RAPORT: Motocykle, jachty i wulkany. Energetyka na wakacje

31 lipca 2021, 07:30 Energetyka

Ciężko mówić o sezonie ogórkowym w obszarze energetyki – trwa gorąca debata o unijnym pakiecie Fit For 55, postępują prace nad gazociągami Baltic Pipe i Nord Stream 2, Polska i Czechy rozmawiają o przyszłości kopalni w Turowie. Mimo to na półmetku wakacji warto wziąć oddech i spojrzeć na mniej oczywiste oblicze energetyki i kwestii związanych ze środowiskiem.

Wulkany mogą ochłodzić planetę

Plują lawą, popiołem i gazami – ale wbrew temu, co mogłoby się wydawać, erupcje wulkanów mogą mieć nawet efekt chłodzący. Wulkany to otwory na powierzchni ziemi, z których wraz z gazami wyłania się z wnętrza ziemi stopiona skała, zwana magmą. Kiedy magma znajduje się na powierzchni ziemi, nazywa się ją lawą. Znane są duże stożki wulkaniczne z typowymi okrągłymi kraterami. Jednak wulkany mogą mieć również kształt kolumny lub misy. Przyczyną wulkanizmu jest z jednej strony tektonika płyt: kiedy płyty tektoniczne rozchodzą się lub spotykają, magma poniżej może wychodzić na górę. Z drugiej strony mogą również występować na płycie w tak zwanych gorących punktach. Większość wulkanów znajduje się wzdłuż Pacyficznego Pierścienia Ognia, od zachodniego wybrzeża Ameryki Południowej po Alaskę i Japonię po Indonezję. Wulkany z gwałtownymi, wybuchowymi erupcjami, których cząsteczki gazu i popiołu docierają do stratosfery, mogą powodować globalne zmiany klimatyczne. W szczególności cząsteczki siarczanu utworzone z wulkanicznego dwutlenku siarki pozostają w atmosferze przez kilka lat i pochłaniają część promieniowania słonecznego. Stratosfera się nagrzewa, ale jednocześnie zmniejszone promieniowanie prowadzi do ochłodzenia powierzchni ziemi. Skutki wybuchu epidemii Pinatubo na Filipinach w 1991 roku można było jeszcze zmierzyć kilka lat później. Latem 1992 roku erupcja spowodowała, że ​​uśredniona globalnie temperatura powietrza na poziomie gruntu spadła o około 0,5 stopnia Celsjusza. Z reguły jednak te efekty chłodzące mają tylko krótkotrwały efekt, a ze względu na zmienne erupcje wulkanów są również bardzo nieregularne. Natomiast nawet niewielkie erupcje emitują do atmosfery nie tylko parę wodną, ​​ale także dwutlenek węgla jako znaczący gaz cieplarniany. Jednak ten ocieplający wpływ na klimat ma obecnie niewielkie znaczenie. Szacuje się, że rocznie wulkany emitują 0,3 miliarda ton dwutlenku węgla, co odpowiada tylko około jednemu procentowi emisji CO2 spowodowanej przez człowieka. Od początku industrializacji średnia aktywność wulkaniczna na Ziemi nie wzrosła znacząco, tak więc wzrostu poziomu CO2 w atmosferze i wynikających z niego zmian klimatycznych nie można przypisać erupcjom wulkanów.

Erupcje wulkanów mogą ochłodzić naszą planetę

Motocykl na wodór

Kto nie zna dwukołowca Segway w niezwykły sposób utrzymującego pion na dwóch kołach, który zadomowił się w Polsce i na świecie, przyspieszając przemieszczanie się turystów i ochroniarzy w sklepach? Firma odpowiedzialna za ten ikoniczny środek transportu przedstawiła motocykl…na wodór przypominający pojazdy z gry Cyberpunk 2077Segway został przejęty w 2015 roku od Amerykanów przez Ninebot, startup technologiczny chińskiej firmy Xiaomi. Przedstawił w kwietniu hybrydowy motocykl elektryczno-wodorowy Apex H2. To rozwinięcie modelu dwukołowca elektrycznego przedstawionego jeszcze w 2019 roku. Futurystyczny wygląd przypominający pojazdy z polskiej gry Cyberpunk 2077 skrywa napęd przyszłości: kanistry na wodór współpracujące z bateriami elektrycznymi. Segway chce, aby motocykl Apex H2 osiągnął moc 80 koni mechanicznych i rozpędzał się do setki w cztery sekundy. Jego prędkość maksymalna ma wynieść 150 km na godzinę, więc będzie mógł służyć podróżom po autostradach. Niezwykłe dzieło łączące przewagi wodoru i elektromobilności ma jednak przed sobą szereg wyzwań. Kanistry z wodorem musiałyby być dostępne na szlaku podróży albo dostarczane motocyklistom. Produkcja Apex H2 może ruszyć w 2023 roku, ale na razie nie wiadomo czy robiący duże wrażenie design zostanie poparty rozwiązaniami technicznymi, które pozwolą doprowadzić do jej uruchomienia. Okaże się, czy Chińczycy udowodnią Amerykanom, że po przejęciu Segwaya są w stanie zaproponować równie innowacyjne rozwiązania, co popularny dwukołowiec.

