Zachód utrzyma sankcje. Rośnie napięcie w Donbasie. Rosja wpada w recesję

22 listopada 2015, 12:13 Alert

(PAP/Wojciech Jakóbik)

Prezydent Federacji Rosyjskiej Władimir Putin. Fot.: Wikipedia.

Jak podaje Polska Agencja Prasowa, USA, Niemcy, Wielka Brytania, Włochy i Francja uzgodniły podczas niedawnego szczytu przywódców G20, że przedłużą do lipca 2016 r. sankcje nałożone na Rosję za rolę w konflikcie na Ukrainie – poinformował Reuters, powołując na wysokie rangą źródło w dyplomacji UE. 

Przywódcy porozumieli się do przedłużenia obowiązywania sankcji o pół roku, podkreślając, że wszystkie postanowienia porozumień mińskich muszą być wypełnione, nim będzie można rozważyć złagodzenie retorsji. Zaznaczyli również, że należy utrzymać presję na Rosję przed zbliżającymi się wyborami we wschodniej Ukrainie- przekazał proszący o anonimowość dyplomata cytowany przez PAP.

Były minister finansów Rosji Aleksiej Kudrin ocenia, że gdyby nie sankcje zachodnie, wzrost PKB Rosji byłby wyższy o 1,5 procent. – Dewaluacja rubla obserwowana obecnie jest częściowo spowodowana spadkiem wartości ropy naftowej, a częściowo sankcjami – ocenił w rozmowie z dziennikarzami z 21 listopada.

– Z danych wojskowych wynika, że doszło już do częściowego zastąpienia importu w produkcji broni. Nie widzę jednak odzwierciedlenia w danych ekonomicznych. Do substytucji nie doszło w innych sektorach, nawet w rolnictwie – ocenił Kudrin. Przyznał, że zła sytuacja rosyjskiego rolnictwa jest wywołana także przez brak dostępu do kredytów i gorset regulacji w samej Rosji.

Jego zdaniem kryzys ekonomiczny w Rosji jest gorszy od tego z lat 2008-2009. – Dochody obywateli spadły po raz pierwszy od wczesnych lat dwudziestego pierwszego wieku – powiedział. – Środki podejmowane przez rząd są w moim przekonaniu niewystarczające. Rosjanin przewiduje, że w 2016 roku należy spodziewać się w Rosji recesji, a powrót wzrostu gospodarczego może nadejść w 2017 roku.

USA i Unia Europejska podtrzymują sankcje, licząc na to, że pomogą one skłonić Moskwę do realizacji ustaleń odnośnie ustabilizowania sytuacji na Ukrainie. Kijów wskazuje, że kontrolowani przez Rosję bojownicy w Donbasie nadal nie wycofali z frontu artylerii, co było jednym z warunków porozumień mińskich. Napięcie w regionie znowu rośnie.

Tymczasem prezydent Rosji Władimir Putin nawołuje społeczność międzynarodową do wspólnych wysiłków w walce z Państwem Islamskim. Korzystając z oburzenia na świecie po atakach terrorystycznych tej organizacji w Paryżu, rosyjski przywódca zaapelował o stworzenie koalicji do walki z terrorystami. Jednocześnie wzmocnił zaangażowanie militarne w Syrii atakując jednak nie tylko Państwo Islamskie, ale także opozycję do reżimu Baszara Asada wspieraną przez Zachód. Sam Asad jest wspierany przez Moskwę.