Zasuń: Spada zatrudnienie w energetyce

1 sierpnia 2016, 07:30 Energetyka

KOMENTARZ

Rafał Zasuń

WysokieNapiecie.pl

W ciągu ostatnich 15 lat w UE z szeroko rozumianej energetyki zniknęło 300 tys. miejsc pracy. Procesy, które zaszły w zachodniej Europie nieuchronnie docierają do Polski. Co szósty zatrudniony w UE energetyk, górnik lub gazownik pracuje w naszym kraju, ale to się będzie zmieniać.

Na zlecenie Komisji Europejskiej naukowcy z firmy Cambridge Econometrics przeanalizowali rozmaite wskaźniki sektora energetycznego na tle całej gospodarki. Wyniki tej pracy przedstawili w raporcie „Trendy w sektorze energii w UE i wskaźniki makroekonomiczne”. Dokonali tam kilku ciekawych obserwacji. Naszą szczególną uwagę zwróciły informacje dotyczące zatrudnienia.

Otóż „od 2000 r. z sektora zniknęło 300 tys. miejsc pracy (ok. 15 proc.), ale niewiele to zmieniło jeśli chodzi o poziom wartości dodanej na pracownika w sektorze. Odpowiada on obecnie za ok. 0,75 proc. ogółu zatrudnionych” – czytamy.

grafika 1

Autorzy zwracają uwagę na Polskę – jak twierdzą, prawie 20 proc. pracowników sektora w UE (rozumianego jako energetyka, górnictwo, gazownictwo i nafta) pracuje w Polsce. Czyli co piąty unijny energetyk to Polak! W rzeczywistości jeśli dokładnie przyjrzeć się danym, raczej co szósty, ale i tak jest to liczba ogromna. Wynika przede wszystkim z dużej liczby górników, ale efektywność sektora wytwarzania prądu też jest u nas znacznie mniejsza, niż w Niemczech czy Francji. To pokazuje skalę wyzwań, które stoją przed sektorem.

Dane, które prezentujemy pochodzą ze sprawozdania Eurostatu i są publikowane ze znacznym poślizgiem, piszemy o nich w dalszej części naszego artykułu na portalu WysokieNapiecie.pl