Wójcik: Tania ropa nie straszy branży łupkowej w USA. Wydobycie ma dalej rosnąć

9 lutego 2015, 10:59 Energetyka

KOMENTARZ

Odwiert na złożu gazu łupkowego w USA. Fot.: Wikipedia

Teresa Wójcik

Redaktor BiznesAlert.pl

Właściciele małych firm w Północnej Dakocie, drugiego najważniejszgo stanu w USA pod względem wydobycia ropy, wcale nie odczuwają negatywnych skutków spadku cen surowca. Okazuje się, że ogromne środki finansowe wpompowane przez ostatnie 2 – 3 lata w gospodarkę tego stanu uruchomiły procesy gospodarcze, które już funkcjonują zupełnie samodzielnie.

Co najważniejsze – te procesy nie są w ogromnej większości obciążone kredytami. Właściciele tysięcy małych firm w Dakocie Północnej mają podstawy liczyć, że popyt na ich produkty i usługi pozostanie wystarczająco silny, aby zachować wysoką koniunkturę w ich stanie. Wydobycie ropy łupkowej było kołem zamachowym dla innych branż w Północnej Dakocie, jednym z najszybciej rozwijających się regionów w USA. Nowe małe firmy zatrudniają „na stałe” trzy piąte ogółu pracowników stanu, około 195 tysięcy osób. Pewna liczba zwolnień z branży naftowej jest rekompensowana przez otwierane nowe miejsca pracy w małych i średnich firmach, ponad 2 tys. etatów wciąż czeka na chętnych. Mer miasta Bismarck uważa, że „obecnie ceny ropy spadły, ale za jakiś czas ropa znów zdrożeje. W biznesie tak już jest. Nikt się u nas tym nie niepokoi. Kryzys na rynku nieruchomości w 2008 r. był spowodowany nadętą bańką spekulacji, które nie miały pokrycia. Tu w Dakocie są realne pieniądze, które zostały zainwestowane w realny biznes”.

Produkcja ropy w USA będzie nadal wzrastać w tym roku, choć w wolniejszym tempie, przekazała w ostatni piątek  firma analityczna Deloitte MarketPoint. Według ostatniej analizy tej firmy amerykańskie koncerny będą nadal inwestować w poszukiwania i wydobycie ropy z łupków. W informacji Deloitte „Ceny ropy naftowej w kryzysie – uwarunkowania i konsekwencje dla przemysłu naftowego i gazowniczego”, eksperci stwierdzają, że wprawdzie obecny spadek cen ropy mocno „zubożył” budżety producentów ropy z łupków, to jednak okazuje się, że niektóre koncerny obecnie są w stanie bez problemów obniżyć koszty wydobycia i produkcji do poziomu znacznie poniżej 40 dol. za baryłkę dzięki poprawie wydajności i technologii. Przez ostatnie dwa lata wzrost wydobycia ropy łupkowej wynosił ponad 1 mln baryłek dziennie, obecnie analitycy spodziewają się, ze ten wzrost spadnie do 300 – 500 tys. baryłek dziennie. Na razie produkcja nadal wyprzedza popyt. Jednak wg Deloitte popyt powinien zacząć rosnąć szybciej niż podaż od początku 2016 r.

Przyczyną jest fakt, że w skali globalnej następuje wyczerpanie, – więc strata – 4 – 5 proc. zasobów ropy rocznie. Dlatego konieczny jest wzrost produkcji, aby przynajmniej wyrównać tę stratę i utrzymać zaopatrzenie rynku światowego na tym samym poziomie. Jednak to nie wystarcza, ponieważ zapotrzebowanie na ropę wzrasta w horyzoncie średnioterminowym wzrasta. Z obliczeń wynika, że obecna nadpodaż jest incydentalna i krótkoterminowa.