Bando: Polsce zagraża kolonializm energetyczny

5 grudnia 2016, 12:10 Energetyka

Podczas Ogólnopolskiego Szczytu Gospodarczego wystąpił prezes Urzędu Regulacji Energetyki Maciej Bando. Przestrzegł on przed szykowaną przez Komisję Europejską regulacją, która może wstrząsnąć polskim rynkiem energii.

– Pakiet zimowy jest wstrząsem dla interesariuszy. To nie tak miało to wyglądać. Jest gorzej niż myśleliśmy. Musimy przeanalizować ten pakiet i bronić interesu Polski. Obecnie mamy dwie grupy interesów. Z jednej strony mamy sąsiada (Rosję – przyp. red.), który wykorzystuje energetykę i surowce do oddziaływania na politykę krajów sąsiednich. Norwegia koncentruje się na polityce wewnętrznej, mniej zagranicznej. Polska powinna prowadzić własną politykę i oddziaływać na politykę wewnętrzna oraz zewnętrzną. Należy wytłumaczyć Europie, że nie dojrzeliśmy, aby wycofać węgiel z naszej energetyki. Bezpieczeństwo energetyczne musi kosztować. Rząd zdaje sobie sprawę, że mechanizmy wspomagające muszą być wprowadzone, a my musimy pilnować, aby nie szkodziły one klientom – powiedział Bando.

Prezes Urzędu Regulacji Energetyki Maciej Bando; fot. Ministerstwo Energii

Przestrzegł on także przed kolonializmem energetycznym, a więc uzależnieniem od importu energii, która w innych krajach może być wytworzona w zgodzie z unijnymi regulacjami. – To co widzę dobrego w tym pakiecie, to położenie nacisku na kogenerację w energetyce cieplnej UE. Warto także jako pozytyw ocenić kwestię dotyczącą efektywności energetycznej.

30 listopada Komisja Europejska zaprezentowała tzw. pakiet zimowy w którym zaproponowała wprowadzenie limitu emisji CO2 dla wspieranych z publicznych pieniędzy wytwórców energii elektrycznej, którzy mieliby działać w ramach rynku mocy. Chce w ten sposób zapobiegać ukrytemu subsydiowaniu elektrowni węglowych. Bruksela chce, by wszelkie nowe elektrownie, które miałyby korzystać ze wsparcia w ramach mechanizmu zdolności wytwórczych, spełniały wyśrubowane normy środowiskowe. Proponowany limit emisji CO2 na jedną kilowatogodzinę (kWh) wynosi 550 g, co na obecnym poziomie rozwoju techniki wyklucza elektrownie węglowe (eksperci wskazują, że wyższa emisja jest przewidziana nawet dla budowanych nowoczesnych bloków elektrowni Opole).

KE chce też zmienić rynek energetyczny w UE tak, by dopasować go do potencjału dojrzałego już sektora odnawialnych źródeł. Z jednej strony wykluczone mają być elementy wsparcia dla OZE, z drugiej strony rynek ma się tak zmienić, by było im łatwiej. W pakiecie Komisja zaproponowała też zakaz urzędowej regulacji cen elektryczności, prawo do sprzedaży mocy wytworzonych w przydomowych instalacjach, elastyczne, reagujące na ceny kontrakty – to propozycje przedstawione, które mają pozytywnie odbić się na sytuacji konsumentów energii w UE. Chce też podnieść cel efektywności energetycznej na 2030 r. do 30 proc. Oznaczać to będzie większy niż planowano wysiłek państw członkowskich, by ograniczyć zużycie energii.