Wróbel: Czas odmrozić ceny energii gospodarstwom i pomóc przedsiębiorcom

8 listopada 2019, 07:30 Energetyka

Wraz z końcem roku powraca wrażliwy politycznie temat utrzymania cen energii elektrycznej na obecnym poziomie również w przyszłym roku– pisze Paweł Wróbel, prezes Gate Brussels.

Żarówka. Fot. Pixabay
Żarówka. Fot. Pixabay

Déjà vu?

Czy uda się uniknąć podwyżek cen energii w 2020 roku? Z punktu widzenia obowiązujących ram prawnych rząd ma do dyspozycji niezmieniony zestaw głównych instrumentów, których może użyć, aby przedłużyć obecnie obowiązujące zasady. Choć unijny pakiet „Czysta energia”, który wszedł w życie w br. nakazuje uwalnianie cen dla gospodarstw domowych, to w tym zakresie regulacje dotyczą okresu od 2021 roku.

Kluczową rolę w powstrzymaniu wzrostów w br. odegrało obniżenie stawek akcyzy i opłaty przejściowej, a także uruchomienie rekompensat zarówno dla sprzedawców energii elektrycznej jak i dla przedsiębiorstw energochłonnych. Minister Energii poinformował już, że stawki akcyzy i opłaty przejściowej pozostaną w przyszłym roku na obniżonym poziomie. Natomiast warunkiem kontynuacji stosowania rekompensat będzie znalezienie środków na ich pokrycie, a także uzyskanie zgody Komisji Europejskiej na stosowanie takiego systemu pomocy. Mało prawdopodobne wydaje się, aby dotychczasowe główne źródło środków, tj. niewykorzystane uprawnienia do emisji CO2, wystarczyło także na przyszły rok.

Brexit a ceny ETS

Co więcej, problemy mogą pojawić się, jeśli w przyszłym roku ceny uprawnień do emisji CO2 powrócą na ścieżkę wzrostową. To przełoży się na rosnący koszt utrzymania zamrożonych cen. Uprawnienia do emisji CO2 stanowią obecnie ok. 40 procent kosztów energii elektrycznej na rynku hurtowym. Ceny uprawnień systemu ETS wyhamowały w bieżącym rok po dużych wzrostach w 2018 roku. Było to spowodowane głównie perturbacjami związanymi z Brexitem. Powracające co kilka miesięcy ryzyko wyjścia Wielkiej Brytanii z Unii bez umowy oznacza natychmiastowe opuszczenie przez Londyn europejskiego systemu handlu emisjami. To prowadziło do wyprzedaży sporej ilości niewykorzystanych uprawnień, które znajdują się w rękach brytyjskich podmiotów, stanowiących prawie 10% wszystkich instalacji objętych systemem ETS. Jeśli ostatecznie Brytyjczycy wyjdą z Unii na początku 2020 roku na mocy umowy, to powinni pozostać uczestnikami ETS. To prawdopodobnie spowoduje powrót wzrostów cen uprawnień ETS. Tym bardziej, że działa szereg innych mechanizmów zmniejszających podaż uprawnień na rynku. Zgodnie z przewidywaniami większości ekspertów oraz projekcjami Komisji Europejskiej osiągnięcie ceny powyżej 30 €/tonę CO2 to kwestia najbliższych 2-3 lat (obecnie ok. 25 €/tonę CO2). Ponadto, przyszły rok powinien przynieść szczegóły propozycji dot. kolejnych reform systemu ETS, co było wielokrotnie zapowiadane jako jeden z elementów tzw. Europejskiego Zielonego Ładu (European Green Deal), który będzie priorytetem nowej Komisji Europejskiej. Jak uczy nas historia ostatnich reform systemu handlu emisjami CO2, prowadzą one do zaostrzania ambicji i wzrostów cen uprawnień, nie odwrotnie.

Opłata mocowa na rachunkach

Dodatkowo, nową pozycją, która pojawi się pod koniec przyszłego roku na rachunkach za energię elektryczną będzie tzw. opłata mocowa. Wiąże się to z wprowadzeniem w Polsce rynku mocy. Choć brakuje publicznie dostępnych danych, które pozwoliłyby na dokładne oszacowanie tej kwoty to wielu ekspertów wskazuje na to, iż od października 2020 roku odbiorcy zapłacą dodatkowo ok. 20-30 zł za MWh energii. Dotyczyć to będzie zarówno gospodarstw domowych oraz przedsiębiorstw, prawdopodobnie z wyłączeniem odbiorców energochłonnych.

Konieczność uwalniania cen

Koniec przyszłego roku to zapewne powrót do tematu mrożenia cen na kolejny rok tj. 2021. W tym wypadku pojawi się nowa okoliczność, tj. wymóg uwolnienia cen wynikający z unijnej dyrektyw o wewnętrznym rynku energii. Polska, jako jeden z kilku krajów, który wciąż stosuje regulacje cen będzie musiała podjąć decyzję o wdrożeniu nowych zasad ich ustalania. Choć możliwy będzie do zastosowania czasowy okres przejściowy to presja ze strony Komisji Europejskiej na uwalnianie cen będzie spora. Proces dochodzenia to kształtowania cen dla gospodarstw domowych na zasadach rynkowych, takich jak obowiązują w Polsce na rynku hurtowym, przyniesie kolejne dyskusje o tym jak powstrzymywać wzrosty. Tym bardziej, że przestrzeń na podwyżki jest duża, ponieważ Polska ma jedne z najniższych w Unii Europejskiej cen dla gospodarstw domowych (13 c€/kWh przy średniej w UE 22 c€/kWh) i jedne z najwyższych cen na rynku hurtowym (56 €/MWh przy średniej w UE 43 €/MWh). To gwarantuje nam, iż temat cen energii będzie obecny w debacie przez długi czas.

Z punktu widzenia konkurencyjności gospodarki kluczowym wyzwaniem staje się obecnie powstrzymanie wzrostów cen energii dla przedsiębiorstw. W ostatnim roku wzrosły do jednego z najwyższych poziomów w UE. Dlatego korzystne byłoby uzyskanie akceptacji społecznej i politycznej dla stopniowych wzrostów cen dla gospodarstw domowych, które są nie do uniknięcia, przy jednoczesnym opracowaniu skutecznych mechanizmów hamujących wzrosty cen energii elektrycznej dla przedsiębiorstw. Takim działaniom powinna towarzyszyć kontynuacja niezbędnych reform rynkowych i transformacji sektora energii elektrycznej.

Ceny energii elektrycznej w Unii Europejskiej na podstawie danych Komisji Europejskiej za II kwartał 2019 r.:

https://ec.europa.eu/energy/sites/ener/files/documents/quarterly_report_on_european_electricity_markets_q_2_2019_final.pdf