Wójcik: Ropa poniżej 50 dolarów za baryłkę?

7 stycznia 2015, 08:58 Energetyka

KOMENTARZ

Platforma wydobywcza na Morzu Północnym

Teresa Wójcik

Redaktor BiznesAlert.pl

Król Arabii Saudyjskiej, Abd Allah ibn Abd al-Aziz, zakomunikował, że jego królestwo, jako największy światowy eksporter ropy będzie dalej mierzyć się ze spadkiem ceny surowca.

Wczoraj w Rijadzie telewizja państwowa transmitowała przemówienie króla, które w jego imieniu przeczytał książę Salman. Zdaniem władcy Arabii Saudyjskiej „nie można być ślepym na napięcia panujące obecnie na światowym rynku ropy. Mieliśmy z nimi do czynienia już w przeszłości i mamy obecnie, jako rezultat nowych inwestycji i nowych rozwiązań. Ale najważniejszym powodem spadku ceny ropy jest duże osłabienie światowej gospodarki”. Gdy Salman czytał przemówienie króla – ropa Brent w kontraktach terminowych na giełdzie w Londynie spadła do 51,78 dol. za baryłkę, o 54 proc. od szczytowej ceny z 19 czerwca 2014 r., która wynosiła115,06 dol. za baryłkę.

„Mimo to – stwierdził władca Arabii Saudyjskiej – utrzymamy poziom naszej produkcji ropy nawet, jeśli kraje spoza OPEC nie zmniejszą swojego wydobycia, a kraje należące do kartelu, które chcą bronić poziomu cen, będą nas krytykować, że Rijad nie uczestniczy w tej obronie”. Pod koniec grudnia Rijad przedstawił budżet na 2015 r. z przewidywanym deficytem, spowodowanym spadkiem ceny ropy, jednakże minister finansów Arabii Saudyjskiej Ibrahim Alassaf oświadczył, że deficyt będzie bez problemów pokryty dzięki wysokiemu poziomowi rezerw finansowych państwa.

Wczoraj ceny ropy znów spadły. Ropa WTI w pewnym momencie na giełdzie w Nowym Jorku kosztowała poniżej 50 dol. za baryłkę, po raz pierwszy od ponad pięciu lat oferowano za nią 49,95 dol. Ostatecznie cena ustaliła się na poziomie 50,4 dol., czyli o 2,29 dol. mniej niż w poniedziałek. W czerwcu ub.r. za baryłkę ropy WTI płacono 107 dol. Ropa Brent we wtorek na londyńskiej giełdzie staniała o 3,05 dol. i za baryłkę płacono 53,37 dol. Dyferencjał między oboma typami ropy spadł do 3,5 dol., gdy w czerwcu wynosił 10 dol.

Według prognozy analityków City Group średnia cena surowca w bieżącym roku wyniesie 63 dol. za baryłkę zamiast spodziewanych w grudniu 80 dol. Obniżkę cen spowodowały najnowsze dane o rekordowym od 25 lat wydobyciu ropy w Rosji. Dodatkową presję na ceny ropy wywarł komunikat koncernu ConocoPhillips o rozpoczęciu wydobycia na nowym polu na wodach norweskich. Nieduży wzrost notują również koncerny wydobywające w USA ropę łupkową. Do tego Arabia Saudyjska, największy eksporter czarnego złota, obniżyła swoje ceny eksportowe dla europejskich odbiorców, a pozostałe kraje OPEC oferują ropę amerykańskim rafineriom po cenie niższej niż ropa WTI. Jednakże rafinerie wolą raczej lekką i minimalnie zasiarczoną ropę amerykańską i jak dotychczas import do USA spada.  Według prognoz analityków rynku cena może spaść dla obu typów ropy poniżej 40 dol., po informacji o stanie rezerw w USA, która spodziewana jest dziś.

Spadek cen ropy bezpośrednio uderzył w Rosję. Niedobory finansowe w ocenie ekspertów zmuszą rząd rosyjski do podwyższenia podatków i natychmiastowego podwyższenia granicy wieku emerytalnego. Rosja zapewne będzie chciała uniknąć innego wyjścia – dużego dodruku pieniądza. Ostatecznie jednak każde rozwiązanie będzie dla Kremla do przyjęcia, jeśli pozwoli, aby deficyt budżetowy nie wymknął się spod kontroli. Bez cięcia wydatków budżetu przy niepewnej stronie przychodowej budżetu, rosyjski deficyt w r. wyniesie aż 4 bln rubli ( wg wczorajszego kursu jest to 71 mld dol.). Fundusz rezerwowy budżetu 2015 r., wynoszący 89 mld dol. wystarczy na 18 miesięcy. O ile ceny ropy nie spadną poniżej 50 dol. za baryłkę. Wówczas rezerw nie wystarczy na 12 miesięcy.