Baca-Pogorzelska: Biowęgiel z bioodpadów. Czy koronawirus przyspieszy decyzje?

30 marca 2020, 07:30 Energetyka

Szwedzki start-up C-Green wspierany przez InnoEnergy chce budować kolejne instalacje do przetwarzania mokrych osadów organicznych w energię. Utylizuje tak w Finlandii już 25000 ton bioosadów rocznie. Są plany budowy podobnych instalacji w Polsce – pisze Karolina Baca-Pogorzelska, współpracownik BiznesAlert.pl.

Biowęgiel. Grafika: C-Green
Biowęgiel. Grafika: C-Green

Technologia jest z jednej strony dość prosta, z drugiej jednak dla laika – niekoniecznie. W skrócie wygląda to tak. W mieście zamieszkanym przez milion mieszkańców powstaje rocznie ok. 100 tys. mokrych osadów. Może je wywieźć 3000 ciężarówek, mokre osady będą się rozkładać 6-12 miesięcy i powstanie z nich kompost. C-Green jednak postanowiło rozłożyć bioosady na czynniki pierwsze – i to dosłownie.

– Nadaje się do tego każdy rodzaj osadów organicznych. Mokre osady trzeba osuszyć, co zajmuje około godzinę – mówi nam Erik Odén, prezes C-Green. Proces ten odbywa się w instalacji Oxypower HTC pod wysokim ciśnieniem i w temperaturze ok. 200 stopni Celsjusza. W ten sposób odseparowuje się biowęgiel do wytworzenia energii elektrycznej i cieplnej, ale też wodę do wtórnego wykorzystania oraz azot, który z kolei może być wykorzystywany w produkcji biogazu.
W zależności od rodzaju osadów uzysk biowęgla to 15-20 procent, czyli 150-200 tys. ton na każdy milion ton mokrych osadów. – Chcemy budować takie instalacje w krajach basenu Morza Bałtyckiego, ale na razie pandemia przyhamowała nasze działania. Niemniej jednak po lekcji z wirusem warto dodać, że technologia, którą stosujemy eliminuje wirusy i bakterie, więc na przyszłość to dobre rozwiązanie – ocenia Odén.

Jego zdaniem instalacje przetwarzania mokrych osadów i produkujące biowęgiel najlepiej sprawdzą się w mniejszej skali – ta w Finlandii, która już działa, to wielka inwestycja (Finowie są liderami gospodarki obiegu zamkniętego, a wykorzystanie odpadów w energetyce i ciepłownictwie jest jednym z jej filarów). Koszt budowy instalacji dla 250-tysięcznego miasta (czyli takiego, gdzie rocznie produkujemy 25 tys. ton odpadów organicznych) to ok. 7-9 mln euro.

– To działa trochę jak organizm, który część tego, co pochłania absorbuje do krwi, do mięśni, a część wydala – porównuje Odén. Podkreśla jednak, że takie rozwiązanie ma wpływ nie tylko na redukcję bioosadów, ale również na obniżenie kosztów produkcji energii oraz zmniejszenie emisji dwutlenku węgla. Poza tym dodatkowo pozwala to na odzysk fosforu, który z kolei może być dalej wykorzystywany np. w rolnictwie. 4-5 krotna kompresja osadów zwiększa jednocześnie możliwości przerobowe zakładów termicznej utylizacji, wpływając na zwiększenie przychodów takich firm. To mniejsze opłaty za utylizację w oczyszczalniach ścieków.

C-Green współpracuje z największym szwedzkim zakładem recyklingu firmą Ragn-Sells i jej spółką zależną Easy Mining. Wspólnie oferują kompleksowe zarządzanie osadami, co może się przyczynić do 90 procent odzysku fosforu.

InnoEnergy jest funduszem wspieranym przez Europejski Instytut Innowacji i Technologii (EIT), którego celem jest wspieranie innowacji w sektorze energetycznym. Firma wspomaga je na każdym stopniu rozwoju – od pomysłu po dostarczenie gotowego produktu odbiorcom.