Wojsko pomoże Enei w usuwaniu szkód po nawałnicach

16 sierpnia 2017, 16:00 Alert

Drugi Pułk Inżynieryjny z Inowrocławia pomoże spółce Enea usuwać skutki nawałnicy, która przeszła przez woj. kujawsko-pomorskie. Z informacji PAP wynika, że taką decyzję podjęło Ministerstwo Obrony Narodowej. W pomoc włączy się 31 żołnierzy wyposażonych w specjalistyczny sprzęt.

Nawałnice
fot. Ministerstwo Energii
„Na podstawie decyzji ministra obrony narodowej będzie wydzielona grupa zadaniowa +Bydgoszcz+. Tam będziemy dysponowali siły i środki zgodnie z zapotrzebowaniem wojewody kujawsko-pomorskiego. Naszym zadaniem będzie przygotowywanie dróg i dojazdów oraz usuwanie wiatrołomów pod budowę linii energetycznych niskiego i średniego napięcia na potrzeby lokalnej społeczności” – powiedział PAP oficer prasowy pułku kpt. Sylwester Ludwiczak.

Przedstawiciele 2 pułku czekają na szczegółowe zarządzenie operacyjne dowódcy generalnego w tej sprawie. Wtedy będzie znany rejon działań żołnierzy.

„Wstępnie zaangażowanych będzie w to 31 żołnierzy i niezbędny sprzęt inżynieryjny do podejmowania działań. Będą to żołnierze z Inowrocławia” – dodał kpt. Ludwiczak.

Wojsko rozpocznie pracę w czwartek.

Wcześniej PAP informowała, że Enea zwróciła się do Urzędu Wojewódzkiego z wnioskiem o pomoc wojska przy usuwaniu skutków nawałnicy.

„Mamy wniosek od firmy Enea o pomoc wojska. On został przekazany przez wojewodę do Ministerstwa Obrony Narodowej i do wiadomości dowódcy rodzajów sił zbrojnych. Z naszych informacji wynika, że siły zostaną przekazane. Nie mam jeszcze informacji, jaka będzie to jednostka” – mówił. PAP doradca wojewody Jarosław Jakubowski.

We wtorek wiceszef MON Bartosz Kownacki zapewnił w Wielkiej Kloni w powiecie tucholskim, że jego resort jest cały czas w kontakcie z MSWiA i reaguje na wszelkie zapotrzebowania i wnioski, które płyną po nawałnicy.

W wyniku nawałnicy w województwie kujawsko-pomorskim osiem osób zostało rannych, zostało zniszczonych ok. 2,5 tysięcy domów i 8 tys. ha lasów, a 110 tys. odbiorców zostało pozbawionych prądu, a do dziś nie ma go niespełna 5 tys. odbiorców. Najbardziej ucierpiały powiaty tucholski, sępoleński, nakielski, żniński, bydgoski, a częściowo też powiaty inowrocławski i radziejowski.

Polska Agencja Prasowa