Przeszła unijna blokada LNG z Rosji, ale nie obowiązku redukcji zużycia gazu forsowana przez Polskę

29 marca 2023, 06:00 Alert

Kryzys energetyczny nie powiedział ostatniego słowa. Europa będzie oszczędzać i porzuci LNG z Rosji. Polska sprzeciwiała się obowiązkowemu celowi redukcji zużycia razem z Węgrami, ale bezskutecznie.

Minister klimatu Anna Moskwa na posiedzeniu RUE. Fot. Ministerstwo klimatu i środowiska.
Minister klimatu Anna Moskwa na posiedzeniu RUE. Fot. Ministerstwo klimatu i środowiska.

Unia Europejska zdecydowała o tym, że kraje członkowskie będą mogły porzucić LNG z Rosji i przedłużyła obowiązywanie celu redukcji zużycia gazu o 15 procent na 2024 rok w celu przeciwdziałania kryzysowi energetycznemu podsycanemu przez Gazprom. Dostawy LNG rosyjskiego do Europy sięgnęły 14,7 mld m sześc. w 2020 roku. W 2021 roku było to 14,2 mld m sześc. Rok później import LNG z Rosji do Europy wzrósł do 19,2 mld m sześc. Nie ma dotąd sankcji na dostawy tego surowca, ale warto także porównać skalę z importem gazu gazociągami, który przed inwazją Rosji na Ukrainę był bliski 200 mld m sześc. rocznie, po inwazji spadł do 100 mld m sześc, a według szacunków BiznesAlert.pl może sięgnąć 20 mld m sześc. w 2023 roku.

Rada Unii Europejskiej zgodziła się przedłużyć cel redukcji zużycia gazu o 15 procent do 31 marca 2024 roku, czyli końca następnego sezonu grzewczego, w którym mogą się jeszcze pojawić problemy z dostępnością tego surowca. Polska i Węgry opowiadały się przeciwko obowiązkowi redukcji. Węgierski minister spraw zagranicznych Peter Szijjarto ocenił, że Europa może potrzebować 60 mld m sześc. gazu, o które będzie trudniej, jeśli odrodzi się zapotrzebowanie Chin na gaz skroplony, a niedobory uderzą w gospodarkę.

Ośrodek Bruegel oblicza, że realizacja unijnego celu zapełnienia magazynów gazu w Europie do 90 procent ich pojemności z końcem września będzie możliwa tylko przy utrzymaniu celu redukcji zużycia. Powinno ono być o 13 procent niższe od średniej z lat 2019-21, czyli poprzedzających kryzys podsycany przez Rosjan poprzez ograniczenie podaży gazu w Europie. – Kryzys energetyczny w Europie nie skończy się w kwietniu 2023 roku – piszą Ben McWilliams i Georg Zachmann. Przypominają, że Rosja może zatrzymać ostatnie dostawy do Europy słane przez Ukrainę.

Rada przyjęła także zapisy o nowym pakiecie gazowym, który ma przyspieszyć transformację od gazu do Odnawialnych Źródeł Energii. Ma on zachęcać do odchodzenia od gazu w energetyce oraz ciepłownictwie.

Kommiersant/Bruegel/Wojciech Jakóbik

Putin oskarża Ukrainę o szantaż gazowy i uznaje niepodległości marionetkowych republik