Arabia Saudyjska może ograniczyć dostawy ropy do Europy, ale PKN Orlen się zabezpieczył

15 maja 2020, 06:30 Alert

Nieoficjalnie można usłyszeć, że Arabia Saudyjska ograniczy dostawy ropy na Stary Kontynent, ale PKN Orlen zabezpieczył się umowami gruntującymi współpracę z saudyjskim Saudi Aramco.

Tankowiec. Fot. Shutterstock
Tankowiec. Fot. Shutterstock

Źródła Bloomberga informują, że klienci Arabii Saudyjskiej w Europie mogą być stratni na jej działaniach na rzecz ustabilizowania ceny ropy naftowej. Saudyjczycy mają zmniejszyć dostawy do USA i Europy o połowę w czerwcu 2020 roku.

Dostawy do niektórych klientów saudyjskich mogą spaść o 60-70 procent. To element działań na rzecz ustabilizowania ceny ropy podjętych przez Arabię Saudyjską w ramach porozumienia naftowego OPEC+ i unilateralnych, jak podwyżka cen na wszystkich rynkach w maju po rabacie zaoferowanym w kwietniu w ramach wojny cenowej z Rosją.

Polscy kupcy ropy saudyjskiej komunikowali w maju, że zwiększają zakupy z tego kierunku. Dzięki temu PKN Orlen mógł pochwalić się w kwietniu, że już połowa ropy sprowadzanej przez tę firmę pochodziła spoza Rosji. Rafineria Płocka odbiera miesięcznie około 1,4 mln ton ropy naftowej, z czego około 700 tysięcy pochodzi spoza Rosji, w tym z Arabii Saudyjskiej.

W styczniu 2020 roku PKN Orlen i Saudi Aramco podpisały aneks do umowy długoterminowej zakładający wzrost miesięcznych dostawa Arabian Light z 300 do 400 tysięcy ton na potrzeby Rafinerii Płockiej, ale także obiektów tego typu w Czechach i na Litwie.

W marcu doszło do podpisania umowy PKN Orlen z Saudi Aramco Products Trading Company pozwalającej sprowadzić do 800 tys. ton ropy saudyjskiej w ciągu sześciu miesięcy. Umowy ze spółką córką Saudi Aramco to nowa forma współpracy dwustronnej polegającej na dostawie surowca i odbiorze gotowych produktów. Testujemy różne możliwości zaopatrzenia, a przy okazji budujemy strategiczne partnerstwo z dostawcą z Arabii Saudyjskiej. Podejmowane działania wynikają przede wszystkim z globalnych uwarunkowań, w tym ze zwiększonego popytu na gotowe produkty naftowe, m.in. diesla. Umacniając relacje w rejonie Zatoki Perskiej realnie przyczyniamy się więc do wzrostu bezpieczeństwa energetycznego Polski – podkreślił przy tej okazji Daniel Obajtek, prezes PKN Orlen.

Według danych Refinitiv Eikon z kwietnia w zeszłym miesiącu naftoport w Gdańsku miał odebrać do 560 tys. ton ropy saudyjskiej na potrzeby różnych klientów korzystających z tej infrastruktury. Nie wiadomo, czy ten trend się utrzyma po redukcji rabatów oraz dostaw w maju.

Bloomberg/Wojciech Jakóbik

Jakóbik: Porozumienie naftowe zamienia się w zombie (ANALIZA)