Sejm za ustawą o promowaniu energii elektrycznej z kogeneracji

14 grudnia 2018, 15:30 Alert

Sejm uchwali w piątek ustawę o promowaniu energii elektrycznej z wysokosprawnej kogeneracji, która przewiduje m.in. wyodrębnienie na rachunku za energię elektryczną wysokość opłaty kogeneracyjnej. Ustawa zakłada, że od 2019 r. odbiorca będzie ponosił dziesięciokrotnie mniejszy koszt wsparcia kogeneracji.

Elektrociepłownia Kraków. Fot. Bartłomiej Sawicki/BiznesAlert.pl
Elektrociepłownia Kraków. Fot. Bartłomiej Sawicki/BiznesAlert.pl

Za przyjęciem ustawy głosowało 233 posłów, przeciw opowiedziało się 196, a od głosu wstrzymało się dwóch. Sejm przyjął trzy poprawki, jedną odrzucił.

Poprawka, która wzbudziła najwięcej sprzeciwu wśród opozycji dotyczyła wyodrębnienia na rachunku za energię elektryczną opłaty kogeneracyjnej. Opozycja zarzuciła autorom ustawy, że jeśli zostanie przyjęta ta poprawka, zgodnie z którą opłata kogeneracyjna ma wynosić 2,80 zł miesięcznie, to spowoduje wzrost rachunków za energię elektryczną. Według wyliczeń opozycji miałoby to być prawie 34 zł rocznie.

„Opłata kogeneracyjna, która jest zawarta w tym projekcie, to jest ta część kosztów systemu, która dziś będzie widoczna. Czyli po wprowadzeniu tego przepisu będzie widoczna. Dzisiaj wszyscy ponoszą koszty tego systemu, tylko ponoszą go w wysokości dziesięciokrotnie wyższej, niż będą ponosić po wprowadzeniu tych przepisów. Innymi słowy, to co dziś kosztuje 1,5 mld zł od przyszłego roku będzie kosztować odbiorców 200 mln i na tym polega różnica, która będzie dzięki wprowadzeniu tego systemu” – tłumaczył posłom przed głosowaniem całości ustawy wiceminister energii Tomasz Dąbrowski.
Resort energii jest autorem ustawy o promowaniu energii elektrycznej z wysokosprawnej kogeneracji, czyli poprzez jednoczesne wytwarzanie energii elektrycznej i ciepła użytkowego w elektrociepłowniach. Według resortu w ustawie chodzi o wdrożenie nowego mechanizmu, który ma zastąpić wygasający w 2018 r. system oparty o świadectwa pochodzenia.

Według ME kogeneracja jest optymalnym sposobem wykorzystania paliw, ponieważ efektywność tego procesu może być nawet o 50 proc. większa niż w przypadku, gdy ciepło i energia elektryczna są produkowane osobno. Zmniejsza się też odpowiednio emisja zanieczyszczeń, tj. np.: dwutlenku węgla, pyłów, tlenków siarki i azotu oraz innych szkodliwych dla środowiska substancji.

Ustawa teraz trafi do Senatu.

Polska Agencja Prasowa