Berezowska: Polacy są najlepsi w pożytkowaniu środków unijnych

14 grudnia 2016, 07:30 Drogi

– Gdzie są pieniądze dla przedsiębiorców, wskażcie źródła finansowania? – takie pytanie zadał na początku Robert Gwiazdowski uczestnikom panelu zatytułowanego „W poszukiwaniu kapitału na rozwój”, podczas drugiego dnia obrad Forum Inwestycyjnego w Karpaczu.

Rozmówcami znanego piewcy wolnego rynku byli: Elżbieta Berezowska, skarbnik Urzędu Marszałkowskiego Województwa Dolnośląskiego, poseł Jerzy Meysztowicz z Krakowa (Nowoczesna.), przewodniczący sejmowej komisji gospodarki i rozwoju; i Rafał Solecki, dyrektor Małopolskiego Centrum Przedsiębiorczości (agenda Urzędu Marszałkowskiego).

Na tak postawione przez moderatora dyskusji pytanie poseł Meysztowicz odparł, że „tani, zagraniczny pieniądz” na rozwój firm jest w zasięgu ręki polskich przedsiębiorców, natomiast brakuje informacji i umiejętności korzystania z tego źródła finansowania.

Rafał Solecki mówił, że ogromne środki do wykorzystania są w funduszach unijnych w obecnej perspektywie finansowej(2014-2020) oraz poprzedniej (2007-2014) i przedstawił regionalny program operacyjny w Małopolsce.

– Przedsiębiorcy nauczyli się sięgać po środki unijne, choć obecnie jest to trudniejsze, gdyż pieniędzy, owszem, nie brakuje ale na projekty innowacyjne, rozwijające gospodarkę – stwierdził.

Elżbieta Berezowska powiedziała, że udział sektora samorządowego w Polsce, w wydatkowaniu środków unijnych, poprzez głownie regionalne programy operacyjne, był najwyższy spośród 27. krajów UE i że polskie samorządy racjonalnie wydatkowały strumień pieniędzy płynący z Brukseli, na co zwrócił uwagę nawet Bank Światowy i instytucje europejskie.

– Chciałabym odczarować tak zwane długi samorządu – stwierdziła Elżbieta Berezowska. Dalej tłumaczyła, że bez tzw. wkładu własnego w inwestycje, na co głównie samorządy zapożyczały się, nie udałoby się tak bardzo zmienić infrastruktury komunalnej (drogi, kanalizacja, wodociągi), jak to się stało w ostatnich latach.

Z tym ostatnim polemizował moderator dyskusji.

– Jaki jest zwrot kapitału z inwestycji samorządowych? – pytał z przekąsem Robert Gwiazdowski. Skarbnik Urzędu Marszałkowskiego we Wrocławiu odparowała, że wiele projektów dotyczyło sfery kultury i służby zdrowia i tu nie należy się spodziewać profitów finansowych.

– Za do drogi wybudowane do wolnych stref ekonomicznych na pewno przyczyniły się do pomnożenia kapitału i to nawet można obliczyć – zauważyła Berezowska.

Rafał Solecki przyznał, że duża część unijnych środków została źle wydatkowana.

– Wiele inwestycji było nietrafionych, na papierze to ładnie wyglądało, bo papier wszystko przyjmie, ale potem projekt się skończył i powstało pytanie, czemu to służy? – mówił prezes Małopolskiego Centrum Przedsiębiorczości informując, że odrzucił 15 proc. rozliczeń inwestycji, realizowanych przez firmy prywatne, dofinansowywanych ze środków unijnych za pośrednictwem jego urząd.

Rozmówcy zgodnie podsumowali, że „pieniędzy na rynku jest dużo, teraz czas się zastanowić nie jak je wydatkować lecz jak je zainwestować, aby w Polsce nie rozwijały się jedynie montownie samochodów”.

Poseł Meysztowicz wyraził obawę, że wielkie projekty socjalne realizowane i planowane przez rząd Beaty Szydło (Program 500 plus, obniżenie wieku emerytalnego, zwiększenie kwoty wolnej od podatku) pochłoną większość środków, które powinny być wykorzystane na rozwój.

– Jako poseł opozycyjny niewiele mogę zrobić, zgłaszamy poprawki służące racjonalności wydatkowania środków publicznych i nawet nie obrażamy się, kiedy nasze wnioski figurują w drugim czytaniu ustawy jako autopoprawka rządu czy poprawka Senatu – mówił polityk Nowoczesnej.

Dyskusja była ciekawa i momentami ostra. Robert Gwiazdowski spełnił swoją obietnicę: „Postaram się tak prowadzić to spotkanie, aby w jego trakcie nie zmieniła się proporcja liczebności uczestników na korzyść stołu prezydialnego”.