Nowaczewski: Blockchain wchodzi na salony

5 lutego 2018, 07:30 Energia elektryczna

Technologia blockchain kojarzy się z kryptowalutami typu Bitcoin. Taka sława bywa mroczna lub wątpliwa w kontekście stosowania tej nowej technologii w tradycyjnych przedsięwzięciach biznesowych. Technologię blockchain stanowią zestawy reguł opierających się zdecentralizowanych zapisach transakcji nazywanych inteligentnymi kontraktami (smart contracts) – pisze Grzegorz Nowaczewski, prezes Virtual Power Plant.

Decentralizacja bazy w połączeniu z ochroną zmian historii zapisów gwarantuje wysokie bezpieczeństwo. Obsługa transakcji odbywa w czasie zbliżonym do rzeczywistego, chociaż wymaga ciągłego dostępu do internetu lub innej sieci o podobnych cechach. Startupy tworzą awangardę poszukiwania nowych zastosowań. Najwięcej projektów jest zaadresowanych w takich branżach jak ubezpieczenia, zarządzanie łańcuchem dostaw, opieka zdrowotna i … energetyka.

Polski bank testuje blockchain

Blockchain nie jest stosowany na masową skalę, chociaż coraz przychylniej zerkają na blockchain poważni gracze rynkowi, również w Polsce. Przykładowo PKO Bank Polski, jako pierwsza polska instytucja finansowa rozpoczął pilotaż w celu identyfikacji obszarów, dla których ta technologia może mieć zastosowanie w bankowości. W pierwszej kolejności bankowcy sprawdzają wykorzystanie blockchaina do weryfikacji oraz poświadczania dokumentów. W ramach testów PKO BP współpracuje z polsko-brytyjskim startupem Coinfirm [1]. Podobne zastosowanie dla nowej technologii testuje Krajowy Depozyt Papierów Wartościowych we współpracy z IBM [2].

Czy blockchain rewolucjonizuje energetykę?

Większość projektów podejmujących wyzwanie wdrożenia blockchain do energetyki ma krótką, najwyżej kilkuletnią ewidencję. Jeden z ciekawszych to austriacki Grid Singularity [3]. Firma postawiła sobie za cel stworzenie powszechnej platformy transformującej instrumenty rynku energii z modelu scentralizowanego na zdecentralizowany. W ubiegłym roku Grid Singularity wraz z Rocky Mountains Institute powołały do życia Energy Web Foundation. Obecnie w EWF zaangażowanych jest kilkanaście firm energetycznych, w tym znane Shell, Statoil, Innogy, Engie.

Innym ciekawym przykładem jest założony w 2016 roku australijski startup Power Ledger [4]. Firma pracuje między innymi nad platformą rozliczeń peer 2 peer handlu nadwyżkami energii wytwarzanymi przez mikro-źródła. Platforma umożliwi niewielkim wytwórcom zielonej energii na udział w strumieniach korzyści, co wcześniej nie było możliwe. Power Ledger współpracuje m.in. z Origin Energy, jednym z największych detalicznych dostawców energii w Australii. Na podobnej zasadzie działa litewski startup WePower, który pierwsze wdrożenie swojej platformy planuje w tym roku w Hiszpanii. Firma adresuje swoją usługę do producentów energii odnawialnej, którzy dystrybuując własne tokeny na energię mogą gromadzić fundusze na rozwój swoich przedsięwzięć. WePower twierdzi, że ich model obrotu tokenami spełnia wymagania europejskiego prawodawstwa.

Blockchain i elektromobilność po niemiecku

Share&Charge [5]w założeniach pomysłodawców może stać się ogólnoeuropejską platformą dla użytkowników samochodów elektrycznych lub właścicieli punktów ładowania takich pojazdów. Współdzielenie się mocą udostępnianych odpłatnie ładowarek ułatwia planowanie optymalnych tras przejazdu z uwzględnieniem czasu/ kosztu ładowania, uruchamia nowe strumienie przychodów dla właścicieli ładowarek, może również porządkować reguły ładowania w funkcji zdolności bilansowania sieci operatorów energetycznych. Tylko w Niemczech na platformie Share&Charge zarejestrowanych jest już ponad 1200 punktów.

Jak wyrwać się z zaklętego kręgu?

W Polsce najbliższe 2-3 lata przyniosą dynamiczny rozwój punktów do ładowania aut elektrycznych, z obecnych kilkunastu dziesiątek do kilku tysięcy. Oznacza to potrzebę zapewniania przez sieć energetyczną odpowiedniej mocy dostępnej w tych punktach ładowania. Rozbudowa infrastruktury operatorów sieci dystrybucyjnej jest procesem kosztownym i długotrwałym. Inwestycje obarczone ryzykiem tym wyższym im niższe zapotrzebowanie na oferowane w ramach budowanej infrastruktury. Wzrost liczby potencjalnych klientów hamuje brak wystarczającej liczby punktów ładowania.

Regulując energochłonne procesy, które zachodzą na nowoczesnych budynkach jesteśmy w stanie krótkoterminowo wygospodarowywać moc dla punktów ładowania samochodów elektrycznych. W ten sposób – ładowanie samochodów byłoby ‘niewidoczne’ z punktu widzenia sieci elektroenergetycznej. Oczywiście o ile zostaną zachowane odpowiednie proporcje między zdolnością przesuwania chwilowego zapotrzebowania na energię po stronie budynków oraz zapotrzebowania po stronie samochodów elektrycznych.

Rozbudowując grupę kapitałą Virtual Power Plant powołaliśmy nową spółkę. Driv2e wykorzysta współfinansowaną przez NCBiR technologię Enabler DSR [6] i zaoferuje operatorom nowoczesnych budynków komercyjnych platformę do wygodnego rozliczania usług związanych z eksploatacją samochodów elektrycznych w powiązaniu z optymalizowaną na bieżąco infrastrukturą energetyczną budynków. Platforma będzie oparta o technologię blockchain. Dzięki Driv2e stanie możliwe rozliczanie transakcji między kierowcą samochodu elektrycznego, właścicielem budynku, dostawcą energii, operatorem usług carsharing oraz innym partnerami.

Blockchain staje się popularnym przedmiotem dyskusji podczas branżowych konferencji, również tych dotyczących energetyki. W dniach 5-6 luty w Amsterdamie odbywa się konferencja „Blockchain2Business”[ 7]. Jedziemy głodni zagranicznych doświadczeń oraz inspiracji.

[1] http://media.pkobp.pl/komunikaty-prasowe/informacje-o-banku/pko-bank-polski-testuje-pionierska-platforme-do-weryfikacji-dokumentow-w-technologii-blockchain/

[2] https://www.kdpw.pl/pl/press_room/informacje-prasowe/Strony/NewsDetails.aspx?idn=816

[3] http://gridsingularity.com/#/

[4] https://powerledger.io/

[5] https://shareandcharge.com/

[6] http://www.vpplant.pl/pl/enabler-dsr/

[7] https://www.blockchain2business.eu/