J. Perzyński: Chiny będą mocniej prężyć muskuły po wyborze Xi Jinpinga

31 października 2022, 07:30 Bezpieczeństwo

Zmiana kierunku rządzenia w Chinach jest mało prawdopodobna. Jest niemal pewne, że Xi Jinping nadal będzie wywierał presję polityczną, a przede wszystkim zbrojną na Tajwan, nie będzie starał się poprawić stosunków z Zachodem, a luzowanie obostrzeń epidemicznych jest wręcz niemożliwe – pisze Jacek Perzyński, współpracownik BiznesAlert.pl.

Xi Jinping. Fot. Flickr
Xi Jinping. Fot. Flickr


Zdobycie i umocnienie władzy

23 października zakończył się XX zjazd Komunistycznej Partii Chin, podczas którego Xi Jinping został oficjalnie wybrany na trzecią bezprecedensową kadencję na stanowisku sekretarza generalnego Komunistycznej Partii Chin. Kongres Narodowy Chińskiej Partii Komunistycznej był uważnie obserwowany przez światowe media pod kątem sygnałów, jak bardzo Xi może skonsolidować władzę i tylko potwierdziły spekulacje: obecnie jest on uważany za najsilniejszego chińskiego przywódcę od czasu Mao Zedonga. Nadal nie wiadomo, czy w 2027 roku nie zapewni sobie czwartej kadencji

Podczas wyborów na przewodniczącego jedną zalet Xi jest jego pochodzenie. Jest on synem dawnego dygnitarza, rewolucjonisty Xi Zhongxuna. Xi Jinping przejął władzę w Komunistycznej Partii Chin w 2012 roku, jednak nie wiele było wiadomo o jego planach i ambicjach politycznych. Xi uchodził za nieśmiałego działacza partyjnego bez odpowiedniego wykształcenia. Początkowo spodziewano się, że taka osoba będzie stosunkowo łatwy do sterowania i podejmowania ważnych decyzji, a także nie będzie wprowadzał zbędnych zmian i zamieszania.

W pierwszych latach swoich rządów Xi sprawiał wrażenie utalentowanego przywódcy bliskiego ludziom i ich problemom. Chińska propaganda pokazywała go w tanich jadłodajniach, gdzie sam płacił za posiłki. Wypowiedział otwartą wojnę korupcji i zanieczyszczeniu środowiska. Propaganda określała go mianem „wujaszka Xi”. Jednak obecnie jego wizerunek diametralnie się zmienił i jest określany przez zachodnie media jako „surowy monarcha”.

Wraz objęciem i umocnieniem władzy, Chiny bardzo się zmieniły. Zwiększyła się inwigilacja społeczna, zamknięto ostatnie niezależne think tanki oraz nasilono propagandę i edukację społeczną. KPCh zwiększyło również kontrolę nad gospodarką oraz firmami technologicznymi. Za czasów rządów Xi Państwo Środka stało się jeszcze bardziej autorytarne i powoli zamyka się na świat.

Eliminacja przeciwników i promowanie lojalistów

Xi nie bez powodu otoczył się najbliższymi współpracownikami. Ceni on sobie lojalność i oddanie, a jakakolwiek forma sprzeciwu kończy się usunięciem z KPCh pod zarzutem korupcji. Co ważne, Komunistyczna Partia Chin uchodzi za jedną z najbardziej skorumpowanych organizacji politycznych na świecie. To posłużyło Xi do zastraszania wszystkich nieposłusznych mu działaczy i eliminowanie konkurentów w 90-milionowej partii, co cieszyło się poparciem społecznym, gdyż chińskie media ukazywały go jako „silnego wodza, który nie toleruje złych praktyk”.

Takie przypadki miały miejsce wobec byłego wiceprzewodniczącego CKW Xu Caihoua i emerytowanego generała Chińskiej Armii Ludowo-Wyzwoleńczej Guo Boxionga. Uderzenie w emerytowanych generałów osłabiło wpływy byłego przywódcy Chin Jiang Zemina w armii i było ostrzeżeniem dla oficerów, którzy mogliby się opierać władzy Xi. Ponadto, dwa lata po objęciu władzy przez Xi partia poinformowała o aresztowaniu Zhou Yongkanga, byłego członka Stałego Komitetu Biura Politycznego, nazywanego „carem bezpieczeństwa”. Po raz pierwszy zarzuty korupcyjne postawiono tak wysoko postawionemu dygnitarzowi.

Interesujące jest to, podczas XX zjazdu KPCh premier Li Keqiang w wieku 67 lat ustąpił ze stanowiska i przeszedł na emeryturę (według nieoficjalnych informacji został usunięty za sprzeciw wobec twardej polityki epidemicznej). Teraz Xi otoczył się lojalnymi współpracownikami z dawnych lat.

