Czy współpraca gazowa z Rosją jest możliwa? (RELACJA)

8 września 2017, 07:30 Energetyka

Jak czytamy w zapowiedzi przed panelem, kraje Europy Środkowo-Wschodniej uzależnione są od dostaw gazu z Rosji, a nieprzewidywalna postawa Kremla zagraża bezpieczeństwu energetycznemu UE. Uzależnienie od rosyjskiego gazu zniknie wraz z dywersyfikacją dostawców, budową połączeń międzysystemowych oraz systemu przesyłu gazu do krajów, którym zagrażają krytyczne przerwy w dostawach. Po wyeliminowaniu tych problemów ceny i warunki kontraktów zastąpią rozważania polityczne. Nad obecną sytuacją oraz przyszłością dostaw gazu do tego regionu Europy dyskutowali paneliści, a moderatorem dyskusji był Michaił Krutichin.

Zawór gazociągu. Fot. Gaz-System
Zawór gazociągu. Fot. Gaz-System

– Gaz jest nową wartością. Staje się coraz ważniejszym elementem. Obecnie słyszana polityczna narracja sprowadza się do tego, że przyczynia się on do zmniejszenia emisji CO2 – powiedział Sławomir Raszewski, ekspert ds. bezpieczeństwa energetycznego z King’s College London.

Zaznaczył jednocześnie, że nadal nie jest znany kształt przyszłych regulacji w obszarze klimatu. Prawdopodobnie ze względu na to, że gaz przyczynia się do zmniejszenia emisji CO2, zapotrzebowanie na niego będzie rosło.

W kontekście błękitnego paliwa ekspert zwrócił uwagę na różne pojmowanie bezpieczeństwa energetycznego, wymieniając przykład Stanów Zjednoczonych, które podjęły decyzję o samowystarczalności energetycznej.

– W Europie próbowano podobnego rozwiązania, ale z różnych powodów się to nie udało. Istnieją dwa podejścia do bezpieczeństwa energetycznego. Pierwsze – podejście niemieckie – polega na budowie hubu gazowego głównie dla surowca dostarczanego z jednego kierunku. Drugie tworzone jest z kolei w oparciu o LNG w ramach inicjatywy Trójmorza – mówił Raszewski.

Jego zdaniem jest coraz mniej czasu na budowę hubu LNG i dlatego działania w tym kierunku powinny być podejmowane możliwie jak najszybciej.

Europejski hub napędzany LNG

Istotnym elementem jego budowy są terminale skroplonego gazu ziemnego. Według Christiana Cleutinx, eksperta z międzynarodowego programu energetycznego oraz Holenderskiego Instytutu Stosunków Międzynarodowych Clingendael, państwa dbają o swoje rynki i o to, aby konkurencja na nich stale rosła.

– Terminale LNG w Świnoujściu i Kłajpedzie nie mają do końca komercyjnego charakteru. Są one elementem walki o elastyczność rynku, która zmienia zachowania monopolisty (Gazpromu – przyp. red.), który myśli o utrzymaniu swoich zysków – mówił.

Jego zdaniem dzięki pojawieniu się nowych możliwości dywersyfikacji źródeł dostaw klienci z regionu Europy Środkowo-Wschodniej mogą kupować także surowiec spoza Rosji. Podkreślił przy tym, że to nie oznacza rezygnacji z zakupów rosyjskiego paliwa, lecz nie będzie on realizowany z konieczności, ale jako jedna z wielu możliwości. Dlatego tak ważny jest zdywersyfikowany portfel dostawców.

W tym kontekście Michaił Krutichin zaznaczył, że Gazprom to narzędzie polityki zagranicznej Rosji, ale będzie on musiał zmienić strategię i być bardziej elastycznym.

Rosja chce rozmawiać

W dyskusji na krynickim panelu nie zabrakło także gości zza wschodniej granicy. Głos zabrał Władimir Lichaczew, wicedyrektor Instytutu Badań Energetycznych RAN, który mówił o tym, że relacje energetyczne między Unią Europejską są nacechowane nadmierną paniką związaną z bezpieczeństwem dostaw gazu.

– Współpraca energetyczna Rosji z Unią Europejską jest interesująca, ponieważ łączy w sobie m.in kwestie infrastrukturalne, połączeń między sferą polityki, sprawami społecznymi a ekonomicznymi. Istnieje wiele spekulacji na ten temat. W pewnym sensie nie jest to związane tylko z polityką, ale również wynika to z paniki związanej z lękami w sprawie dostaw gazu z Rosji. W historii relacji energetycznych między Europą a Rosją dostrzegamy przesłanki pragmatyczne z ekonomicznego punktu widzenia. Tak te relacje były kształtowane. Nie można zapominać o kwestiach politycznych, ale postrzegać je w racjonalny sposób – mówił naukowiec.

