Buzek: Parlament Europejski może zatrzymać Nord Stream 2 (ROZMOWA)

18 lipca 2017, 07:31 Energetyka

Parlament Europejski jest w stanie zatrzymać budowę Nord Stream 2  – przekonuje w rozmowie z portalem BiznesAlert.pl prof. Jerzy Buzek, szef komisji przemysłu, badań naukowych i energii (ITRE) w PE. Jego zdaniem dla europejskich firm znacznie bardziej opłacalne byłoby inwestowanie w ukraińską sieć przesyłową.

Jerzy Buzek (EPP, PL),

BiznesAlert.pl: W dyskusji o kontrowersyjnym projekcie Nord Stream 2 ścierają się różne interpretacje. Według Polski projekt powinien jeden do jednego podlegać prawu unijnemu. Architekci gazociągu przekonują, że na odcinku morskim nie podlega on trzeciemu pakietowi energetycznemu. Komisja chce negocjować. Która interpretacja jest właściwa?

Prof. Jerzy Buzek, szef komisji przemysłu, badań naukowych i energii (ITRE) w Parlamencie Europejskim: Ten projekt nie jest przedsięwzięciem wyłącznie biznesowym. Ma znaczenie polityczne – a wręcz geopolityczne – i jest przyczyną rosnących napięć wewnątrz Unii Europejskiej. Jeżeli na ostatnim posiedzeniu unijnych ministrów energii trzynaście z dwudziestu ośmiu krajów zgłasza zastrzeżenia, to znaczy, że mamy poważny problem. Dlatego w wysłanym kilka dni temu liście apeluję właśnie do Rady – do państw członkowskich – które zadecydują o ewentualnym mandacie negocjacyjnym dla Komisji Europejskiej, aby był on jak najbardziej jednoznaczny: Nord Stream 2 powinien także na morskiej części odpowiadać unijnemu prawu.

Zwolennicy nowego gazociągu przekonują, że przecież to jest dobry biznes i tani gaz dla Europy Zachodniej.

Taniej byłoby wyremontować rurociągi ukraińskie, to byłby dobry biznes! Należy pamiętać, że gaz dostarczany przez Nord Stream 2 będzie omijał naszą część Europy, Europę Środkowo-Wschodnią, tworząc poważne napięcia polityczne i zagrażając bezpieczeństwu energetycznemu części Unii Europejskiej. Swoje zastrzeżenia zgłaszają też Duńczycy, Szwedzi, a nawet Włosi i Brytyjczycy. Apelujemy do firm europejskich, które uczestniczą w tym przedsięwzięciu: nie powinny angażować się w projekt, który dzieli Europę, zamiast ją jednoczyć i wzmacniać. To również z biznesowego punktu widzenia – długofalowo – nie będzie dla nich korzystne. Padają tezy, że Dania może czekać ze zgodą środowiskową na Nord Stream 2 do czasu zakończenia negocjacji. W ten sposób może zamrozić projekt. To realny scenariusz. Należy pamiętać, że ten gazociąg ma przebiegać przez wody terytorialne kilku krajów członkowskich. To kolejny powód dla którego należy go w pełni podporządkować prawu unijnemu.

Jakakolwiek umowa, będąca wynikiem ewentualnych negocjacji Komisji Europejskiej z Rosją, będzie musiała zostać zatwierdzona przez Parlament Europejski. Jest szansa, że Parlament odrzuci umowę? Czy wtedy Nord Stream 2 nie będzie mógł powstać?

Nasza decyzja będzie ostateczna. Wszelkie umowy między UE a państwami trzecimi musi zaakceptować Parlament. Tak było na przykład w przypadku umowy SWIFT o wymianie danych osobowych między Unią a Stanami Zjednoczonymi. Nie wyobrażam sobie, aby Parlament Europejski – jako instytucja tworzące unijne prawo – zaakceptował jakikolwiek projekt, który nie będzie z tym prawem zgodny.

Rozmawiał Wojciech Jakóbik