Wójcik/Jakóbik: Nie ma zgody w OPEC. Szczyt kartelu jutro

26 listopada 2014, 10:15 Energetyka

KOMENTARZ

Teresa Wójcik, Wojciech Jakóbik

Redakcja BiznesAlert.pl

Przed jutrzejszym szczytem OPEC w Wiedniu cena ropy znowu spadła, zachęcając do cięcia wydobycia surowca. Saudyjski minister ropy Ali al-Naimi odbył rozmowy z czołowymi państwami naftowymi – Wenezuelą, Rosją i Meksykiem, ale zakończyły się bez ogłoszenia wspólnego stanowiska.

Szef Rosnieftu Igor Sieczin i minister energetyki Aleksander Nowak – także rozmawiali z przedstawicielami Arabii Saudyjskiej, Meksyku i Wenezueli, jednak nie przekonali rozmówców – za wyjątkiem Wenezueli – do zmniejszenia wydobycia.

Cena ropy Brent stracił 1,35 dol. na baryłce zatrzymując się poziomie 78,33 dol. To spadek o ponad 2 dol. Ropa amerykańska WTI straciła 1,69 dol. na baryłce, za którą wczoraj pod koniec dnia w kontraktach terminowych na styczeń płacono 74,09 dol.

Według American Petroleum Institute, w zeszłym tygodniu w USA zapasy ropy naftowej wzrosły o prawie 3 mln baryłek. To sześciokrotnie więcej niż spodziewali się analitycy. OPEC powinien zmniejszyć wydobycie o nie mniej niż 2 mln baryłek dziennie, aby usunąć ten nadmiar ropy z rynku. Jednakże obserwatorzy wątpią, czy członkowie kartelu osiągną w tej kwestii porozumienie.

„To całkiem jasne, że ​​Saudyjczycy nie chcą ciąć wydobycia, dają to wyraźnie do zrozumienia. I nie są jedyni” – powiedział John Kilduff, z nowojorskiego funduszu hedgingowego Again Capital.

Szef Rosnieftu uważa, że ceny ropy się jednak ustabilizują w 2015 roku. W wywiadzie dla Bloomberga Sieczin powiedział, że jeśli nawet cena ropy w wysokości 60 dol. za baryłkę zmusi Rosję do obniżenia poziomu produkcji, to ta sama cena sprawi, że wydobycie ropy z łupków stanie się zupełnie nieopłacalne w Stanach Zjednoczonych. „Amerykańska ropa tej ceny nie wytrzyma” – przekonywał Sieczin dziennikarzy wczoraj w Wiedniu.

Analitycy prognozują, że do takiego poziomu spadnie cena ropy naftowej, jeżeli OPEC nie zdecyduje się na cięcia eksportu, lub nie przyniosą one oczekiwanego efektu. Amerykanie przekonują jednak, że efektywność wydobycia ropy łupkowej w Stanach rośnie a razem z nią obniża się granica rentowności, którą według różnych szacunków stawiano na poziomie od 70 do 50 dolarów za baryłkę.

Cena ropy spada z powodu szybkiego wzrostu produkcji ropy łupkowej w USA. W związku z tym, niektórzy analitycy podejrzewają, że Arabia Saudyjska też zwiększa produkcję, aby powstrzymać rozwój projektów wydobywczych za Oceanem i/lub utrzymać konkurencyjność na światowych rynkach. Inna teoria głosi, że jest to planowe, wspólne działanie USA i Arabii Saudyjskiej w celu uderzenia w interesy Rosji i Iranu. Tę teorię potwierdzałoby stanowisko Zjednoczonych Emiratów Arabskich i Kuwejtu, które poparły stanowisko Rijadu i nie godzą się na cięcia w OPEC.

Tymczasem Rosnieft już obniża wydobycie ropy naftowej. Dziennie zmniejszył je o 25 tysięcy baryłek. Firma zaprzecza jednak, jakoby obniżka wynikała z woli wpływu na globalne ceny surowca. Sieczin przekonywał, że zniżkująca cena ropy nie wpłynie na poziom wydobycia ale może sprawić, że „część projektów wydobywczych zostanie przeniesiona na później”. Może chodzić o wielki projekt ropy łupkowej Bażenow, który miał stać się zagłębiem łupkowej rewolucji w Rosji ale w obliczu sankcji zachodnich wobec Rosji został zatrzymany, przy braku współpracy zachodnich inwestorów.

Więcej o złożu: Sankcje USA uderzają w strategię Rosnieftu

Kommiersant ustalił jednak, że Rosja zamierza zadeklarować w OPEC obniżkę wydobycia o 15 mln ton rocznie w zamian za wprowadzenie mechanizmu kwotowego w organizacji. Bloomberg donosił zaś, że kartel rozważa zwolnienie z cięć Iraku, Iranu i Libii, które mogą nie poradzić sobie na rynku, jeśli zostaną zmuszone do ograniczenia eksportu. Zdaniem obserwatorów jutrzejszy szczyt OPEC może być najważniejszy od 10-15 lat.