Bałtowie krytykują podmorski kabel PSE. Naukowcy czekają na konkrety

24 marca 2017, 13:15 Alert

Propozycja Polskich Sieci Elektroenergetycznych jest krytykowana przez część Bałtów. Obawiają się, że nie pozwoli na synchronizację z systemem europejskim. Naukowcy apelują o wstrzymanie się z opiniami do przedstawienia szczegółów projektu budowy kabla Kłajpeda-Władysławowo przez Polaków.

Spotkanie bez ujawniania konkretów

Choć przedstawiciele rządów Polski i Litwy przystąpili do rozmów na temat synchronizacji sieci elektroenergetycznych państw bałtyckich z systemem państw Europy kontynentalnej, to nadal nie wiadomo kiedy i jakie decyzje w tej sprawie zostaną podjęte. Spółki z Litwy i Estonii nie odpowiedziały nadal na propozycję Polskich Sieci Elektroenergetycznych ułożenia podmorskiego kabla.

Jak informowały litewskie media, 22 marca w Wilnie doszło do spotkania wiceministra energii Michała Kurtyki z ministrem energetyki Litwy Žygimantasem Vaičiūnasem. Politycy rozmawiali o synchronizacji sieci, pierwszy raz po przedstawieniu propozycji budowy interkonektoram Władysławowo-Kłajpeda przez PSE.

Przed spotkaniem litewski minister przekazał, że chce poznać stanowisko Polski na temat potencjalnej synchronizacji systemów elektroenergetycznych, ze względu na to, że nadal nie została uzgodniona treść politycznego porozumienia w tej sprawie między Litwą oraz pozostałymi państwami bałtyckimi.

– Powinniśmy wypracować porozumienie, którego formuła nie była jeszcze przedmiotem rozmowy. Chcemy najpierw wysłuchać siebie nawzajem, poznać ten czy inny scenariusz. Celem jest silne porozumienie po którym będą mogły zapaść decyzje na poziomie technicznym – mówił Vaičiūnas.

Polacy nie chcą LitPol Link 2

Do tej pory bałtyckie spółki energetyczne były przekonane o tym, że synchronizacja powinna nastąpić poprzez budowę drugiej linii połączenia z Polską, czyli LitPol Link 2. Warszawa w ostatnim czasie wysłała jednak sygnał o zamiarze rezygnacji z tego projektu, tłumacząc się wymogami środowiskowymi. Jako rozwiązanie alternatywne przedstawiła propozycję ułożenia podmorskiego kabla między Władysławowem a Kłajpedą. Ma on zostać przy okazji wykorzystany do połączenia morskich farm wiatrowych z lądem.

W ubiegłym tygodniu prezes PSE Eryk Kłossowski oznajmił, że „Polska nie skłania się ku budowie drugiej nitki LitPol Link i wolałaby raczej ułożyć kabel po dnie Morza Bałtyckiego”. – Na razie to tylko pomysł. Brak jest na razie szczegółów i analiz. Jeżeli poprą go operatorzy z innych państw bałtyckich to będziemy o nim rozmawiać – podkreśliła rzecznik PSE Beata Jarosz.

Przyznała przy tym, że PSE woli morski wariant połączenia, ponieważ budowa LitPol Link 2 na lądzie ze względów środowiskowych może okazać się niemożliwa.

Na nową propozycję polskiego operatora odpowiedział już litewski operator Litgrid. Jego zdaniem synchronizacja będzie możliwa także z wykorzystaniem istniejącego LitPol Link, o ile państwa bałtyckie będą pracować w trybie wyspowym. Według prezesa spółki Daivisa Virbickasa podmorski kabel nie będzie miał większego wpływu na synchronizację, a jedynie zwiększy możliwości przesyłowe.

Estoński operator sieci przesyłowych Elering również uważa, że połączenie które proponuje Polska nie umożliwi synchronizacji. Nie podziela przy tym opinii, że LitPol Link wystarczy do jej przeprowadzenia. Zdaniem przedstawiciela spółki ds. public relations Aina Kostera Estonia nie wyklucza synchronizacji z systemem skandynawskim.

Z kolei łotewski operator AST chciałby, aby państwa bałtyckie zdecydowały się na jeden, najlepszy sposób synchronizacji. – Mamy nadzieję, że jakakolwiek decyzja dotycząca synchronizacji zostanie podjęta przez wszystkich trzech operatorów sieci przesyłowych państw bałtyckich. Każda z opcji powinna zostać przeanalizowana, począwszy od kwestii technicznych po finansowe. Obecnie jest zbyt wcześnie, aby mówić o jednej, właściwej decyzji – powiedział przedstawiciel spółki ds. public relations Andri Sproģis.

Morski kabel PSE

Polska chce ułożyć morski kabel nie tylko na potrzeby dostaw energii między państwami, ale również w celu przyłączenia do niego farm wiatrowych na Morzu Bałtyckim, które mają się znajdować właśnie wokół Władysławowa. W ubiegłym roku Polenergia otrzymała zgodę na budowę pod Gdańskiem elektrowni wiatrowej o mocy 600 MW. Ma ona zostać uruchomiona na przełomie 2021 i 2022 roku.

Dyrektor departamentu ds. infrastruktury strategicznej Litgrid Karolis Sankovskis stwierdził, że słyszał o planach PSE, ale według jego informacji Litwa nie otrzymała żadnych wyliczeń na temat takiej sieci elektroenergetycznej.

Zdaniem kierownika Laboratorium Zarządzania i Automatyzacji Sieci Litewskiego Instytutu Energetyki Virginijusa Radziukynasa nie można obecnie oceniać pomysłu podłączenia morskiej farmy wiatrowej. Potrzebne są do tego dokładniejsze analizy.

Jego zdaniem można ostrożnie ocenić, że najlepszym wariantem byłaby budowa LitPol Link 2. Obecnie w razie usterki jedynego połączenia z Polską dostawy energii zostaną wstrzymane. W takiej sytuacji systemy energetyczne państw bałtyckich byłyby zmuszone do funkcjonowania w trybie wyspowym. Przy dwóch liniach można byłoby tego uniknąć.

Morski plan PSE. Dobry dla Polski ale czy dla Bałtów?

 

W opublikowanych w listopadzie ubiegłego roku założeniach strategii energetycznej Litwini stwierdzili, że do 2025 roku zostaną zrealizowane połączenia elektroenergetyczne z Polską oraz Szwecją (Nord Balt 2). Połączenie z Litwinami docelowo ma przesyłać 2000 MW energii rocznie.

Komisja Europejska cały czas analizuje możliwe scenariusze planowanej synchronizacji. Jeden z nich zakłada rozbudowę dotychczasowego interkonektora z Polską. Drugi opiera się na wykorzystaniu jednego połączenia z Finlandią, dzięki czemu Bałtowie dokonają synchronizacji z systemami skandynawskimi. Kiedy zostanie określony ostateczny model realizacji tego procesu, Europejska Sieć Operatorów Elektroenergetycznych Systemów Przesyłowych (ENTSO-E) wyda odpowiednie techniczne warunki, których spełnienie jest obligatoryjne dla zakończenia postępowania.

Delfi.lt/The Baltic Course/Piotr Stępiński