Światełko nadziei na reaktywację trzech elektrowni jądrowych w Niemczech

26 października 2022, 06:45 Alert

Nie ma przeszkód technicznych, aby Niemcy wznowiły pracę trzech elektrowni jądrowych wyłączonych w zeszłym roku. Jest to jednak wyzwanie polityczne w koalicji świateł drogowych.

Demonstracja w obronie atomu w Niemczech. Fot.: Nuklearia
Demonstracja w obronie atomu w Niemczech. Fot.: Nuklearia

W dyskusji na temat Isar 2 Emsland i Neckerwestheim, które miały zostać pierwotnie wygaszone z końcem tego roku, Liberałowie (FDP), w tym lider ich partii Christian Lindner, mówili o możliwości uwzględnienia także trzech elektrowni jądrowych, które zostały zamknięte z końcem 2021 roku. Chodzi tu o Grohnde, Brokdorf i Gundremmingen, które nie zostały jeszcze zdemontowane.

Federalne Ministerstwo Środowiska odpowiada na pytania FDP w zaskakująco otwartej formie, bo zaznacza, że informacje dotyczące elementów paliwowych posiada operator elektrowni i wszelkie reaktywacje zależą od oceny badań pod kątem bezpieczeństwa przeprowadzonych na miejscu.

Takie badanie faktycznie już zostało przeprowadzone na poziomie landowym i organy nadzorcze uznały na podstawie odpowiednich dokumentów przedłożonych przez operatora organowi nadzoru kraju związkowego w ramach prawa atomowego „nieszkodliwość rdzenia podczas planowanego cyklu z punktu widzenia bezpieczeństwa jądrowego”, o czym pisze niemiecka gazeta Die Welt.

Die Welt komentuje, że na drodze do reaktywacji tych elektrowni stoi już tylko parę małych kontroli oraz samo wyzwanie polityczne, bo to od woli polityków tak właściwie zależy los tych elektrowni. Kwestie techniczne są już formalnie załatwione. Póki co Niemcy zdecydowały o utrzymaniu trzech ostatnich, działających elektrowni jądrowych do końca sezonu grzewczego w celu zwiększenia podaży energii w dobie kryzysu energetycznego.

Die Welt/Aleksandra Fedorska

Błażowski: Usuwanie atomu to wyrzucanie szalup na tonącym Titanicu (ROZMOWA)