BP Rosja: Porozumienie naftowe nie ma sensu

22 września 2016, 15:30 Alert

Zdaniem wiceprezesa BP Rosja Władimira Drebencowa jakiekolwiek porozumienie o ograniczeniu wydobycia ropy naftowej w obecnych warunkach nie ma sensu. Powodem jest wytrzymałość rewolucji łupkowej na niskie ceny baryłki. Nie ma widoków na długoterminowe zmniejszenie podaży na rynku.

Rosja i inne kraje, których budżety tracą na niskiej cenie ropy naftowej, wiążą nadzieje z nieoficjalnym szczytem kartelu OPEC w Algierii zaplanowanym na koniec września. Zdaniem Drebencowa próby ograniczenia wydobycia krajów-producentów mija się z celem podwyższenia cen baryłki,

– Nie ma sensu walczyć z niską ceną ropy przez obniżkę produkcji, jeśli główną przyczyną szoku na rynku jest podaż – powiedział przedstawiciel BP Rosja. Jego zdaniem powodem tymczasowego wzrostu cen surowca są: znaczące zapasy komercyjne, duża ilość wykonanych odwiertów, na których mimo to nie dochodzi do szczelinowania hydraulicznego w celu pozyskania ropy, a także przerwy dostaw z różnych części świata. Według wyliczeń Drebencowa daje to spadek podaży o około 2 miliony baryłek dziennie, ale w długim terminie ta presja może się nie utrzymać.

Zdaniem Drebencowa, długoterminowo USA są w stanie zwiększyć wydobycie o 1 mln baryłek dziennie. Jego zdaniem tylko uniemożliwienie realizacji tego scenariusza mogłoby wpłynąć na obniżkę cen ropy, ale jest to mało prawdopodobne. Nawet jeżeli dojdzie do porozumienia naftowego w Algierii, cena wzrośnie nieznacznie, a Amerykanie znów zwiększą poziom wydobycia, dzięki postępom technologicznym. Jedynym efektem porozumienia byłaby utrata udziałów rynkowych przez kraje, które zgodzą się na samoograniczenie wydobycia.

Warto także przypomnieć, że Rosja, Arabia Saudyjska, Irak i Iran, wydobywają obecnie ropę w rekordowych ilościach. Szał wydobycia w tych państwach powoduje, że ewentualne zamrożenie utrzyma je na rekordowym poziomie, a co za tym idzie, dodatkowo zwiększy podaż.

Jakóbik: Pułapka cenowa na rynku ropy

RIA Novosti/Wojciech Jakóbik