Woicka-Żuławska: Baltic Pipe pozwoli na transformację energetyczną

14 lutego 2019, 16:15 Energetyka

Baltic Pipe zapewni korzyści ekonomiczne i bezpieczeństwo energetyczne, ale także przyczyni się do restrukturyzacji polskiego sektora energetycznego, dzięki niższej emisji CO2. Budowa elektrowni gazowych w Polsce na dużą skalę jest obecnie niemożliwa, ponieważ trudno przewidzieć czy i jakie będziemy mieć zapewnione dostawy błękitnego paliwa. Sytuacja ulegnie zmianie po zbudowaniu nowego połączenia, a ograniczenie szkodliwej emisji CO2 przyniesie korzyści obywatelom w całej Europie – pisze w komentarzu dla norweskiego dziennika Aftenposten Iwona Woicka-Żuławska, Ambasador RP w Norwegii.

Grafika BiznesAlert.pl: Trasa Baltic Pipe.
Grafika BiznesAlert.pl: Trasa Baltic Pipe.

– Norwegia jest największym europejskim eksporterem gazu ziemnego. Europa Środkowo-Wschodnia to rynek, który potrzebuje prawie takiego samego wolumenu paliwa, jaki Norwegia eksportuje do innych części Europy. To dziwne, że do tej pory te rynki nie miały bezpośredniego połączenia gazowego – pisze polska ambasador.

Jak zaznacza, to „rynkowe niedopasowanie” zniknie już 1 października 2022 r. – Wraz z powstaniem Baltic Pipe’u, połączenia pól gazowych na norweskim szelfie kontynentalnym przez Danię do Polski, gazociąg będzie przesyłał rocznie do naszego kraju 10 mld m sześc. gazu. Operatorzy systemu przesyłowego Polski i Danii, Gaz-System i Energinet.dk podjęły decyzje inwestycyjne 30 listopada 2018 r., a Energinet i norweski operator sieci przesyłowej, Gassco podpisały umowę o przyłączeniu Baltic Pipe’u do norweskiego systemu przesyłowego – przypomina Woicka-Żuławska.

Baltic Pipe „to Game Changer” (RELACJA)

 Budowa rozpocznie się w 2020 roku

Ambasador podkreśla, że wyniki studium wykonalności dotyczące połączenia międzysystemowego, a więc połączenia między dwoma systemami przesyłowymi, a także zawarcie 15-letnich umów przesyłowych w styczniu 2018 roku, przekonały inwestorów, że projekt jest wykonalny i ekonomicznie opłacalny. W 2017 roku rozpoczęto badania środowiskowe, a w 2018 ustalono trasę gazociągu.

– Rządy Polski, Danii i Norwegii podpisały umowy, które regulują zgodny z prawem przebieg gazociągu, i zakończyły 40-letni polsko-duński spór dotyczący granic dla wyłącznych stref ekonomicznych na Morzu Bałtyckim. Do połowy 2020 roku powinna rozpocząć się budowa nowego połączenia – podkreśla polska ambasador.

Jak przekonuje, dla Polski połączenie pozwalające sprowadzać błękitne paliwo od sprawdzonych dostawców na Norweskim Szelfie Kontynentalnym jest kluczowym elementem strategii dywersyfikacji dostaw gazu, co oznacza uniezależnienie od dominującego dostawcy ze wschodu, a także stopniowe przechodzenie na gospodarkę niskoemisyjną. Budowa Baltic Pipe ma również szerszy kontekst. –  Planowane jest stworzenie połączeń międzysystemowych, między Polską, a Słowacją, Litwą, Czechami i Ukrainą. Każda nadwyżka gazu pochodząca z Norwegii może zatem trafić także do innych krajów w Europie Środkowej i Wschodniej – pisze w komentarzu dla norweskiej gazety.

Jak podkreśla, Baltic Pipe budowany przez Gaz-System to jeden z największych projektów strategicznych z punktu widzenia interesów PGNiG. Firma jest obecna na norweskim szelfie kontynentalnym od ponad 10 lat i planuje stale zwiększać swoją obecność. Oznacza to, że istnieją dobre perspektywy rozwoju współpracy między polskimi i norweskimi firmami.

Współpraca polsko-norweska

Jak dodaje, potwierdzeniem europejskiego znaczenia gazociągu Baltic Pipe i jego pozytywnego wpływu na klimat jest uzyskanie dla niego zdecydowanego poparcia ze strony Komisji Europejskiej, która uważa go za tzw. projekt wspólnego zainteresowania. Przyczyni się on do dalszej integracji rynku i zwiększonej konkurencyjności, a także poprawi bezpieczeństwo dostaw gazu i zmniejszy emisję CO2 – argumentuje polska ambasador.

Kończąc swój tekst podkreśliła, że Norwegia jest już zaangażowana w projekt Baltic Pipe na kilku poziomach: rządowym, biznesowym i technicznym. – Projekt stworzy nowe możliwości dalszego rozwoju współpracy między Polską, a Norwegią, konstatuje Iwona Woicka-Żuławska.

 

Jakóbik: Baltic Pipe na COP24, czyli sworzeń dekarbonizacji Polski