Uprawnienia do emisji CO2 kosztują już 50 euro za tonę

4 maja 2021, 13:30 Alert

Czwartego maja koszt uprawień do emisji CO2 przekroczył 50 euro za tonę pierwszy raz w historii. Zdaniem analityków nic nie wskazuje na to, aby trend ten mógł ulec spowolnieniu, zwłaszcza, że kraje unijne zobowiązały się do nowego celu redukcji emisji CO2 na poziomie 55 procent.

Uprawienia wzrosły we wtorek aż o 1,3 procent, do poziomu 50,05 euro na ICE Futures Europe. Zeszłej wiosny ceny spadły do poziomu poniżej 15 euro w związku z pandemią koronawirusa. Jednak już w lipcu 2020 roku po raz pierwszy od ponad dziesięciu lat kontrakty terminowe wzrosły powyżej 30 euro. Był to efekt zapowiedzianego Nowego Zielonego Ładu, nowej unijnej polityki klimatycznej wartej 500 mld euro.

75 euro za tonę jeszcze w tym roku?

System EU ETS, a więc handlu uprawieniami do emisji CO2 jest kluczowym narzędziem do realizacji planu ograniczenia emisji. Wraz ze wzrostem ceny uprawień, emitowanie CO2 podczas działalności produkcyjnej staje się droższe i zmusza przemysł do szukania na mniej emisyjną produkcję przemysłową i energii elektrycznej. Zdaniem Ulfa Eka, dyrektora ds. inwestycji w londyńskim funduszu hedgingowym Northlander Commodity Advisors LLP, rosnące ceny będą nadal się utrzymywać. Analityk, cytowany przez agencję Bloomberg potwierdza, że do końca roku obrót kontraktami futures sięgnie 75 euro.

KOBiZE: Cena uprawnień do emisji CO2 może wynieść 70 euro do 2030 roku

Pytania o konkurencyjność

Gwałtowny wzrost cen i obawy branży o jej konkurencyjność mogą spowodować dalsze napięcia w dyskusjach politycznych na temat wdrażania Zielonego Ładu, mające na celu osiągnięcie neutralności klimatycznej do 2050 roku i zaostrzenie celu redukcji emisji do 2030 roku do poziomu 55 procent. Niektóre technologie ograniczania emisji, takie jak zielony wodór, są dziś nadal zbyt drogie dla producentów stali i chemikaliów. Ale dalsze wzrosty cen mogą to zmienić.

Bloomberg przypomina, że przywódcy UE mają debatować nad wprowadzeniem jeszcze bardziej rygorystycznego celu emisji na następną dekadę na nadzwyczajnym szczycie w Brukseli 23 maja. Rządy krajowe są podzielone w różnych kwestiach, począwszy od tempa, w jakim EU ETS powinien zostać zaostrzony w nadchodzących latach, a kończąc na rozszerzeniu tego mechanizmu na nowe sektory, takie jak mieszkalnictwo i transport drogowy.

Lipiec to kolejna ważna data

Co więcej, 14 lipca Komisja Europejska ma zaproponować pakiet rozporządzeń (tzw. #FitFor55), aby uchwalić nowy cel na 2030 rok. Chodzi o ograniczenie emisji gazów cieplarnianych o co najmniej 55 procent w porównaniu z poziomem z 1990 roku. Zasady będą wymagały zgody rządów krajowych i Parlamentu Europejskiego, aby stały się wiążące. Polska oraz inne kraje regionu Europy Środkowo–Wschodniej, a także Dania, zapytały Komisję Europejską o możliwość zbadania czy na rynku EU ETS nie dochodzi do spekulacji.

Bloomberg/Bartłomiej Sawicki

Jeszke: Polska aukcja uprawnień do emisji CO2 rozpoczęła rajd po 40 euro za tonę (ROZMOWA)