Zaleski: Nord Stream 2 to dopiero początek (ROZMOWA)

30 listopada 2015, 14:02 Energetyka

ROZMOWA

Gazociągi Rosjan oplatają region Europy Środkowo-Wschodniej.

W rozmowie z BiznesAlert.pl dr Przemysław Zaleski* odnosi się do listu części państw Europy Środkowo-Wschodniej (EŚW) przeciwko Nord Stream 2 – rosyjskiemu projektowi rozbudowy gazociągu bałtyckiego przy współpracy europejskich firm. List ze sprzeciwem w opisywanej sprawie 26 października został przedłożony do podpisu: Polsce, Rumunii, Bułgarii, Czechom, Słowacji, Grecji, Węgrom, Litwie, Estonii i Łotwie. Słowacja i Polska, tak jak USA są przeciwne budowie gazociągu. Jednak Bułgaria, Rumunia i Słowenia nie podpisały go.

BiznesAlert.pl: Jakie wnioski można wyciągnąć z współpracy krajów regionu EŚW w sprawie Nord Stream 2 dla współpracy przy innych okazjach w energetyce?

Przemysła Zaleski: Wnioski dla Polski są jak najbardziej pozytywne. Nie posiadam informacji, które z Państw było inicjatorem tej koalicji ale warto pójść za ciosem i powalczyć o następne inicjatywy w obszarze bezpieczeństwa energetycznego. Poligon jaki dostarcza walka o zablokowanie Nord Stream 2 jest idealny, bo już teraz widać , że nabiera dyplomatycznego rozpędu. Widać także wyraźnie, że „list dziesięciu” bo taką nazwę używają już media jest wydarzeniem, którego Gazprom jako główny udziałowiec i lider konsorcjum nie przewidział. Przede wszystkim do tej pory poza Polską, Ukrainą i Słowacją głosów sprzeciwu nie było. A teraz wśród państw, które złożyły petycje są Czechy, Estonia, Grecja, Litwa, Łotwa, Polska, Słowacja i Węgry. Jest to także  spory problem dla unijnych urzędników, bo przedstawiciele Komisji doskonale zdają sobie sprawę, że zgodność tego projektu z prawem unijnym, oznacza de facto zagrożenie dla ekonomicznej opłacalności tego projektu. Gazprom doskonale zdaje sobie z tego sprawę, co potwierdzają nerwowe zachowania przedstawicieli Kremla. Rzeczniczka rosyjskiego MSZ oznajmiła niedawno, że Nord Stream 2 nie jest wymierzony przeciwko Polsce czy innym krajom, tylko jest typowym projektem biznesowym mającym pomóc finansowo Gazpromowi. Koalicjanci muszą jednak być konsekwentni bo zatrudnieni przez konsorcjum lobbyści już próbują ominąć unijne prawo przedstawiając gazociąg jako kontynuację Nord Stream I, a nie nowy projekt. Jeżeli koalicja zda egzamin to polska dyplomacja powinna przedstawić kolejne inicjatywy idące w kierunku budowy prawdziwej Unii Energetycznej czyli wspólne zakupy gazu, transparentne regulacje, wspieranie finansowe tych projektów które budują jedność energetyczną dla wszystkich członków UE.

BiznesAlert.pl: Jaki będzie optymalny dla Polski finał sporu o ns2?

Odrzucenie projektu jako politycznego a nie ekonomicznego oraz wyraźne wskazanie, że jego kontynuacja jest zagrożeniem zarówno dla budowy bezpieczeństwa energetycznego Unii, jak i zaznaczenie że nie jest on zgodny z trzecim pakietem energetycznym, tak jak było to w przypadku gazociągu OPAL, gdzie uzyskano odstępstwo i zezwolono aby właściciel gazociągu był jednocześnie dostawcą surowca. Warto też wskazać zagrożenia środowiskowe tego projektu oraz konsekwencje dla krajów aspirujących do bycia członkiem UE jak Turcja. Większość ekspertów jest zgodna, że budowa tego gazociągu oznacza jednocześnie rezygnację z Turkish Stream, co stało się już faktem ponieważ Gazprom już w lipcu br. wstrzymał budowę gazociągów „Południowy Korytarz” , który miał przebiegać do Tureckiego Potoku i nie przesłał dokumentów wcześniej uzgodnionych ze stroną turecką ograniczając się do propozycji tylko jednej nitki magistrali. Wydarzenie z zestrzeleniem SU 24 spowoduje, że Rosja ma doskonały pretekst do zaniechania wcześniejszych ustaleń.

Jak pogodzić chęć Polaków oddania KE więcej kompetencji w gazie z niechęcią do tego samego w klimacie?

Ten temat wymaga podejścia wielopłaszczyznowego, bo Polska biorąc pod uwagę przeskok pomiędzy rokiem 1990 a rokiem 2014 to spadek emisji został zrealizowany na poziomie 30% , kosztem powiedzmy sobie szczerze polskiej gospodarki i olbrzymich kosztów społecznych polskiej transformacji gospodarczej. Ponadto sprawozdanie Europejskiej Agencji Środowiska (European Environment Agency – EEA) za rok 2014 jasno pokazuje , że Polska jest wymieniona jako kraj, który jest na dobrej drodze do wypełnienia celów 20 procentowej redukcji emisji gazów cieplarnianych do roku 2020 w przeciwności do takich bogatych krajów jak Austria, Belgia, Irlandia i Luksemburg. Więc należy być ostrożnym z deklaracjami nad wyrost, bo choć USA, Chiny i ostatnio Kanada wiele deklarują w temacie ochrony klimatu to jednak w większości są to na razie deklaracje polityczne, a fakty są takie że protokół z Kioto przez te kraje nie został podpisany.

Rozmawiał Wojciech Jakóbik

*dr Przemysław Zaleski

Ekspert, praktyk w obszarze sektora energetycznego. Bierze aktywny udział w pracach wielu organizacji branżowych. Ekspert Parlamentarnego Zespołu ds. Energetyki, podkomisji stałej ds. energetyki przy Komisji Gospodarki Sejmu RP. Członek PTPiREE, TOE, ekspert w międzynarodowym stowarzyszeniu branżowym Eurelectric (Energy Policy & Generation Committee) z siedzibą w Brukseli. W 2010 objął funkcję wiceprzewodniczącego Społecznej Rady Narodowego Programu

Redukcji Emisji oraz Narodowego Programu Rozwoju Gospodarki Niskoemisyjnej utworzonej przez Wicepremiera, Ministra Gospodarki. Od 2011 ekspert przy komisji realizującej Strategiczny Przegląd Bezpieczeństwa Narodowego w Biurze Bezpieczeństwa Narodowego w obszarze energetyki. Od 1999 r. związany zawodowo z sektorem energetycznym, najpierw jako doradca w firmach konsultingowych, następnie wpierw jako menadżer na stanowiskach operacyjnych, następnie w zarządach i radach nadzorczych w spółkach z sektora energetycznego. Pracownik naukowy na Wydziale Zarządzania i Informatyki Politechniki Wrocławskiej. Prowadzi blog poświęcony bezpieczeństwu energetycznemu  na portalu energetyka.defence24.pl.