Zajdler: Spór o gazoport może się skończyć opłaceniem roszczeń Włochów

22 lipca 2016, 07:30 Energetyka

Jak poinformowała na początku tygodnia Polska Agencja Prasowa, konsorcjum wykonawców gazoportu w Świnoujściu złożyło wniosek o arbitraż przeciwko spółce Polskie LNG, w którym domaga się dodatkowego wynagrodzenia za wykonaną pracę.

fot. Polskie LNG

Gazoport był budowany w oparciu o model „pod klucz” obejmujący wstępny kosztorys. Jeżeli występują dodatkowe koszty, które zostaną uznane przez inżyniera kontraktu jako uzasadnione to inwestor wówczas powinien je pokryć. Nie wiadomo, jaki jest stan faktyczny i prawny, także trudno jednoznacznie powiedzieć jak te ogólne zasady mają się do tej inwestycji. Przypomnijmy, że już wcześniej były zawierane ugody, które – jak można było przypuszczać – zaspokajały roszczenia wykonawcy. Z dostępnych publicznie informacji wynikało bowiem, że druga strona wydawała się być zaspokojona finansowo – powiedział w rozmowie z BiznesAlert.pl ekspert Instytutu Sobieskiego dr Robert Zajdler.

– Spółka jest w stanie upadłości układowej. Jeżeli uważa roszczenia za w jakimś stopniu uzasadnione, naturalną kwestią jest dążenie do ich zaspokojenia. Nie wiadomo, na ile te roszczenia są zasadne. Nie wiadomo również co znalazło się w zawartym jakimś czas temu porozumieniu między Saipem a PLNG – uważa ekspert Instytutu Sobieskiego.

Jak informuje PAP, przed arbitrażem PBG w upadłości układowej oraz EGBP  mają domagać  się maksymalnie 195 mln zł. Zdaniem dr Roberta Zajdlera ciężko jest ocenić jaka mogłaby być decyzja trybunału i na ile wspomniane roszczenia są uzasadnione.

– W arbitrażu budowlanym jest wiele czynników, które mają wpływ na skuteczność roszczeń, dotyczą one zazwyczaj niewłaściwego wypełnienia swoich obowiązków przez inwestora, dotyczących np. dokumentacji czy pozwoleń. Umowy nie są publicznie dostępne. Trudno jest powiedzieć na ile ten kosztorys pełnej realizacji budowy gazoportu pod tzw. klucz stwarza pole do wysnuwania wspomnianych roszczeń. Pytaniem jest również, na ile kwota roszczeń ma charakter myślenia życzeniowego, a ile są to faktycznie uzasadnione koszta – uważa dr Zajdler.

Według niego w sytuacji niekorzystnego rozstrzygnięcia PLNG musiałaby  zapłacić wspomnianą kwotę. – Prawdopodobnie ten dodatkowy koszt umieści w swoim budżecie, a to z kolei oznaczałoby, że ostatecznie klient odczuje tego efekt w kosztach funkcjonowania terminala. Ten koszt byłby pewnie uwzględniony w taryfie PLNG –  powiedział w rozmowie z BiznesAlert.pl ekspert Instytutu Sobieskiego.