawozdawca nadzwyczajnej komisji ds. energetyki,  Krzysztof Gadowski (PO), przedstawiając w drugim czytaniu  projekt podkreślił, że proponowane zmiany przewidują umożliwienie przejęcia czterech kopalń z KW przez SRK nie tylko w celu likwidacji, ale także w celu ich ratowania.  Po zmianie przepisy zamiast obowiązywać do 2015 – mają być bezterminowe, ale dotacja budżetowa na cele likwidacji może być przekazywana do końca 2027 r. Gadowski podkreślił też, że żaden z dotychczasowych dokumentów i programów restrukturyzacyjnych nie zawierał tak korzystnych osłon dla osób odchodzących z górnictwa – nawet do 24 miesięcznych wynagrodzeń.

Marcin Święcicki występując w imieniu klubu PO oświadczył, że ustawa otwiera drogę do ratowania Kompanii Węglowej przed upadłością. „Bez tej ustawy olbrzymie przedsiębiorstwo z 50 tys. zatrudnionych znajduje się kompletnie na lodzie, bez możliwości wypłat, bez czternastek i możliwości zaspokojenia wierzycieli” – ocenił.

Klub PiS wniósł o odrzucenie projektu. Generalną krytykę przedstawił w imieniu klubu poseł Piotr Naimski. Ten plan naprawczy jest naprawdę planem likwidacji całego polskiego górnictwa. Otwiera polski rynek dla niekorzystnego importu zagrażając bezpieczeństwu energetycznemu kraju. „Nowelizacja ustawy wpisuje się w politykę dekarbonizacji Unii Europejskiej , narzuca konfrontację i odejście od dialogu społecznego” – podkreślił przedstawiciel PiS.

Krytycznie projekt ocenili przedstawiciele Twojego Ruchu. Według nich „ustawa niczego nie załatwi”, gdyż m.in. nie ma w niej określonych źródeł finansowania. „Apeluję, żeby nie stosować restrukturyzacji, która będzie szkodziła górnictwu” – mówił Jerzy Borkowski (TR). Zbyszek Zaborowski (SLD) w debacie zgłosił kilka poprawek i od ich przyjęcia uzależnił poparcie projektu. W jego ocenie w trudnej sytuacji górnictwa państwo powinno ograniczyć daniny płacone przez kopalnie, a nie dążyć do likwidacji czterech „a w rzeczywistości sześciu – bo dwie są połączone” kopalń. Komisja wszystkie poprawki SLD zaopiniowała negatywnie. Pełnomocnik rządu ds. restrukturyzacji górnictwa węgla kamiennego Wojciech Kowalczyk przypomniał w debacie, że zgodnie z unijnymi przepisami nie można stosować obniżonej stawki VAT na węgiel. Podatek akcyzowy jest na najniższym możliwym przepisami unijnymi poziomie, a każde zwolnienie podatkowe dla kopalń traktowane jest jako nieuprawniona pomoc finansowa. Minister gospodarki Janusz Piechociński mówiąc o projekcie wskazywał, że to jest pierwszy etap zmian, „który pozwala wyodrębnić z tej części cztery kopalnie, które w ciągu czterech ostatnich lat – to fakt obiektywny w tych realiach finansowych i rynkowych – przyniosły 1,9 mld zł straty”.

3100 pracowników ma zostać objętych dobrowolnymi jednorazowymi odprawami. Odejść ma ok. 400 pracowników dołowych, którym przysługiwać będzie 24-krotne wynagrodzenie, oraz ok. 1100 pracowników przeróbki z prawem do 10-krotności wynagrodzenia. Dla 1600 pracowników powierzchni odprawy mają wynieść 3,6-krotność wynagrodzenia. Likwidacja –  bo jednak nowelizacja pozostaje przy likwidacji kopalń  – ma być finansowana z dotacji budżetowej oraz „innych źródeł”, co dopuszczają przepisy UE. Dodatkowo SRK ma być zwolniona z płacenia bieżących składek na Państwowy Funduszu Rehabilitacji Osób Niepełnosprawnych, opłat i kar wobec NFOŚ, ale nie na rzecz samorządów. Nowością jest zapis, zezwalający SRK zbycie przejętej kopalni lub jej części, zamiast obowiązkowej likwidacji, jednak legislatorzy nieoficjalnie uważają, że ta zmiana  nie jest zgodna z prawem. Nowelizacja zakłada, że limit wydatków budżetowych na restrukturyzację górnictwa nie przekroczy 3 mld zł w latach 2015-18. Jednak ta kwota może okazać się niewystarczająca, jeśli dojdzie do konieczności np. przekroczenia liczby zwolnionych pracowników i tym samym zwiększenia zapotrzebowania na osłony socjalne.