Chińczycy rzucają wyzwanie Amerykanom prezentując cyberpunkowy motocykl na wodór

Wodorowe jachty

Prestiżowy wyścig jachtów w Monako przyciągnie niespotykaną ilość jednostek napędzanych…wodorem. Dekarbonizacja gospodarki w drodze do neutralności klimatycznej będzie promować wykorzystanie paliw bezemisyjnych w różnych obszarach działalności człowieka. Już teraz zaczyna się boom na napęd wodorowy w transporcie morskim. Okazją do przekonania się o potencjale tego rozwiązania będzie Monaco Energy Boat Challenge, w którym do wyścigu staną jachty wodorowe. Doroczne wydarzenie organizowane od ośmiu lat pozwala na prezentację prototypowego napędu dzięki zaproszeniu. Klubu Jachtowego z Monako pod patronatem księcia Alberta II. Impreza przyciąga biznes oraz naukowców mających za zadanie przedstawić zrównoważony napęd w trzech klasach: energetycznej, słonecznej i otwartego morza. W tym roku w centrum uwagi mogą znaleźć się jachty napędzane wodorem. Co najmniej osiem z 31 drużyn skorzysta z takiego napędu, by wystąpić w klasie otwartego morza, w której dominują pojazdy elektryczne i wodorowe radzące sobie na długich dystansach lepiej niż te napędzane energią słoneczną. Będą musiały przepłynąć 16 mil morskich z Monako do Vetimiglia na riwierze francuskiej. Po drodze zostanie poddana testowi ich zwrotność i wytrzymałość.

Wyścig jachtów wodorowych zwiastuje rewolucję na morzu

Pożary na Syberii

Rosjanie skierowali samolot An-26 Cyklon nad płonącą tajgę w Jakucji. Jego zadaniem jest sztuczne wywoływanie deszczu, do tej pory udało się to zrobić trzykrotnie.  W naszpikowanym specjalistyczną aparaturą dokonuje się obliczeń dotyczących warunków meteorologicznych oraz bada się gęstość chmur, ich wilgotność oraz inne parametry, które mogą być pomocne przy zasiewaniu opadów. Głównym „uzbrojeniem” samolotu są pironaboje zawierające jodek srebra, które wystrzeliwywane są w chmury spełniające określone parametry. W założeniu, ma to doprowadzić do intensywnych i lokalnych opadów deszczu. Podobne zadanie w zeszłym roku wykonywał samolot Jak-40 nad Krymem. Ta operacja zakończyła się jednak fiaskiem. Sztuczne opady powstały w regionach Gornyj, Wuliuh i Njurba, gdzie sytuacja pożarowa jest najtrudniejsza. Z ogniem walczy ponad 2 tys. osób, którzy mają do dyspozycji 291 sztuk sprzętu. Dodatkowo, swoje siły lotnicze do walki z ogniem rzuciło Ministerstwo ds. Sytuacji Nadzwyczajnych oraz Ministerstwo Obrony. Są to dedykowane walce z pożarami samoloty-amfibie Be-200, jak i transportowe Ił-76 wyposażone w zbiorniki przelewowe. W akcjach uczestniczą również śmigłowce Mi-8 oraz Mi-26.

Rosjanie walczą z pożarami w Jakucji za pomocą sztucznego deszczu

Zmiany klimatu a choroby

Zmiany klimatu stwarzają ogromne problemy dla ludzi i to nie tylko z powodu wyższych temperatur. Może również pomóc rozprzestrzeniać się owadom przenoszącym groźne choroby. Zgodnie z nowymi badaniami, choroby zakaźne, takie jak gorączka denga i malaria, znacznie rozprzestrzenią się w perspektywie długoterminowej, jeśli nie zostaną podjęte środki zaradcze. Naukowcy z London School of Hygiene & Tropical Medicine (LSHTM) przeprowadzili symulację wpływu zmian klimatu na rozprzestrzenianie się tych chorób. Zgodnie z tym, w najgorszym przypadku do 2080 roku w regionach ryzyka może żyć ponad osiem miliardów ludzi, przynajmniej jeśli globalne ocieplenie będzie nadal nie słabnąć, a emisje szkodliwych dla klimatu emisji gazów cieplarnianych będą nadal rosły. W porównaniu z danymi o chorobach z lat 1970-1999, dotkniętych chorobą byłoby o 4,7 miliarda więcej ludzi niż w tym okresie – i to w regionach, w których systemy opieki zdrowotnej są w niektórych przypadkach byłyby nieprzygotowane na poważne epidemie. Z jednej strony przyczyną jest wzrost populacji. Na potrzeby badania naukowcy założyli wzrost o około 4,5 miliarda ludzi. Ponadto cieplejszy klimat sprzyja rozprzestrzenianiu się siedlisk komarów. Komary Anopheles przenoszące malarię i komary Aedes odpowiedzialne za dengę preferują przede wszystkim klimat tropikalny i subtropikalny. Globalne ocieplenie również powiększa ich przestrzeń życiową, co można zaobserwować już dzisiaj. Cieplejsza pogoda wydłuża okres transmisji zwierząt. Według badań opublikowanych w czasopiśmie Lancet Planetary Health, skutki globalnych temperatur wydłużą sezon malarii o ponad miesiąc, a sezon dengi o cztery miesiące w ciągu najbliższych 50 lat – jeśli do 2100 roku temperatura wzrośnie o około 3,7 stopnia Celsjusza. Jest to jednak znacznie powyżej obecnie prognozowanych wartości. Jeśli wszystkie podjęte do tej pory środki ochrony klimatu zostaną wdrożone zgodnie z planem, według naukowców globalne ocieplenie wyniesie do końca wieku 2,4 stopnia Celsjusza w porównaniu z czasami przedprzemysłowymi.

Zmiany klimatu przyspieszą rozprzestrzenianie się malarii i dengi