RAPORT: Chiny tracą grunt w Europie, ale nie werwę

7 listopada 2020, 07:31 Alert

Kolejne wieści z Europy  są niekorzystne dla Chiny oraz ich firmy Huawei, która chciałby budować infrastrukturę 5G na tym kontynencie. Chińczycy nie pozostają dłużni i kontratakują.

Czy Chiny pójdą do sądu?

Macedonia Północna, Kosowo i Bułgaria przystąpiły do ​​amerykańskiego porozumienia mającego na celu powstrzymanie chińskiego wpływu na infrastrukturę 5G. Stany Zjednoczone i UE rozpoczęły również rozmowy dwustronne w celu omówienia tej kwestii w kontekście działalności Chin. Włochy uniemożliwiły firmie telekomunikacyjnej Fastweb podpisanie umowy z Huawei na dostawę sprzętu do sieci 5G. Oznacza to, że Rzym przyjmuje twardsze stanowisko wobec chińskiego koncernu. Telia Lithuania ogłosiła kontrakt z Ericssonem na modernizację swojej sieci komórkowej i wprowadzenie 5G w całym kraju. W ciągu najbliższych trzech lat Telia planuje zmodernizować około 2000 witryn na Litwie, wycofując sprzęt z Huawei począwszy od 2021 roku.

Huawei reaguje na coraz gorsze sygnały z Europy. Poinformował, że Warszawa i Bukareszt mogą naruszyć prawo UE za pomocą nowych zasad bezpieczeństwa 5G, co może stać się powodem do wszczynania procesów sądowych. Pojawiło się także wsparcie chińskiej agencji prasowej, która wypuściła komentarz krytyczny wobec polityki wykluczenia Chińczyków z rynku 5G. – To nie pierwszy raz, kiedy Waszyngton nadużył swych przewag w globalnym systemie finansowym i handlowym, zagrażając porządkowi ekonomicznemu na skalę globalną poprzez sankcje i podważanie globalnego bezpieczeństwa ekonomicznego – czytamy w depeszy agencji reżimu komunistycznego w Pekinie.

– Nieracjonalne sankcje USA przeciwko krajom suwerennym i zagranicznym osobom prawnym poważnie podważa globalną współprace handlową – piszą Chińczycy. W tym kontekście wymieniają sankcje Waszyngtonu wobec Iranu, Syrii, Kuby i Wenezueli. – Nawet sojusznicy USA muszą mierzyć się z sankcjami. Projekt Nord Stream 2, który znacząco zwiększy dostawy gazu rosyjskiego do Europy może zostać zatrzymany, bo Waszyngton uważa, że wpłynie negatywnie na przemysł gazowy USA i uderzy w interesy geopolityczne Ameryki w Europie – przekonują.

Wątek polski

Chińczycy mogą wykorzystywać spór o Nord Stream 2 do karania Polski za to, że blokuje Huawei podejrzewany o szpiegowanie na korzyść Pekinu – pisze Wojciech Jakóbik, redaktor naczelny BiznesAlert.pl. Warto przypomnieć, że Agencja Bezpieczeństwa Wewnętrznego zatrzymała 19 stycznia 2019 roku dwóch podejrzanych o szpiegostwo na rzecz Chin. Jeden z nich był pracownikiem polskiego oddziału Huawei.

Gazeta Polska dotarła do listy ludzi szpiegowanych przez Chiny z wykorzystaniem białego wywiadu, która wypłynęła w ramach tak zwanego Zhenhua Data Leak. Są wśród nich kadry spółek energetycznych.

Dziennikarz Piotr Nisztor opublikował listę Polaków śledzonych przez Chińczyków z wykorzystaniem analizy ogólnodostępnych baz danych po to, aby potem profilować i uzyskiwać dostęp do kontaktów w sektorach strategicznych państwa polskiego. – Nie ulega wątpliwości, że natura gromadzonych danych potwierdza informacje o wysokiej aktywności chińskich służb operujących przeciwko bezpieczeństwu Polski – ocenił Kamil Basaj z fundacji INFO OPS Polska cytowany przez Gazetę Polską.

Na liście znaleźli się między innymi wiceministrowie aktywów państwowych Maciej Małecki, Zbigniew Gryglas oraz Artur Soboń, członkowie rodziny prezesa PKN Orlen Daniela Obajtka oraz wiceprezes Polskiej Grupy Energetycznej Wandy Buk, a także były prezes Grupy Azoty Wojciech Wardacki. Na liście znalazł się także Marcin Roszkowski, prezes Instytutu Jagiellońskiego będącego wydawcą BiznesAlert.pl.