Arabia Saudyjska nie odda Rosji rynku w Chinach bez walki

24 listopada 2017, 14:30 Alert

Arabia Saudyjska do niedawna miała status głównego dostawcy ropy dla Chin – największego na świecie importera tego surowca. Obecnie najważniejszy producent OPEC musi walczyć o zachowanie swojej pozycji z Rosją.

Tankowiec. Fot. Wikimedia Commons
Tankowiec. Fot. Wikimedia Commons

W związku z tym państwowa firma Saudi Arabian Oil Co., znana też jako Aramco, prowadzi z chińskimi firmami z branży petrochemicznej rozmowy dotyczące dostaw ropy do nowo powstających fabryk, powiedział Bloombergowi wiceprezes działu marketingu Mushabab Al-Qahtani.

Przemawiając na Międzynarodowym Kongresie Handlu Ropy i Gazu w Chinach, Mushabab Al-Qahtani oświadczył: „Chiny są jednym z naszych najstarszych i największych klientów. W ostatnich latach wzrost w Chinach spowolnił, a ponieważ wrósł popyt na ropę o niskiej zawartość siarki, Aramco wdrożyło cięcia wydobycia w OPEC. Jednak Aramco wciąż ma ambitne plany dotyczące współpracy z Chinami.” Arabia Saudyjska doprowadziła w bieżącym roku do zmniejszenia produkcji globalnej OPEC, co ograniczyło jej udział w rynku największego konsumenta energii na świecie. Rosja we wrześniu siódmy miesiąc z rzędu utrzymała pozycję najlepszego chińskiego dostawcy paliw. Królestwo Saudów musiało zadowolić się trzecią pozycją.

Szeroki strumień arabskiej ropy dla chińskich petrochemii

Ostatnio zwiększyło się zainteresowanie Chin rozszerzeniem importu siarkowo – kwaśnej ropy jaką zazwyczaj pozyskuje się z odwiertów na Bliskim Wschodzie. Nową niszę rynkową otworzyli nowi gracze energetyczni w Chinach, którzy są właścicielami przedsiębiorstw, ale mają jednak za sobą poparcie rządu. W przeciwieństwie do tak zwanych czajników koncentrujących się wyłącznie na paliwach nowe przedsiębiorstwa, takie jak Rongsheng Petrochemical Co. i Hengli Group, inwestują miliardy w kompleksy petrochemiczne, a pierwsze z tych nowych obiektów zostaną udostępnione już w przyszłym roku.

Wszyscy najważniejsi traderzy i producenci ropy uważnie obserwują tych nowych graczy, tak jak wcześniej oglądali „czajniki”, gdy te zaczęły pojawiać się na gorącej chińskiej scenie naftowej. Nowi producenci z branży petrochemicznej mogą mieć nawet bardziej dramatyczny wpływ na ceny ropy niż „czajniki” z powodu dostępu do portów obsługujących tankowce o dużym zanurzeniu, co może znacząco poprawić ekonomiczną opłacalność importu ropy z dalszych regionów świata.

Kto inwestuje w infrastrukturę, ten dominuje na rynku?

Fabryka Rongsheng Petrochemical, której wartości oszacowano na 24 mld USD powstaje na wyspie Zhoushan. Będzie ona miała zdolność wstępnego przetwarzania do 400 000 baryłek ropy dziennie. Docelowo przerabiać będzie do 800 000 baryłek dziennie w 2020 roku. Kolejny potencjalny partner giganta naftowego z Arabii Saudyjskiej, Hengli Group również stawia rafinerię o zdolności produkcyjnej 400 000 baryłek dziennie w Dalian, w północnych Chinach.

W sumie do roku 2022 Chiny planują przerabiać 2,2 miliona baryłek dziennie głównie kwaśnej ropy, a Arabia Saudyjska jest gotowa zaspokoić zapotrzebowanie tak chłonnego rynku. Zdaniem Al-Qahtaniego: „W rzeczywistości Chiny będą potrzebowały znacznie więcej ropy naftowej w przyszłości.” Już teraz około 60 procent chińskiego importu ropy naftowej w 2017 r. stanowiła surowa ropa naftowa, z czego 23 procent pochodziło z Arabii Saudyjskiej. Aramco na stałe współpracujące z China National Petroleum Corp planuje zakup udziałów w przerabiającej 260 000 baryłek dziennie rafinerii Anning w prowincji Yunnan. Al-Qahtani spodziewa się podjęcia decyzji inwestycyjnej w tej kwestii na początku przyszłego roku.

Podobna sytuacja dotyczy budowy wraz z  China North Industries Group zintegrowanego zakładu rafineryjno – petrochemicznego w Liaoning, powiedział Al-Qahtani. Saudi Aramco realizuje strategię inwestowania w rafinację ropy. Wcześniej podpisywała także umowy dotyczące udziałów w projektach w Malezji i Indonezji.

Bloomberg/Roma Bojanowicz