Bułgarzy odwołują przetarg na budowę lądowej odnogi Turkish Stream. Rosjanie żądają gwarancji

22 lutego 2019, 10:00 Alert

Bułgarski operator sieci gazowej Bulgartransgaz zawiesił postępowanie o udzielenie zamówienia w przypadku rurociągu o znaczeniu krytycznym, od którego oczekuje się dostarczenia gazu z TurkStream do Europy Środkowo-Wschodniej po wniesieniu odwołania przez uczestnika.

Budowa gazociągu Turkish Stream / fot. turkstream.info

Były ambasador Bułgarii w Rosji powiedział, że ruch ten może pozwolić temu krajowi tymczasowo uwolnić się od niepewności politycznej związanej ze zmienioną dyrektywą gazową i ewentualnymi sankcjami USA przeciwko rosyjskim projektom gazociągów. Firma Atomenergoremont AD, która przeprowadziła naprawy elektrowni jądrowej Kozłoduj w Bułgarii i pomogła w modernizacji innych krajowych elektrowni, złożyła wniosek o zawieszenie procedury przetargowej w budowie 470 kilometrów rurociągu łączącego bułgarski system przesyłu gazu na wschodzie z Serbią na zachodzie. Nie jest jasne, dlaczego firma złożyła skargę i dlaczego Bulgartransgaz podjął kroki w celu zawieszenia procesu. Operator sieci stwierdza jedynie w swoim komunikacie, że sprawa została przekazana Komisji Ochrony Konkurencji.

Procedura zakupu sprzętu jest kluczową częścią pchnięcia przez Bułgarię do budowy gazociągu, który transportowałby rosyjski gaz importowany za pośrednictwem rurociągu TurkStream 2 i przekazywał go do granicy z Serbią i dalej na Węgry. Łącznie 15,75 mld m sześc. gazu ziemnego rocznie zostanie wyeksportowane na podstawie rewersu z Turcji do Bułgarii w punkcie połączenia międzysystemowego Malkoclar-Strandja. Stamtąd będzie transportowany przez bułgarski krajowy system przesyłowy do Provadii w północno-wschodniej części kraju. Bulgartransgaz ogłosił przetarg na budowę gazociągu o długości 470 kilometrów 21 grudnia 2018 roku, tego samego dnia, w którym uruchomiono wiążącą fazę procedury open season dla rezerwacji zdolności rewersu w punkcie granicznym Malkoclar-Strandja z Turcją i Kirovo-Zajecar IP z Serbia.

Ilian Vassilev, były bułgarski ambasador w Federacji Rosyjskiej, a obecnie partner zarządzający w firmie doradczej Innovative Energy Solutions, powiedział, że Bułgaria musiałaby zebrać szacunkowo 1,4 mld euro na budowę gazociągu. Jednakże wyraził wątpliwości co do jego zdolności do pozyskania gotówki, zauważając, że kraj ten musiałby zagwarantować wysoki przychód z taryf tranzytowych w celu zabezpieczenia kredytu.

W tym miesiącu Bulgartransgaz podał, że przydzielił przepustowość tranzytową na granicy turecko-bułgarskiej i bułgarsko-serbskiej, przyznając, że w celu przyciągnięcia zainteresowania obniżył taryfy przesyłowe i przedłużył okres tranzytu z 15 do 20 lat. Vassilev zwrócił także uwagę, że Kongres Stanów Zjednoczonych pracuje nad ustawodawstwem w sprawie projektów sankcji mających na celu finansowanie przedsiębiorstw i dostarczanie urządzeń technologicznych dla Nord Stream 2 i TurkStream 2, dwóch rosyjskich rurociągów, które mają wejść do eksploatacji w 2020 roku. – Na razie sankcje nie obejmują bezpośrednio bułgarskich firm. Projekt legislacyjny obejmuje obecnie część polityczną, ale nie jest w stanie zagwarantować, że USA nie będą nakładać sankcji – powiedział.

Vassilev zauważył też, że zgodnie z nową dyrektywą zatwierdzoną przez UE, która rozszerza unijne przepisy dotyczące dostępu stron trzecich, regulacji taryf, rozdziału własności i przejrzystości rozciągałby się na rurociągi z krajów spoza UE. – Ostatnie poprawki do dyrektywy UE niewątpliwie sprawią, że projekt TurkStream 2 będzie w pełni zależny od rozliczenia z Brukseli, a w obecnym formacie nie będzie on dostępny – powiedział Vassilev.

Tymczasem Rosja wciąż oczekuje gwarancji, które pozwolą na realizację projektu i dostawy gazu z Rosji przez Turcję.

– Rosja potrzebuje mocnych gwarancji Komisji Europejskiej dotyczących budowy gazociągu tranzytowego Turkish Stream, który ma dostarczać surowiec do Europy. Jednakże, biorąc pod uwagę smutne wnioski związane z South Stream, solidne gwarancje prawne Komisji Europejskiej z pewnością są konieczne – powiedział minister spraw zagranicznych Rosji Siergiej Ławrow podczas spotkania z przedstawicielami związków europejskich przedsiębiorców w Moskwie.

Pierwsze dwie nitki gazociągu „Turkish Stream” przesyłające gaz na rynek turecki. Turcji i innych krajach Europy Południowo-Wschodniej i Południowej. Pojemność każdej linii wynosi 15,75 mld metrów sześciennych gazu rocznie.

W listopadzie 2018 roku Gazprom zakończył budowę morskiego odcinka gazociągu TurkStream, przebiegającego z Rosji przez Morze Czarne do Turcji. Magistrala składa się z dwóch nitek o długości 930 km. Przepustowość każdej nitki wynosi 15,75 mld metrów sześciennych gazu rocznie. Pierwsza przeznaczona jest na rynek turecki, druga ma być wykorzystana do przesyłu gazu do Europy przez Turcję do Grecji.

ICIS/Seebiz/Michał Perzyński/Bartłomiej Sawicki