Jego zdaniem relacje energetyczne między Moskwą a Brukselą zmieniły się po rozszerzeniu UE w 2004 roku o państwa bałtyckie oraz kraje Europy Środkowo-Wschodniej.

– Po 2004 roku nastąpiło rozszerzenie i nowe podejście do bezpieczeństwa energetycznego. Jego wzmocnienie zaobserwowano w latach 2006-2009, kiedy pojawiły się rozwiązania legislacyjne dotyczące tranzytu. Następnie powstała zintegrowana polityka klimatyczno-energetyczna, która doprowadziła do podjęcia pewnych ustaleń – powiedział Lichaczew.

Jego zdaniem najlepszy okres we wzajemnej współpracy przypada na lata 2008-2009, po którym nastąpiło załamanie i jej całkowite wstrzymanie mimo zwiększonej aktywności ze strony rosyjskiego rządu oraz Gazpromu

– Od dwóch, trzech lat Gazprom realizuje bardziej pragmatyczną i elastyczną politykę. Rozpoczęła się epoka nowych badań w sektorze energetycznym. Spółka zastanawia się również nad tym, jak dostosować kontrakty do nowych wymogów rynkowych – mówił.

Jednocześnie zwrócił uwagę na pojawiające się antagonizmy w relacjach unijno-rosyjskich, co szczególnie przejawia się w regionie Europy Środkowo-Wschodniej.

– Do 2009 roku realizowaliśmy tam nasze projekty. Teraz nie ma o tym mowy – powiedział Lichaczew.

Jego zdaniem nowy impuls do współpracy może dać podpisane w Paryżu porozumienie klimatyczne. Jako potencjalny obszar kooperacji wskazał m.in. inteligentne sieci.

– To budowanie nowych zdolności. Nie jest to tak spektakularne jak projekty Turkish Stream czy Nord Stream 2, ale może to doprowadzić do współpracy między rożnymi środowiskami w różnych państwach – powiedział Rosjanin, jako przykład wymieniając np. okrągły stół Gruzja-Abchazja-Rosja w sprawie elektrowni wodnej Inguri.

– Znajdujmy konkretne obszary, gdzie można współpracować – apelował Rosjanin.

Z kolei zdaniem Michala Hudeca, przewodniczącego stowarzyszenia dostawców energetyki na Słowacji (ZDE), Rosja stała się głównym i strategicznym partnerem dla całej UE.

– Powstają nowe projekty infrastrukturalne. Obecnie działa rurociąg „Przyjaźń” i Nord Stream 1. Gazociąg Nord Stream 2 jest w fazie projektowania. Budowany jest Turkish Stream. To oznacza dywersyfikację dróg dostaw, a nie źródeł surowca. Gaz ziemny jest powiązany z geopolityką. Inny surowiec nie jest nią aż tak przesiąknięty – przekonywał Hudec.

– Jesteśmy świadkami ćwiczeń wojskowych Zapad 2017. To jest poważne powiedzenie ,,sprawdzam” i wystawienie na cierpliwość tych, którzy są klientami Gazpromu – dodał.

Z kolei zdaniem Michaiła Krutichina wspomniany Nord Stream 2 i Turkish Stream są projektami motywowanymi politycznie, gdyż dzięki nim Rosja chce podwoić zdolności przesyłowe gazu do Europy.

Współpraca tak, ale na rynkowych zasadach

Przy czym, jak zaznaczył poseł Kukiz’15 Krzysztof Sitarski, współpraca z Rosjanami jest wyzwaniem.

– O tyle dużym, że Gazprom zastosował kombinację biznesową, a nie polityczną. Jeżeli chodzi o dostawy surowców do Polski, musi bazować na samowystarczalności w oparciu o nasze surowce. Jeżeli współpraca to tylko na warunkach i zasadach rynkowych i tak, aby nie uzależnić się od sąsiada. Jeżeli państwo traci samowystarczalność energetyczną, to może grozić mu utrata suwerenności – mówił polityk, zaznaczając jednocześnie, że jest zwolennikiem tego, aby kontrola importu surowca ze Wschodu była realizowana przez spółki z udziałem Skarbu Państwa.

Infrastruktura i rynek

Jednym z elementów budowania bezpieczeństwa energetycznego jest infrastruktura. Według Nemunasa Bikniusa, dyrektora ds. strategii JSP ESPO-G, trzeba wiedzieć, jak powinna być ona rozwijana. Istotnym elementem jest również rynek i możliwość wyboru.

– Konsument powinien być królem, któremu nie powinno się dyktować zasad. Trend jest taki, że będą oni mieli coraz mocniejszą pozycję – mówił ekspert.