Duńczycy chcą zawiesić budowę ich odcinka Baltic Pipe, ale rozmawiają o warunkach jej wznowienia

5 czerwca 2021, 16:30 Alert

Duński operator sieci przesyłowych Energinet przekazał, że przygotowuje plan wstrzymania budowy lądowego odcinka gazociągu Baltic Pipe na terytorium Danii na mocy decyzji Komisji Odwoławczej Rady ds. Środowiska i Żywności. Cofnęła ona pozwolenie środowiskowe, ale Energinet prowadzi z nią rozmowy o warunkach kontynuacji prac budowalnych.

Energinet. Budowa Gazociągu Baltic Pipe w Danii. Fot.: PALLE PETER SKOV
Energinet. Budowa Gazociągu Baltic Pipe w Danii. Fot.: PALLE PETER SKOV

Przygotowanie do wstrzymania prac

Duński operator przekazał, że z powodu cofnięcia przez Komisję Odwoławczą ds. Środowiska i Żywności pozwolenia środowiskowego, wydanego przez Agencję Ochrony Środowiska, planuje czasowo wstrzymać prace nad budową lądowego odcinka Baltic Pipe liczącego w sumie 210 km. Prace nie będą jednak wstrzymane z dnia na dzień. Zostaną zakończone do etapu pozwalającego zabezpieczyć wykonane prace i wstrzymać je w sposób niezagrażający środowisku, a także taki, który umożliwi kontynuację po ponownej, pozytywnej decyzji.
Energinet podkreślił więc, że pracuje nad planem kontrolowanego, tymczasowego wstrzymania prac budowlanych. Duńczycy prowadzą także „stały i ścisły” dialog z wieloma różnymi wykonawcami pracującymi przy Baltic Pipe, aby zapewnić bezpieczne zamknięcie placów budowy, do czasu wznowienia prac po ponownym uzyskaniu pozytywnej decyzji agencji środowiskowych.

Pozwolenie środowiskowe odcinka Baltic Pipe zostało cofnięte. Budowa w Danii ma zostać zawieszona

Budowa musi zostać zabezpieczona

– Mamy w całej Danii plac budowy o długości 210 km i nie możemy tak po prostu wyjść z koparek i opuścić miejsca robót – wskazała Marian Kaagh, zastępca dyrektora i szef działu projektów budowlanych Energinetu. Wyjaśnia ona, że jej spółka, jako inwestor budowy, musi zadbać o to, by nie wyrządzić nieumyślnie szkód przez nagłe przerwanie robót. – Na przykład, jeśli zatrzymaliśmy się w trakcie prac nad przekraczaniem cieku wodnego, a nie dokończyliśmy przeprawy – powiedziała Kaagh zaznaczając, że może być konieczne ukończenie prac w toku ze względu na środowisko i bezpieczeństwo, a także konieczność zabezpieczenia sprzętu czy materiałów budowalnych.

Jakóbik: Hiobowe wieści o Baltic Pipe do weryfikacji

Powtórka z rekompensat dla rolników?

Warto także zwrócić uwagę na fakt, że z chwilą cofnięcia zezwolenia na budowę wygasła również podstawa wywłaszczenia i przejmowania gruntów od rolników na potrzeby budowy gazociągu. Na sprawę zwrócił uwagę Peter Pagh, profesor prawa ochrony środowiska na Uniwersytecie w Kopenhadze w rozmowie z portalem duńskiej telewizji TV2 ØST.

Z tego względu może się okazać, że procedura przejmowania gruntów będzie musiała odbyć się od początku po wydaniu nowej decyzji o wznowieniu prac. Wartość ziemi od czasu pierwotnego wywłaszczenia jednak wzrosła. Według rozmówcy wspomnianej telewizji ta sytuacja może rodzić kolejne spory i opóźnienia innego rodzaju niż obecnie. – Z chwilą cofnięcia zezwolenia na pracę wygasła również podstawa wywłaszczenia (gruntów od rolników, na terenie którym przebiegać ma gazociąg -red.). To tworzy bardzo skomplikowane kwestie prawne – ocenił rozmówca TV2 ØST.

Energinet potwierdza, że zdaje sobie sprawę z tych wyzwań, ale obecnie zajmuje się oceną wpływu wycofania zgody środowiskowej na projekt Baltic Pipe. – Oceniamy znaczenie tej decyzji w odniesieniu do różnych części projektu. Zajmujemy się tą sprawą w określonej kolejności, więc jest wiele pytań, na które nie mamy jeszcze odpowiedzi – powiedział Marian Kaagh rozmowie z duńską telewizją.

Energinet/TV2 ØST/Bartłomiej Sawicki

Duńczycy potrzebują kilku dni na odpowiedź na pytanie co dalej z Baltic Pipe