Baca-Pogorzelska: Roszady energetyczne po wyborach do PE

28 maja 2019, 07:30 Energetyka

W resorcie energii będzie potrzebna zmiana, jeśli wiceminister Grzegorz Tobiszowski pojedzie z mandatem do Brukseli. Czy przełoży się to na zmiany w spółkach? – pisze Karolina Baca-Pogorzelska, dziennikarka Dziennika Gazety Prawnej. 

Wiceminister energii Grzegorz Tobiszowski. Fot. MPiT
Wiceminister energii Grzegorz Tobiszowski. Fot. MPiT

Konsekwencje wyborcze mogą być bardzo ciekawe. Choć na Śląsku wydawało się, że walka o mandat po stronie PiS odbędzie się między posłanką Izabelą Kloc a wiceministrem Grzegorzem Tobiszowskim („jedynka” Jadwiga Wiśniewska jak zawsze była pewniakiem), to wychodzi na to, że i „dwójka” (Tobiszowski) i „trójka” (Kloc) spotkają się w stolicy Belgii. Co się stanie w takim razie z obowiązkami ministra Tobiszowskiego?

Pisałam już, że na giełdzie nazwisk pojawili się poseł Grzegorz Matusiak, senator Adam Gawęda i prezes Polskiej Grupy Górniczej Tomasz Rogala. Ten pierwszy jednak pojawił się również podczas Europejskiego Kongresu Gospodarczego na konferencji Polskiego Stowarzyszenia Energetyki Wiatrowej o przyszłości morskich farm wiatrowych. Owszem, jako poseł śląski, co dziwić nie powinno, ale odbiór w kuluarach był jednoznaczny – przedstawienie następcy.

Czy tak będzie? Zobaczymy, bo w plotkach można się pogubić. Zwłaszcza, że te przedwyborcze znowu mówiły o rozwiązaniu resortu energii i przeniesieniu znacznej części jego kompetencji do resortu przedsiębiorczości Jadwigi Emilewicz. Ale takich scenariuszy zapewne będziemy mieć więcej. Nie wydaje mi się jednak, że zmiany na stanowisku wiceministra energii mogą mieć jakiś większy, bardziej znaczący wpływ na kadrowe roszady w podległych temu resortowi spółkach Skarbu Państwa.

Owszem, są spółki, gdzie kończy się kadencja zarządu (tak jest m.in. w Jastrzębskiej Spółce Węglowej), ale to zupełnie bez związku. Oczywiście naturalną zmianą byłaby wymiana szefa PGG, gdyby to Rogala zastąpił Tobiszowskiego. Ale żadnych kadrowych trzęsień ziemi się nie spodziewam. Co innego po jesiennych wyborach, wtedy może być prawdziwa karuzela. Na razie jednak spodziewałabym się łagodnej kontynuacji balansowania pomiędzy węglem a morskimi farmami wiatrowymi, bo na tym głównie skupiał się minister Tobiszowski.