Woźniak: Chcemy by dostawcy konkurowali między sobą o polski rynek gazu

21 czerwca 2016, 07:30 Energetyka

Wczoraj gazowiec z Kataru zakończył rozładunek pierwszej komercyjnej dostawy LNG w Świnoujściu. – W ciągu najbliższych dni przypłynie do Polski druga dostawa LNG, tym razem z Norwegii – powiedział w rozmowie w audycji „Rynek Opinii” Radia Dla Ciebie, wiceprezes PGNiG ds. handlowych, Maciej Woźniak. Przyznał on również, że ładunki kupowane w ramach kontraktów terminowych mogą być tańsze od dostaw gazu z Rosji.

– W piątek dopłynął do Polski pierwszy ładunek LNG w ramach komercyjnych dostaw surowca na mocy umowy z Qatargas. Gaz, który przypłynął do Polski w formie płynnej jest 600 raz mniejszy niż w formie lotnej, dzięki temu jest to stosunkowo tani sposób przesyłania gazu z pominięciem gazociągów – wyjaśniał wiceprezes PGNiG.

Zdaniem przedstawiciela spółki, jest technicznie możliwe, aby LNG dostarczane przez gazoport mogło w dłuższej perspektywie zastąpić gaz z Rosji, który obecnie Polska konsumuje w granicach ok .10 mld m3 rocznie. Maciej Wożniak, potwierdził, że ładunki gazu skroplonego kupowane w ramach kontraktów krótkoterminowych mogą być tańsze od cen długoterminowych dostaw gazu rosyjskiego. – Zdarzają się takie ładunki, których cena jest konkurencyjna do dostaw z Rosji – przyznał Maciej Woźniak.

– Funkcjonowanie tego obiektu powinno w dłuższej perspektywie wpłynąć na stronę rosyjską, aby sprzedawała Polsce gaz po cenach rynkowych, po cenach gazu które są na Zachodzie, a te są niższe niż za rosyjski gaz sprowadzany przez Polskę – wyjaśnia wiceprezes gazowej spółki. Obecnie zakontraktowano 65 proc. przepustowości terminalu, a w ramach umowy katarskiej PGNiG może sprowadzić ok. 1,5 mld m3 gazu rocznie.

Prezes Woźniak nie zdradził czy trwają rozmowy dotyczące renegocjacji umowy z Katarem.- Jak tylko będzie wynik takich ewentualnie rozpoczętych rozmów, wówczas poinformujemy opinię publiczną o ich przebiegu. Na razie chcemy zobaczyć jak ten kontrakt funkcjonuje, chcemy nauczyć się najpierw logistyki nowego obiektu. Na razie w ramach 20-letniej umowy będziemy otrzymywać 11 ładunków LNG w ciągu roku. Uczymy się także obsługi dostaw w ramach kontraktach krótkoterminowych – wyjaśnił wiceprezes PGNiG.

W ramach tzw. Bramy Północnej, oprócz LNG polskie spółki planują w ramach dalszej dywersyfikacji zrealizować Korytarz Norweski, a więc połączenie gazociągowe między Norwegią, Danią i Polską. W kontekście Baltic Pipe, wiceprezes PGNiG zaznaczył , że „Korytarz Norweski to powrót do planów budowy połączenia z Norwegią, jeszcze z czasów rządu premiera Jerzego Buzka”.

Wiceprezes podkreślił jednocześnie walory wynikające z kierunku norweskiego. – Norwegia jest jednym z największych dostawców gazu do Europy, z którą konkuruje Rosja. W Norwegii nasza spółka córka PGNiG UI posiada 19 koncesji, na których wydobywany obecnie ok. 700 mln m3 surowca, a wydobycie będzie dalej rosło. Monitorujemy także rynek, patrzymy na możliwość zakupu kolejnych koncesji. Obecnie gaz sprzedajemy w Niemczech, ponieważ Norwegia ma tylko z tym krajem oraz z Wielką Brytanią połączenie gazowe. Uważamy jednak, że istnieje możliwość sprzedaży tego gazu w Polsce, co zapewni rynkowi konkurencyjne dostawy. Celem jest konkurencja, chodzi o to, by umowy na dostawy gazu ścierały się ze sobą, a dostawcy konkurowali ze sobą z korzyścią dla klienta – powiedział wiceprezes Woźniak.

PGNiG planuje zwiększyć wydobycie gazu w Norwegii, jednak niemożliwe jest aby gaz firmy w całości pokrył przepustowość Baltic Pipe. Ma on rocznie zgodnie ze wstępnymi szacunkami pozwolić na przesył od 7 do 10 mld m3 gazu. – To do jakiego poziomu zwiększymy wydobycie będzie zależało od krzywej wzrostu produkcji na Szelfie Kontynentalnym – mówi wiceprezes.

Konkurencyjnym projektem dla rozwoju rynku gazu w Polsce jak i w regionie jest Nord Stream 2. – Od strony technicznej nie ma tu problemu, gazociągi zgodnie z prawem międzynarodowym mogą się krzyżować. Należy jednak pamiętać o wnioskach płynących z dostępnych danych , z których wynika, że gaz pochodzący z Nord Stream 2 jest przeznaczony dla wschodniej i południowej Europy. Oznaczać to może, że gaz który otrzymujemy ze wschodu miałby wpływać do Polski, ale za pośrednictwem Nord Stream 2 od zachodu. To dla nas nie jest żadna zmiana i nie pomaga to w stworzeniu rynkowych dostaw surowca. Nie będziemy zainteresowani odbiorem gazu z tego połączenia – konkluduje w rozmowie w Radiu Dla Ciebie Maciej Woźniak.

Cała audycja do odsłuchania dostępna pod linkiem: Rynek opinii: Czy otwarcie polskiego terminalu LNG zmieni pozycję Polski na rynku?