Wrochna: Atom to polska droga dekarbonizacji (ROZMOWA)

12 grudnia 2018, 07:30 Atom

Polska potrzebuje energii jądrowej, aby spełnić cele klimatyczne dotyczące redukcji emisji CO2. Zdaniem prof. Grzegorza Wrochny z Narodowego Centrum Badań Jądrowych atom pozwoli na płynne wyjście z energetyki węglowej na przestrzeni kilkudziesięciu lat, bez ekonomicznych wstrząsów i kryzysów społecznych.

BiznesAlert.pl: Czy Polskę stać na brak energetyki jądrowej?

prof. Grzegorz Wrochna: Wydawać by się mogło, że wybór źródeł energii może być przedmiotem decyzji politycznych i inwestycyjnych. Ale w Polsce, żadne strategie ani uchwały nie zwiększą istniejących złóż węgla czy gazu, nie spowodują, że Słońce będzie świecić mocniej, a wiatr będzie wiał non-stop. W praktyce wybór mamy mocno ograniczony dostępnością surowców, warunkami klimatycznymi i sytuacją geopolityczną. Kończą się dostępne złoża węgla brunatnego, węgiel kamienny jest coraz droższy, bo wydobywamy go z coraz większych głębokości. Gazu mamy tyle, że wystarczy do ogrzewania domów, ale przemysł potrzebuje dwukrotnie więcej. Słonecznych dni w naszym kraju też nie ma za wiele. Wiatr na lądzie wieje średnio 20 procent czasu, a na morzu ok. 40 procent. W praktyce w Niemczech średnio z farm lądowych i morskich udaje się uzyskać około 20% mocy zainstalowanej. A skąd brać energię przez pozostały czas?

W Niemczech planowano wykorzystać do tego elektrownie gazowe zasilane przez gazociąg Nord Stream. Ale okazało się to zbyt drogie i Niemcy uruchamiają nowe elektrownie węglowe. Ale tu napotykamy na limity emisji CO2. W ciągu ostatniego roku cena pozwoleń wzrosła od ok 7€ za tonę do ponad 20€. W Polsce produkcja energii elektrycznej z węgla przestała być opłacalna i czekają nas duże podwyżki cen energii.

Najwyższa Izba Kontroli w raporcie z marca br oszacowała, że dotychczasowe opóźnienie wdrożenia energetyki jądrowej przekłada się na koszty zakupu uprawnień do emisji CO2 rzędu 1,5-2,6 mld zł rocznie. Wspomniany wyżej wzrost cen uprawnień wskazuje, że koszty te należy pomnożyć co najmniej przez 3.

Czy atom może być konkurencyjnym źródłem wytwarzania energii?

W praktyce jedyna alternatywa do zaspokojenia rosnącego zapotrzebowania na energię elektryczną to energetyka jądrowa lub import energii elektrycznej. Import oznacza jednak wzrost cen, a za tym spadek konkurencyjności naszego przemysłu. Ponadto, raczej nie możemy liczyć na import z Zachodu, bo Niemcy sami maja problemy z zaspokojeniem własnego zapotrzebowania. A import ze Wschodu, to import z rosyjskich elektrowni jądrowych (tych w Rosji i na Białorusi). Zatem alternatywa sprowadza się do wyboru między polskimi elektrowniami jądrowymi a rosyjskimi elektrowniami jądrowymi. W szczególności, jeśli zamiast w reaktory jądrowe zainwestujemy w farmy wiatrowe, to przez 60-80 procent czasu będziemy zmuszeni do importu z Rosji albo energii elektrycznej, albo gazu do jej produkcji.

Czy i w jaki sposób energetyka jądrowa mogłaby się przyczynić do redukcji emisji CO2 w Polsce?

Jeśli nawet pominęlibyśmy kwestię bezpieczeństwa dostaw i zdecydowali się na elektrownie gazowe, to aby zmieścić się w unijnych limitach emisji CO2 musielibyśmy szybko zamknąć wszystkie elektrownie węglowe. Byłoby to katastrofą zarówno ekonomiczną, jak i społeczną. Elektrownie jądrowe są praktycznie bezemisyjne, dlatego zastąpienie jednej elektrowni węglowej jądrową o tej samej mocy, stwarza miejsce do utrzymania się w limicie dla drugiej elektrowni węglowej. Możliwe tempo budowy reaktorów jądrowych jest jednak ograniczone. Nawet gdyby rząd zdecydował nagle, że 100 procent elektrowni węglowych zastępujemy jądrowymi, to zajęłoby to kilkadziesiąt lat i żaden górnik nie straciłby pracy przed przejściem na emeryturę. Budowa elektrowni jądrowych umożliwi zatem płynne wyjście z energetyki węglowej na przestrzeni kilkudziesięciu lat, bez ekonomicznych wstrząsów i kryzysów społecznych.

Dotychczas mówiliśmy o energii elektrycznej, ale dwukrotnie więcej energii zużywamy w formie ciepła. W przypadku energii elektrycznej, dziś opłacają się jedynie reaktory o wielkich mocach, co najmniej 1000 MW, chłodzone wodą. Ciepła nie można jednak transportować na duże odległości. Dlatego moc reaktora musi być dobrana do potrzeb zakładów przemysłowych, które zasila w ciepło. Optymalnym rozwiązaniem są tu reaktory wysokotemperaturowe chłodzone gazem (ang. High Temperature Gas-cooled Reactor, w skrócie HTGR lub HTR). Reaktory takie, dzięki specjalnej konstrukcji paliwa, gdzie uran znajduje się w powłoce z węglika krzemu, są nadzwyczaj bezpieczne, gdyż nie jest możliwe stopienie rdzenia. Można więc je instalować w bezpośredniej bliskości instalacji przemysłowych czy siedzib ludzkich.

Rozmawiał Piotr Stępiński