Były szef Europejskiego Banku Centralnego ostrzega przed agonią europejskiej gospodarki

10 września 2024, 13:30 Alert

Mario Draghi, były prezydent Europejskiego Banku Centralnego, opublikował raport ostrzegający przed zagrożeniem „powolnej agonii” europejskiej gospodarki, jeśli Unia Europejska nie podejmie pilnych działań. Według jego analizy, Europa potrzebuje dodatkowych 750-800 miliardów euro rocznie, aby utrzymać swoją konkurencyjność na globalnej arenie.

Budynek Komisji Europejskiej. fot. flickr.com/libereurope (CC BY 2.0)
Budynek Komisji Europejskiej. fot. flickr.com/libereurope (CC BY 2.0)

Raport, który Draghi przygotował na zlecenie przewodniczącej Komisji Europejskiej Ursuli von der Leyen, wskazuje na rosnącą przepaść inwestycyjną między UE a USA oraz na niedostateczne finansowanie innowacji technologicznych w Europie. Zaledwie 6 procent globalnego finansowania dla projektów sztucznej inteligencji trafia do firm z UE, podczas gdy USA dominują z 61 procent.

Draghi podkreśla, że konieczne są inwestycje w rozwój innowacyjnych technologii, integrację celów klimatycznych z przemysłem oraz zwiększenie niezależności Europy od globalnych partnerów. Wskazuje również na potrzebę dalszej emisji wspólnego długu, wzorem funduszu odbudowy po pandemii, jako jednej z metod pozyskiwania środków.

Von der Leyen zaznacza, że przed podjęciem decyzji o emisji długu trzeba najpierw zdefiniować wspólne europejskie projekty. Zauważyła, że możliwe źródła finansowania to krajowe wkłady lub nowe zasoby własne UE.

Draghi ostrzega, że jeśli Europa nie zareaguje na obecne wyzwania, może dojść do „powolnej agonii”, gdzie wzrost produktywności nie nadąży za ambicjami gospodarczymi, a populacja w wieku produkcyjnym będzie się kurczyć. Według niego, UE musi stawić czoła tym problemom, by uniknąć dalszego pogarszania się swojej sytuacji gospodarczej.

Raport zostanie przedstawiony szefom państw i rządów UE podczas nadchodzącego spotkania Rady Europejskiej.

Polska Agencja Prasowa / Mateusz Gibała

Ceny energii elektrycznej mogą spaść o połowę dzięki wiatrakom na morzu