Baca-Pogorzelska: Pogrążajmy się dalej. Na czarno

12 sierpnia 2014, 13:28 Energetyka

KOMENTARZ

Karolina Baca-Pogorzelska

Górnictwo 2.0

Przeczytałam tekst red. Rafała Zasunia na portalu wysokienapiecie.pl i postanowiłam jakoś się do niego odnieść. Zastanawiałam się tylko, jak to zrobić, by nie zostać obrońcą uciśnionych związkowców Kompanii tudzież Kompanii. Ale pomyślałam, że spróbuję.

18 sierpnia premier Donald Tusk na spotkaniu ze stroną społeczną ma przedstawić program naprawczy dla kolosa na glinianych nogach, czyli KW. Nie jest jednak tak, że projekt, który trafił do resortu gospodarki, o którym pisze redaktor Zasuń, jest jedynym. A na dodatek ostatecznym. Z moich informacji wynika, że gotowe są dwa, skrajnie różne plany restrukturyzacji Kompanii Węglowej. Jeden jest bardzo radykalny i zakłada zamknięcie nawet 6 (SZEŚCIU!!!) kopalń. Drugi, łagodniejszy zakłada wniesienie dwóch zakładów do Spółki Restrukturyzacji Kopalń. Po dwóch latach i ocenie pracy zakładów, albo zostaną zamknięte, albo staną się rentowne i będą mogły dalej pracować. Specjalnie nie podaję nazw zagrożonych kopalń (choć chyba każdy, kto jest w temacie spokojnie wymieni trzy – cztery najgorsze zakłady Kompanii). I wcale nie dlatego, by nie siać paniki.

Prawda jest bowiem taka, że ani jeden, ani drugi plan (choćby argumenty w nich zawarte były nie wiem jak racjonalne ekonomicznie etc.) nie wejdą w życie. Kompania musi opracować trzeci wariant, który zadowoli rząd, posłów, związkowców…ale czy zadowoli resztę Polski, która zrobi krajową zrzutkę na górnictwo? No skoro premier mówi, że bezpieczeństwo energetyczne jest częścią bezpieczeństwa w ogóle, a jak wiadomo za bezpieczeństwo trzeba płacić…

A pamiętajmy, że w naszym pięknym kraju co chwilę są jakieś wybory, więc rządzący, którzy nadal by chcieli rządzić nie będą się podkładać swemu bastionowi na Śląsku, a opozycja, która chciałaby dojść do władzy, od prawa do lewa wygłaszać będzie dyrdymały na temat tego, że nie można zamykać naszego dobra narodowego. Efekt? Kompania nie padnie teraz, a za czas jakiś, węgiel wysypie się ze zwałów na których już nie ma miejsca, a na koniec nie zamknie się 3-4 kopalń tylko 30. Oczywiście, to moje czarnowidztwo tylko, bo przecież minister skarbu całkiem na poważnie mówił, że by ograniczyć import czarnego złota wystarczy kazać polskim elektrowniom kupować polski węgiel (cytat roku w mojej opinii…).

Nie będę kolejny raz pisała, że to jest droga donikąd. Bo to już nie jest droga. To jest autostrada do czarnej d…ziury.

Źródło: Górnictwo 2.0