Zukas: Jak rozwiać mity w stosunkach energetycznych Polski i Litwy?

5 listopada 2016, 08:45 Energetyka

KOMENTARZ

Rolandas Zukas

Prezes EPSO-G

Projekty energetyczne są przykładem dobrej współpracy Litwy i Polski. Tymczasem próbuje się również je przyćmić różnymi mitami. Przyjrzyjmy się pięciu najbardziej rozpowszechnionym mitom w stosunkach energetycznych między naszymi krajami.

Litewsko – polskie stosunki w sferze energetyki krążą wokół dwóch osi. To  – łączący oba kraje gazociąg GIPL wraz z regionalnym rynkiem gazu i synchronizacja systemów elektroenergetycznych krajów bałtyckich z sieciami kontynentalnej Europy.

Prezydent Litwy Dalia Grybauskaite i Prezydent RP Andrzej Duda. Zdjęcie: BBN

Korzyści płynące z synchronizacji najczęściej podważa się za pomocą mitów. Mówi się na przykład, że Polska nie zgodzi się na synchronizację, bo ta zrujnuje polskie górnictwo. Twierdzi się, że synchronizacji spowoduje zalanie polskiego rynku tańszą energią z Rosji, a polskie elektrownie węglowe staną się niekonkurencyjne. Ale to jest nieprawda.

Po synchronizacji polskie elektrownie staną się kluczowe w podtrzymywaniu stabilności systemu, dlatego znaczenie elektrowni węglowych będzie tylko rosło. Ponadto, w kwestii handlu z krajami trzecimi będą się umawiały wszystkie kraje regionu. To znaczy, że Polska będzie uczestniczyła w kształtowaniu reguł regulujących handel energią.

Drugi mit- Litwa po przyłączeniu do europejskiej sieci kontynentalnej nie stanie się bezpieczniejsza niż obecnie, bowiem działa w w systemie regulowanym z Moskwy. Rozpowszechniając ten mit manipuluje się liczbami – ponoć pięć linii łączących Litwę i Białoruś są pewniejsze niż dwie łączące Litwę i Polskę. Tymczasem prawda jest taka, że Rosja ma swój plan strategiczny i wizję, które nie odpowiadają interesom Litwy. Ten plan ma na celu ochronę własnych konsumentów. Tymczasem kraje europejskie dążą do zapewnienia interesów własnych konsumentów, wśród których bezpieczeństwo jest jednym z najważniejszych. To właśnie interes krajów europejskich jest zbieżny z interesem Litwy. Co więcej Litwa nie posiada pewnej informacji o planach energetycznych Rosji. Nie wiemy jaki jest stan sieci przesyłowej, ile się inwestuje w jej konserwację i odnawianie. Przyłączeni do tego systemu nawet pięcioma łączami nie możemy być pewni swego bezpieczeństwa.

Niektórzy eksperci próbują dowodzić, że Polska nie jest zainteresowana budową gazociągu GIPL, ponieważ chce chronić terminal LNG w Świnoujściu przed konkurencją terminala w Kłajpedzie. To mit trzeci. Rzeczywistość jest taka, że GIPL jest potrzebny również samej Polsce – o tym nie raz zapewniali sami polscy politycy i przedstawiciele operatora sieci gazowych. Po uruchomieniu GIPL również konsumenci w krajach bałtyckich mogliby korzystać z usług terminala w Świnoujsciu, co przecież byłoby korzystne dla Polski. GIPL również odpowiada strategii Polski zmierzającej do rezygnacji z rosyjskiego gazu i tworzenia zintegrowanego regionalnego rynku oraz zapewnienia alternatywnych źródeł dostaw gazu.

Czwarty mit polega na tym, że Polska nie popiera pozycji Litwy w kwestii  budowy białoruskiej elektrowni atomowej ponieważ sama zamierza budować swoją.  W rzeczywistości to białoruska elektrownia atomowa może dumpingować rynek i w ten sposób burzyć polskie projekty rozwoju mocy. Oprócz tego kwestia bezpieczeństwa elektrowni w Ostrowcu jest aktualna dla wszystkich państw regionu, a pewna ich powściągliwość wynika raczej z braku informacji.

Piąty mit – wspólne litewsko-polskie projekty energetyczne są bardziej korzystne dla do niedawna będącej ,,wyspą energetyczną” Litwy niż dla Polski, dlatego Polska nie jest zainteresowana w ich realizacji. Tymczasem wspólny rynek przynosi korzyści wszystkim krajom. Najlepszy tego przykład – most energetyczny LitPolLink. Gdyby wspólne projekty nie były korzystne dla Polski, ten most by nie powstał. Jeśliby został utworzony wspólny rynek, państwa bałtyckie przystąpiłyby do niego  ze swoją infrastrukturą, która byłaby korzystna również dla Polski.