W skład ścisłego kierownictwa partii weszli:

1. Xi Jinping
2. Li Qiang – prawdopodobnie przyszły premier, zarządca Shanghaju, który wprowadził surowy lockdown mieście. To też zmiana tradycji, ponieważ nie piastował wcześniej funkcji wicepremiera.
3. Zhao Leji – bliski znajomy Xi. Ich ojcowie służyli razem w trakcie rewolucji w Shanxi.
4. Wang Huning – współpracował z Jiang Zeminem i Hu Jintano. Jednocześnie współtwórca wizji strategicznej Xi.
5. CaiQi – pracował z Xi Jinpingiem w Fujian i Zhejiang w strukturach partyjnych. Blisko powiązany z przewodniczącym, niż pozostali członkowie ścisłego kierownictwa.
6. Ding Xuexiang – współpracował z Xi w Szanghaju w 2007 roku. Prawdopodobnie następny wicepremier Rady Państwowej
7. Li Xi – będzie odpowiedzialny za walkę z korupcją i dyscypliną wewnątrz KPCh.

Jest niemal pewne, że pierwszorzędnym zadaniem Xi Jinpinga jest konsolidacja władz w partii (głównie poprzez wysyłanie mu niechętnych osób na emeryturę lub wtrącanie do więzień pod pretekstem korupcji), by uniemożliwić powstanie innych frakcji, jeszcze bardziej kontrolować społeczeństwo oraz zwiększyć kształcenie ideologiczne, tak aby nikomu nie przyszło do głowy kwestionowanie nadrzędnej roli KPCh, a w szczególności samego Xi.

Incydent podczas zjazdu

Warto zwrócić uwagę, że nie wszyscy są przychylni Xi, a w partii jest wiele osób, którym nie podoba się jego styl rządzenia. Uwagę mediów przykuł moment podczas ostatniego dnia zjazdu Komunistycznej Partii Chin, gdzie były 79-letni prezydent Hu Jintao (2003-2013) zwrócił się bezpośrednio do Xi Jinpinga, po czym został wyprowadzony z sali obrad. Hu Jintao najprawdopodobniej sprzeciwił się metodom podporządkowania sobie wszystkich i skupianiu władzy wokół jednej osoby. Hu Jintao uchodził za polityka pragmatycznego i wyważonego, powiadał się za liberalizacją i otwarciem Chin na świat.

Ten incydent pokazuje oraz „przypadki korupcyjne” wyraźnie pokazują, że obecny styl rządzenia nie odpowiada wszystkim i stwarza sporo niechętnych działaczy. Jednak, wewnętrzna opozycja jest zbyt słaba i podzielona, aby móc realnie zagrozić Xi Jinpingowi.

Państwo Środka prezentuje się jako kraj dumny ze swojego stylu rządzenia, czego dowodem ma być zdecydowana, aczkolwiek bardzo brutalna walka z pandemią Covid-19. Obecnie Pekin otwarcie odrzuca krytykę ze strony Zachodu i coraz głośniej domaga się spełnienia swoich roszczeń. Wypowiedzi Xi wyraźnie wskazują, że czasy zachodniej demokracji dobiegają końca, a w najbliższej przyszłości Państwo Środka będzie jeszcze większą siłą, niż są teraz.

Zmiana kierunku rządzenia jest mało prawdopodobna. Jest niemal pewne, że Xi nadal będzie wywierał presję polityczną, a przede wszystkim zbrojną na Tajwan, nie będzie starał się poprawić stosunków z Zachodem, a luzowanie obostrzeń epidemicznych jest wręcz niemożliwe, ponieważ posłuży to mu jako pretekst do zamykania kraju na świat i będzie podsycać atmosferę wrogości wobec Zachody, a także przy okazji jeszcze bardziej umocni kontrolę nad społeczeństwem.

Podczas swoich rządów Xi wzmocnił chińską armię, zreorganizował gospodarkę i zacieśnił kontrolę ideologiczną partii nad społeczeństwem. Wygląda na to, że jego celem będzie budowa takich Chin, które będą zdolne do konfrontacji ze Stanami Zjednoczonymi. Chiny z symbolicznej pandy przemieniły się w smoka. Xi Jinping jeszcze nigdy nie miał silniejszej pozycji, jednak otoczenie się jedynie potakiwaczami i eliminowanie jakichkolwiek przejawów sprzeciwu i niezależności jest receptą na poważny kryzys w przyszłości.

Huawei chce się zmienić, ale trafia na ścianę w postaci sankcji amerykańskich